kinn019
OPZZ: Po wypadku pociągów możliwe doniesienie do prokuratury W związku z wypadkiem pociągów w Korzybie koło Słupska rozważamy doniesienie do prokuratury w sprawie instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na kolei m.in. Ministerstwa Infrastruktury - powiedział dziś przewodniczący OPZZ Jan Guz. Wczoraj w zderzeniu dwóch pociągów pasażerskich zostało rannych 45 osób.
Jak podkreślił Guz, związkowcy wielokrotnie informowali m.in. MI o zagrożeniach bezpieczeństwa podróżnych związanych z prowadzeniem niektórych lokomotyw przez jednego maszynistę. Jak zaznaczył taka sytuacja miała miejsce w pociągach, które zderzyły się w Korzybie. Guz powiedział, że na te zagrożenia zwracała także uwagę Państwowa Inspekcja Pracy.
- Tego wypadku można było uniknąć, gdyby nie zlekceważono naszych ostrzeżeń. Analizujemy sytuację i poważnie rozważamy złożenie doniesienia do prokuratury - powiedział Guz.
11 lutego 2012 roku obowiązywać zaczną nowe przepisy dotyczące kursów nauki jazdy. Chociaż zmiany w prawie przeszły, póki co, bez echa, można mówić o prawdziwej rewolucji. Jedna z poprawek pozwala np. na odbycie szkolenia teoretycznego przez internet! Przyjrzyjmy się bliżej nowym przepisom.
// czytaj dalej // // // //
Przez internet
To nie żart. W myśl nowych przepisów kursanci nie będą już musieli chodzić do szkoły nauki jazdy na wykłady. Przez Internet, pod okiem wirtualnego instruktora, będzie można odbyć kurs teoretyczny, samemu narzucając sobie odpowiednie tempo.
Chociaż nowe przepisy na pewno przypadną do gustu zwłaszcza młodszym kursantom, przegłosowane poprawki mogą zachwiać polskim rynkiem szkolenia kierowców. Warunki, jakie będą musiały spełnić szkoły nauki jazdy, by móc zaoferować swoim kursantom wirtualne szkolenia są bardzo wygórowane.
Tylko w dużych ośrodkach
Nowa ustawa, której autorem jest Ministerstwo Infrastruktury, faworyzuje duże ośrodki szkolenia kierowców. W myśl nowych przepisów wirtualne kursy przeprowadzać będą mogły wyłącznie te szkoły, które działają na rynku co najmniej od pięciu lat i mają uprawnienia do szkolenia we wszystkich kategoriach: A, B, C i D (chociaż nie muszą oferować szkoleń w pełnym zakresie).
Oprócz tego firma musi mieć też, co najmniej jeden samochód osobowy i motocykl nie starsze niż pięcioletnie oraz ciężarówkę w wieku do siedmiu lat i autobus nie starszy niż dwunastoletni. Dopiero spełnienie tych wymogów pozwala ubiegać się o specjalną akredytację wydawaną przez kuratora oświaty. By ją otrzymać ośrodek musi również posiadać biuro oraz salę wykładową.
Szkoły krytykują
Chociaż nowe przepisy to ukłon w stronę wygody kursantów, wiele zapisów nowej ustawy spotkało się z dużą krytyką ze strony szkół nauki jazdy. Właścicielom najbardziej nie podoba się wymóg posiadania w swojej flocie ciężarówki i autobusu nawet, jeśli dana szkoła nie prowadzi aktualnie kursów na kategorie C i D (ustawa mówi jedynie, że szkoła musi mieć uprawnienia do prowadzenia kursów w tych kategoriach).
Niezbyt przemyślane wydają się również zapisy dotyczące wieku poszczególnych pojazdów. Siedmioletnia ciężarówka to wydatek około 50 tysięcy złotych. Żadna szkoła nie zdecyduje się jednak na pojazd, który spełniać będzie wymagania Ministerstwa Infrastruktury jedynie przez rok. By auto zdążyło się zamortyzować i przez dłuższy czas spełniało wymagania ustawy kupić trzeba pojazd 3 lub 4-letni, a to już wydatek rzędu 80-100 tys. zł. Podobnie wygląda sprawa z autobusami. Za 12-letni autokar zachodniej marki zapłacić trzeba od 70 tys. zł. Ośmioletni pojazd, który przez 4 lata będzie spełniał wymogi zapisane w ustawie to wydatek ponad 200 tys. zł...
Zostało 10 miesięcy
Nowe wytyczne wejdą w życie 11 lutego 2012 roku. Właściciele mniejszych szkół nauki jazdy mają jednak nadzieję, że do tego czasu posłowie po raz kolejny zajmą się przegłosowaną ustawą wprowadzając do niej stosowne poprawki. W przeciwnym razie mniejsze szkoły kształcące kandydatów na kierowców mogą zniknąć z rynku.
