Proces przygotowywania konwencji trwał ponad 10 lat. "Chodziło o to, żeby uniknąć zapisów, które byłyby w jakiś sposób kontrowersyjne, w jednej kulturze byłyby rozumiane tak, a w innej inaczej" - podkreśla Zofia Dulska z UNICEF Polska. Konwencję podpisały wszystkie kraje na świecie, natomiast dwa państwa jej nie ratyfikowały: Somalia i Stany Zjednoczone. Somalia - ponieważ jest to kraj, gdzie właściwie nie funkcjonuje rząd, gdzie od kilkunastu lat trwa konflikt zbrojny i nie ma kto podjąć w imieniu tego państwa wiążących decyzji. Sprawa jest bardziej skomplikowana, jeśli chodzi o USA. "Stany Zjednoczone bardzo aktywnie uczestniczyły w przygotowaniu zapisów konwencji i nie ma wątpliwości, że jest to kraj, który o prawa dziecka dba. Konwencja została tam podpisana w połowie lat 90., jednak proces ratyfikacji nie jest łatwy m.in. z powodów legislacyjnych, ponieważ w każdym stanie obowiązuje inne prawo" - podkreśla Dulska. Konwencja, nazywana jest światową konstytucją praw dziecka, jest dokumentem, który uznaje jego podmiotowość. Sformułowano w niej katalog należnych dzieciom praw - obejmujący prawa cywilne, socjalne, kulturalne, polityczne i - w niewielkim zakresie - prawa ekonomiczne (ponieważ dziecko powinno się uczyć, a nie pracować), wyznaczono uniwersalne normy prawne ochrony dzieci przed zaniedbaniem, złym traktowaniem i wyzyskiem. W myśl Konwencji dziecko jest samodzielnym podmiotem, ale ze względu na swoją niedojrzałość psychiczną i fizyczną wymaga szczególnej opieki i ochrony prawnej.
Proces przygotowywania konwencji trwał ponad 10 lat. "Chodziło o to, żeby uniknąć zapisów, które byłyby w jakiś sposób kontrowersyjne, w jednej kulturze byłyby rozumiane tak, a w innej inaczej" - podkreśla Zofia Dulska z UNICEF Polska. Konwencję podpisały wszystkie kraje na świecie, natomiast dwa państwa jej nie ratyfikowały: Somalia i Stany Zjednoczone. Somalia - ponieważ jest to kraj, gdzie właściwie nie funkcjonuje rząd, gdzie od kilkunastu lat trwa konflikt zbrojny i nie ma kto podjąć w imieniu tego państwa wiążących decyzji. Sprawa jest bardziej skomplikowana, jeśli chodzi o USA. "Stany Zjednoczone bardzo aktywnie uczestniczyły w przygotowaniu zapisów konwencji i nie ma wątpliwości, że jest to kraj, który o prawa dziecka dba. Konwencja została tam podpisana w połowie lat 90., jednak proces ratyfikacji nie jest łatwy m.in. z powodów legislacyjnych, ponieważ w każdym stanie obowiązuje inne prawo" - podkreśla Dulska. Konwencja, nazywana jest światową konstytucją praw dziecka, jest dokumentem, który uznaje jego podmiotowość. Sformułowano w niej katalog należnych dzieciom praw - obejmujący prawa cywilne, socjalne, kulturalne, polityczne i - w niewielkim zakresie - prawa ekonomiczne (ponieważ dziecko powinno się uczyć, a nie pracować), wyznaczono uniwersalne normy prawne ochrony dzieci przed zaniedbaniem, złym traktowaniem i wyzyskiem. W myśl Konwencji dziecko jest samodzielnym podmiotem, ale ze względu na swoją niedojrzałość psychiczną i fizyczną wymaga szczególnej opieki i ochrony prawnej.