Okres dojrzewania (adolescencji) to czas zmian, to właściwie JEDNA (choć składa się na nią ogrom zmian mniejszych) WIELKA ZMIANA i trzeba się jakoś do niej dostosować. Zmiana oznacza stratę tego, co dotychczasowe, co znane, oswojone i z czym wygodnie bo rutynowo się żyło. To czas pożegnań i czas NOWEGO, co trzeba zaakceptować, oswoić, nauczyć się z tym żyć. Nowe i nieznane jest prawie wszystko: ciało, jego funkcje i wybryki, zachowania, reakcje własne i środowiska, większe, budzące lęk możliwości. Nawet to co niby stare - rodzice, krąg znajomych, otoczenie, w nowych oczach i pod wpływem Waszych nowych zachowań (do których inni muszą się na nowo przystosować) zmienia się. Zmiana jest trudna do zaakceptowania zarówno przez Was jak i przez rodziców i najbliższe otoczenie, a ich reakcje czy jakiekolwiek komentarze mogą wywołać skutki nie do przewidzenia - zarówno bardzo pozytywne jak i negatywne. Wydaje się, że to czego najbardziej potrzebujecie w tym okresie przemian, to akceptacja i poczucie bezpieczeństwa. Tymczasem szalejące hormony a więc kompletny brak stabilności fizjologicznej i emocjonalnej, rozbudzone popędy, w tym największy SEKSUALNY, młodzieńczy bunt i na oślep poszukiwania SIEBIE NOWEGO, burzą dotychczasowy ład i spokój - pojawia się wszechobecne poczucie zagrożenia. W tych trudnych warunkach ma zostać wykonane bardzo ważne zadanie: przygotowanie ciała i psychiki do dorosłych funkcji.
To zróżnicowany czas - czas, w którym dopiero rozpoczyna się dojrzewanie (na progu bycia dzieckiem i młodzieżą) , i czas pokwitania, czyli okres życia w którym staje się możliwa prokreacja (na progu bycia młodzieżą i dorosłym). Inaczej przeżywa go uczeń gimnazjum, inaczej maturzystka. Początek to nagły wybuch fizycznego rozwoju, koniec - to nieuchronna dorosłość. Ta duża rozpiętość sprawia, że trudno ogólnie mówić o problemach psychologicznych adolescenta (osoby, która dojrzewa). To, jak przeżywa swoją pierwszą miesiączkę 13-letnia dziewczynka różni się od sposobu, w jaki będzie przeżywać miesiączki i swoją kobiecość w wieku lat18. Uczucia czternastoletniego chłopca w kontakcie z dziewczynami są zupełnie inne niż dwudziestolatka, który np. pod presją rówieśników dąży do kontaktu seksualnego. Pomimo tych różnic, są sprawy wspólne.
Ten burzliwy okres jest bolesny ale i ciekawy, pełen możliwości. W końcu nie bez powodu starsi wzdychają do czasów, gdy mieli naście lat. Jest też interesujący dla psychologów i psychoanalityków. Blos (1962) pisał, że czas dojrzewania charakteryzują różne zadania i potrzeby, którym młody człowiek musi stawić czoło, aby wejść w dorosłość. Freud (nieco wcześniej :), że "wraz z nadejściem pokwitania zaczynają się zmiany ukierunkowane na nadanie młodemu życiu seksualnemu jego ostatecznego kształtu". Klein (1905) także podkreśla ważność, jaką ma "burzliwy napływ instynktów w czasie pokwitania" opisuje wewnętrzne walki chłopca w tym czasie i mówi o jego potrzebie "osiągnięcia wewnętrznej niezależności od miłosnych powiązań z matką, mimo że to one pozostaną podstawą i modelem przyszłej miłości". Klein dodaje, że poziom "zewnętrznej niezależności od przywiązania do rodziców jest również potrzebny", w celu ożywienia rozwoju.
