Kształt (model) małżeństwa XXI w. widziane z perspektywy oczekiwań maturzysty. )Około 2 strony A4. Pilne, proszę o pomoc.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Model małżeństwa w XXI w. widziany z perspektywy oczekiwań maturzysty
Współczesna rzeczywistość odznacza się bardzo znacznym poziomem specyficznie ukształtowanych cech. Przemiany społeczno – kulturalne dokonują się niezwykle szybko, są zaawansowane i dynamiczne. Świat modernizuje się, zmienia z roku na rok. Cywilizacja zmienia swe oblicze, ewoluuje. Swoją rolę odgrywa też postęp technologiczny, będący czynnikiem określającym i przyspieszającym owe przekształcenia. Człowiek początków XXI wieku pragnie żyć szybko i nowocześnie, cieszyć się wolnością, dążyć do zdobycia kolejnych cudów techniki i osiągnięcia satysfakcjonującego poziomu życia. Jest to zatem w dużej mierze perspektywa materialistyczna, akcentująca przede wszystkim doczesny aspekt życia, sprowadzający kwestie duchowe, elementy tradycji i utrwalonych obyczajów na dalszy plan. Niejako naturalną konsekwencję takiego stanu rzeczy wyraża pogląd większości młodych ludzi na kwestię małżeństwa.
Współczesny młody człowiek stanowi typowy produkt naszych czasów. Podobnie jak większość jego rówieśników, chce żyć na wysokim poziomie, poruszać się w kręgach wpływowych znajomych, dąży do zaspokojenia swych potrzeb – przede wszystkim tych wykreowanych przez media i jego rówieśników. Wydaje się, iż w mentalności współczesnego młodego człowieka przeważa podejście ukierunkowane na przemiany i rozwiązania ukształtowane przez oblicze świata, w którym żyje. W naturalny sposób więc będzie on zainteresowany ewolucją obyczajów i uwarunkowań kulturowych. Uważam, iż gdyby przeprowadzić sondaż, w którym zapytano by młodych ludzi o stosunek do wartości i poglądów tradycyjnych, większość uznałaby je za niedzisiejsze i nieprzystające do specyfiki współczesności. Jako jedno z takich przestarzałych rozwiązań prawdopodobnie zostałoby wskazane małżeństwo, które dla wielu osób stanowi relikt przeszłości i czynnik konserwujący dawno przebrzmiałe zwyczaje.
Młody człowiek – student, maturzysta, absolwent szkoły – chciałby żyć w sposób, jaki jemu samemu jest najbliższy. Dlatego też instytucję małżeństwa uznać może on za dość archaiczną. Przynajmniej w takim kształcie, w jakim przetrwała ona do czasów obecnych? Co zwłaszcza mogłoby budzić wątpliwości maturzysty? Skostniały, tradycyjny, dość opornie poddający się wszelkim reformom model małżeństwa. Jest on pokłosiem przywiązania Kościoła do instytucji małżeństwa i swoistej niechęci tego podmiotu do radykalnych zmian. Z pewnością jednym z czynników, które młody człowiek zakwestionowałby, jest brak zgody Kościoła na udzielanie małżonkom rozwodów. W naszych czasach, w których ludzie szybko łączą się w pary, ale i niekiedy niezwykle krótko żyją wspólnie, ten model małżeństwa wydaje się niewłaściwy i nierealistyczny. Młodzi ludzie chcieliby małżeństwa bardziej demokratycznego i otwartego, mniej patriarchalnego, zbudowanego raczej w oparciu o łączące ich uczucie niż dokument urzędowy. Sądzę, że dzisiejszy maturzysta od polityków i duchownych oczekuje rozważenia kwestii modelu małżeństwa i wytyczenia nowych mechanizmów, bardziej zrozumiałych dla szerokich kręgów społecznych, bardziej nowoczesnych i postępowych.
Jednocześnie uważam, iż kobiety naszych czasów zainteresowane są samodzielnością. Dlatego też powinno się dążyć do przełamania modelu zależności finansowej żony od męża. Małżeństwo początku XXI wieku w pełni mogłoby opierać się na rozdzielności majątkowej, a mechanizmy prawne z pewnością pozwoliłyby na zrealizowanie tej wizji. Istotną kwestię w małżeństwie stanowią także dzieci, dlatego też one powinny być również przedmiotem szczególnej troski ze strony państwa. W pełni popieram wszelkie działania zmierzające do wprowadzenia ułatwień w procedurze adopcyjnej. Na świecie, a nawet w naszym najbliższym otoczeniu, żyje mnóstwo rodzin, które ze względów naturalnych nie mogą posiadać swych biologicznych dzieci. I chętnie przygarnęłyby pociechy z domów dziecka, starając się stworzyć im prawdziwą rodzinę zastępczą i dom pełen miłości. Uważam, iż rola państwa w tym względzie jest niewystarczająca. W Polsce zbyt długo oczekuje się na decyzję w sprawi procedury adopcyjnej, a przepisy mają charakter zbyt sztywny i niewystarczająco elastyczny. Chciałabym, aby możliwie jak najwięcej dzieci mogło znaleźć szczęście w swym życiu. W dużej mierze to właśnie rodzina zastępcza jest w stanie im je zapewnić.
Młody człowiek, jako osoba mająca kontakt z praktykami różnych dziedzin na całym świecie, doskonale zdaje sobie sprawę, iż w innych krajach znacznie prostsze są mechanizmy związane z życiem małżeńskim. Ta świadomość rodzi chęć wprowadzenia takich zmian również i w Polsce. Czy jest to możliwe? Pewnie w dużej mierze odpowiedź na to pytanie zależy od faktu, czy uda się do tych zmian przekonać Kościół katolicki i dużą część społeczeństwa – tę ukierunkowaną konserwatywnie i tradycyjnie. Spora w tym rola młodych ludzi, by się angażować w rozmaite akcje, promując wyżej wymienione treści, samoorganizować, dążyć do wywalczenia realizacji swych oczekiwań. Myślę, że są one rozsądne i nie burzą dotychczasowego porządku społecznego. Chciałabym, aby małżeństwa w Polsce mogły żyć szczęśliwie, a młodym ludziom nie brakowało szans na wspólną przyszłość. Oczywiście, problemy przed małżonkami stoją liczne: brak pracy, problemy z kupnem mieszkań, masowa emigracja młodych Polaków. Taka wizja nie nastraja optymistyczne obecnego maturzysty. Rzuca go na głęboką wodę i wtrąca w rzeczywistość, z którą nie dane mu było dotąd jeszcze się zmierzyć. Trudna to dla niego szkoła życia. Tylko od inteligencji i przenikliwości tejże jednostki zależy, czy będzie potrafiła odnaleźć się we współczesnych realiach. Małżeństwo to piękna idea, wszak łączy ono dwoje zakochanych, niemogących bez siebie funkcjonować osób. I państwo powinno tę wolę uszanować. Nie przeszkadzać w ich szczęściu, a gdy jest taka możliwość, działać na rzecz ich przyszłości i dobra wspólnego.