Wielu właścicieli małych szkół jazdy ma poważne wątpliwości, co do tego, czy nowa ustawa jest zgodna z obowiązującym prawem. Ich zdaniem narusza ona zasady prowadzenia działalności gospodarczej w warunkach uczciwej konkurencji.
Jak podkreślił Guz, związkowcy wielokrotnie informowali m.in. MI o zagrożeniach bezpieczeństwa podróżnych związanych z prowadzeniem niektórych lokomotyw przez jednego maszynistę. Jak zaznaczył taka sytuacja miała miejsce w pociągach, które zderzyły się w Korzybie. Guz powiedział, że na te zagrożenia zwracała także uwagę Państwowa Inspekcja Pracy.
- Tego wypadku można było uniknąć, gdyby nie zlekceważono naszych ostrzeżeń. Analizujemy sytuację i poważnie rozważamy złożenie doniesienia do prokuratury - powiedział Guz.
Źródło : www.wiadomosci.gazeta.pl
11 lutego 2012 roku obowiązywać zaczną nowe przepisy dotyczące kursów nauki jazdy. Chociaż zmiany w prawie przeszły, póki co, bez echa, można mówić o prawdziwej rewolucji. Jedna z poprawek pozwala np. na odbycie szkolenia teoretycznego przez internet! Przyjrzyjmy się bliżej nowym przepisom.
Przez internet
To nie żart. W myśl nowych przepisów kursanci nie będą już musieli chodzić do szkoły nauki jazdy na wykłady. Przez Internet, pod okiem wirtualnego instruktora, będzie można odbyć kurs teoretyczny, samemu narzucając sobie odpowiednie tempo.
Chociaż nowe przepisy na pewno przypadną do gustu zwłaszcza młodszym kursantom, przegłosowane poprawki mogą zachwiać polskim rynkiem szkolenia kierowców. Warunki, jakie będą musiały spełnić szkoły nauki jazdy, by móc zaoferować swoim kursantom wirtualne szkolenia są bardzo wygórowane.
Tylko w dużych ośrodkach
Nowa ustawa, której autorem jest Ministerstwo Infrastruktury, faworyzuje duże ośrodki szkolenia kierowców. W myśl nowych przepisów wirtualne kursy przeprowadzać będą mogły wyłącznie te szkoły, które działają na rynku co najmniej od pięciu lat i mają uprawnienia do szkolenia we wszystkich kategoriach: A, B, C i D (chociaż nie muszą oferować szkoleń w pełnym zakresie).
Oprócz tego firma musi mieć też, co najmniej jeden samochód osobowy i motocykl nie starsze niż pięcioletnie oraz ciężarówkę w wieku do siedmiu lat i autobus nie starszy niż dwunastoletni. Dopiero spełnienie tych wymogów pozwala ubiegać się o specjalną akredytację wydawaną przez kuratora oświaty. By ją otrzymać ośrodek musi również posiadać biuro oraz salę wykładową.
Szkoły krytykują
Chociaż nowe przepisy to ukłon w stronę wygody kursantów, wiele zapisów nowej ustawy spotkało się z dużą krytyką ze strony szkół nauki jazdy. Właścicielom najbardziej nie podoba się wymóg posiadania w swojej flocie ciężarówki i autobusu nawet, jeśli dana szkoła nie prowadzi aktualnie kursów na kategorie C i D (ustawa mówi jedynie, że szkoła musi mieć uprawnienia do prowadzenia kursów w tych kategoriach).
Niezbyt przemyślane wydają się również zapisy dotyczące wieku poszczególnych pojazdów. Siedmioletnia ciężarówka to wydatek około 50 tysięcy złotych. Żadna szkoła nie zdecyduje się jednak na pojazd, który spełniać będzie wymagania Ministerstwa Infrastruktury jedynie przez rok. By auto zdążyło się zamortyzować i przez dłuższy czas spełniało wymagania ustawy kupić trzeba pojazd 3 lub 4-letni, a to już wydatek rzędu 80-100 tys. zł. Podobnie wygląda sprawa z autobusami. Za 12-letni autokar zachodniej marki zapłacić trzeba od 70 tys. zł. Ośmioletni pojazd, który przez 4 lata będzie spełniał wymogi zapisane w ustawie to wydatek ponad 200 tys. zł...
Zostało 10 miesięcy
Nowe wytyczne wejdą w życie 11 lutego 2012 roku. Właściciele mniejszych szkół nauki jazdy mają jednak nadzieję, że do tego czasu posłowie po raz kolejny zajmą się przegłosowaną ustawą wprowadzając do niej stosowne poprawki. W przeciwnym razie mniejsze szkoły kształcące kandydatów na kierowców mogą zniknąć z rynku.
Wielu właścicieli małych szkół jazdy ma poważne wątpliwości, co do tego, czy nowa ustawa jest zgodna z obowiązującym prawem. Ich zdaniem narusza ona zasady prowadzenia działalności gospodarczej w warunkach uczciwej konkurencji.
//Licze na naj :*