Okres dojrzewania (adolescencji) to czas zmian, to właściwie JEDNA (choć składa się na nią ogrom zmian mniejszych) WIELKA ZMIANA i trzeba się jakoś do niej dostosować. Zmiana oznacza stratę tego, co dotychczasowe, co znane, oswojone i z czym wygodnie bo rutynowo się żyło. To czas pożegnań i czas NOWEGO, co trzeba zaakceptować, oswoić, nauczyć się z tym żyć. Nowe i nieznane jest prawie wszystko: ciało, jego funkcje i wybryki, zachowania, reakcje własne i środowiska, większe, budzące lęk możliwości. Nawet to co niby stare - rodzice, krąg znajomych, otoczenie, w nowych oczach i pod wpływem Waszych nowych zachowań (do których inni muszą się na nowo przystosować) zmienia się. Zmiana jest trudna do zaakceptowania zarówno przez Was jak i przez rodziców i najbliższe otoczenie, a ich reakcje czy jakiekolwiek komentarze mogą wywołać skutki nie do przewidzenia - zarówno bardzo pozytywne jak i negatywne. Wydaje się, że to czego najbardziej potrzebujecie w tym okresie przemian, to akceptacja i poczucie bezpieczeństwa. Tymczasem szalejące hormony a więc kompletny brak stabilności fizjologicznej i emocjonalnej, rozbudzone popędy, w tym największy SEKSUALNY, młodzieńczy bunt i na oślep poszukiwania SIEBIE NOWEGO, burzą dotychczasowy ład i spokój - pojawia się wszechobecne poczucie zagrożenia. W tych trudnych warunkach ma zostać wykonane bardzo ważne zadanie: przygotowanie ciała i psychiki do dorosłych funkcji.
To zróżnicowany czas - czas, w którym dopiero rozpoczyna się dojrzewanie (na progu bycia dzieckiem i młodzieżą) , i czas pokwitania, czyli okres życia w którym staje się możliwa prokreacja (na progu bycia młodzieżą i dorosłym). Inaczej przeżywa go uczeń gimnazjum, inaczej maturzystka. Początek to nagły wybuch fizycznego rozwoju, koniec - to nieuchronna dorosłość. Ta duża rozpiętość sprawia, że trudno ogólnie mówić o problemach psychologicznych adolescenta (osoby, która dojrzewa). To, jak przeżywa swoją pierwszą miesiączkę 13-letnia dziewczynka różni się od sposobu, w jaki będzie przeżywać miesiączki i swoją kobiecość w wieku lat18. Uczucia czternastoletniego chłopca w kontakcie z dziewczynami są zupełnie inne niż dwudziestolatka, który np. pod presją rówieśników dąży do kontaktu seksualnego. Pomimo tych różnic, są sprawy wspólne.
Ten burzliwy okres jest bolesny ale i ciekawy, pełen możliwości. W końcu nie bez powodu starsi wzdychają do czasów, gdy mieli naście lat. Jest też interesujący dla psychologów i psychoanalityków. Blos (1962) pisał, że czas dojrzewania charakteryzują różne zadania i potrzeby, którym młody człowiek musi stawić czoło, aby wejść w dorosłość. Freud (nieco wcześniej :), że "wraz z nadejściem pokwitania zaczynają się zmiany ukierunkowane na nadanie młodemu życiu seksualnemu jego ostatecznego kształtu". Klein (1905) także podkreśla ważność, jaką ma "burzliwy napływ instynktów w czasie pokwitania" opisuje wewnętrzne walki chłopca w tym czasie i mówi o jego potrzebie "osiągnięcia wewnętrznej niezależności od miłosnych powiązań z matką, mimo że to one pozostaną podstawą i modelem przyszłej miłości". Klein dodaje, że poziom "zewnętrznej niezależności od przywiązania do rodziców jest również potrzebny", w celu ożywienia rozwoju.