Moim najlepszym dniem okazał się ten w, którym wszyscy razem z rodziną pojechaliśmy do Mojej Cioci na wieś. Podróż do Cioci jest przepiękna wiele, polan, łąk, poprotu piękne krajobrazy. Gdy dojechaliśmy na miejsce, ciocia bardzo się ucieszyła,zrobiła herbate i poczęstowała Nas swoim ciastem,które jak zawsze jest wyśmienite. Zapytała mnie czy nie chciałabym pomóc kuzynowi w gospodarstwie. Na początku ogarnął mnie strach,bo nie widziałam,co mam robić,ale nie mówiąc nic, poszłam razem z kuzynem do obory. Gdy weszłam do środka,zobaczyłam wiele zwierząt,które dziwnie się na mnie patrzały. Kuzyn pokazał mi wiele rzeczy,które wykonuję się przy zwierzętach. Po wykonanej pracy poszliśmy razem z kuzynem nad wodę. Była tam łódka, którą zrobił ze swoim tatą. Opowowiadał,że czasami wybierają się z wujkiem na ryby. Nawet nie sądziłam,ze tak szybko zleci mi czas, niesety musiałam wracać z rodzinką do domu. Szkoda,było odjeżdżać,ale wiem,ze niedługo znowu się spotkamy.
Jak dziś pamiętam było to dwunastego sierpnia.Ujrzałam cię siedzącego nad brzegiem jeziora.Serce zaczeło bić mi z oszałamiającą prędkością sama nie wiedziałam co się ze mną dzieje.To był właśnie ten dzień gdy poznałam ciebie.Najpiękniejszy dzien w moim życiu. Obserwowałam cię już od kilku dni.lecz nie wiedziałam jak zacząć rozmowę. Tego dnia przemogłam się i postanowiłam,że przestanę być taka nieśmiała.Usiadłam obok ciebie i nagle wszystkie plany runeły nie wiedziałam co powiedzieć. Zapadła krępująca cisz,której żadne z nas nie mogło a może nie chciało przerywać. Nigdy nie myślałam,że samym spojrzeniem można wyrazić tyle uczuć.Gdy tak siedziałam i patrzyłam w twoje oczy zapomniałam o tym,że wokół nas jest pełno ludzi,którzy tylko węszą i jakąś nową plotkę.To się nie liczyło.Jedynym słowem,które zostało wypowiedziane tam na tej "naszej" plaży było: "idziemy?". Później już z dala od wścibskich oczu zaczeliśmy rozmawiać, a tematy nam się nie kończyły.I tak jest do dziś.
Moim najlepszym dniem okazał się ten w, którym wszyscy razem z rodziną pojechaliśmy do Mojej Cioci na wieś.
Podróż do Cioci jest przepiękna wiele, polan, łąk, poprotu piękne krajobrazy. Gdy dojechaliśmy na miejsce, ciocia bardzo się ucieszyła,zrobiła herbate i poczęstowała Nas swoim ciastem,które jak zawsze jest wyśmienite. Zapytała mnie czy nie chciałabym pomóc kuzynowi w gospodarstwie. Na początku ogarnął mnie strach,bo nie widziałam,co mam robić,ale nie mówiąc nic, poszłam razem z kuzynem do obory.
Gdy weszłam do środka,zobaczyłam wiele zwierząt,które dziwnie się na mnie patrzały. Kuzyn pokazał mi wiele rzeczy,które wykonuję się przy zwierzętach. Po wykonanej pracy poszliśmy razem z kuzynem nad wodę. Była tam łódka, którą zrobił ze swoim tatą. Opowowiadał,że czasami wybierają się z wujkiem na ryby.
Nawet nie sądziłam,ze tak szybko zleci mi czas, niesety musiałam wracać z rodzinką do domu. Szkoda,było odjeżdżać,ale wiem,ze niedługo znowu się spotkamy.
Jak dziś pamiętam było to dwunastego sierpnia.Ujrzałam cię siedzącego nad brzegiem jeziora.Serce zaczeło bić mi z oszałamiającą prędkością sama nie wiedziałam co się ze mną dzieje.To był właśnie ten dzień gdy poznałam ciebie.Najpiękniejszy dzien w moim życiu. Obserwowałam cię już od kilku dni.lecz nie wiedziałam jak zacząć rozmowę. Tego dnia przemogłam się i postanowiłam,że przestanę być taka nieśmiała.Usiadłam obok ciebie i nagle wszystkie plany runeły nie wiedziałam co powiedzieć. Zapadła krępująca cisz,której żadne z nas nie mogło a może nie chciało przerywać. Nigdy nie myślałam,że samym spojrzeniem można wyrazić tyle uczuć.Gdy tak siedziałam i patrzyłam w twoje oczy zapomniałam o tym,że wokół nas jest pełno ludzi,którzy tylko węszą i jakąś nową plotkę.To się nie liczyło.Jedynym słowem,które zostało wypowiedziane tam na tej "naszej" plaży było: "idziemy?". Później już z dala od wścibskich oczu zaczeliśmy rozmawiać, a tematy nam się nie kończyły.I tak jest do dziś.