Dobre skutki mogą mieć kontrolowane kłótnie, tzn. takie, gdzie obie strony się na to w pewnym sensie godzą w danym momencie, a kłótnia nie ciągnie się miesiącami: wyżycie się, uwolnienie emocji, możliwość późniejszego przedyskutowania problemu na spokojnie, radość, że mimo kłótni nadal jest się czyimś przyjacielem/kumplem.
Złe skutki mogą mieć kłótnie, w których obie strony starają się skrzywdzić siebie nawzajem, gdzie padają mocne, nieprzemyślane słowa i zwroty typu : "ty nigdy, a ty zawsze, ty tylko, itp.", gdzie jedna strona oskarża drugą bez konkretów, odbiegając od głównego tematu i czepiając się wszystkiego, co w drugiej osobie nieidealne.
Tak więc trzeba pamiętać z kim i o co się kłócimy, oraz w jaki sposób, a wtedy kłótnia nie spowoduje niczego złego.
wbrew pozorom, czasem są one zbawienne. Jak burze rozładowujące nagromadzone napięcie, żale, oczekiwania i wyobrażenia.urazmaicają nam życie Odświeżają atmosferę. Oczywiście, znacznie lepiej, żeby do takich konfrontacji dochodzilo na spokojnie, bez zaangażowania emocji, ale co zrobić, jak bez krzyku nie dochodzi...? No więc jak jest z tymi kłótniami? Ja się ustawię w charakterze adwokata tychże. Bo wiem jak może boleć i gnić jakaś zadawniona pretensja... czasem zupełnie omyłkowa i bezpodstawna.
1. Ludzie kłucą sie z wielu powodów, np: Jeśli chcą udowodnic że mają racje
Jeżeli 2 osoby mają różne zdanie wtedy powstaje spór pomiędzy nimi.
2. Kłutnia czasem jest dobra, ponieważ dzięki niej można wyrzucic z siebie emocje i powiedziec co się czuje.
Mysle że pomogłam :P
Dobre skutki mogą mieć kontrolowane kłótnie, tzn. takie, gdzie obie strony się na to w pewnym sensie godzą w danym momencie, a kłótnia nie ciągnie się miesiącami: wyżycie się, uwolnienie emocji, możliwość późniejszego przedyskutowania problemu na spokojnie, radość, że mimo kłótni nadal jest się czyimś przyjacielem/kumplem.
Złe skutki mogą mieć kłótnie, w których obie strony starają się skrzywdzić siebie nawzajem, gdzie padają mocne, nieprzemyślane słowa i zwroty typu : "ty nigdy, a ty zawsze, ty tylko, itp.", gdzie jedna strona oskarża drugą bez konkretów, odbiegając od głównego tematu i czepiając się wszystkiego, co w drugiej osobie nieidealne.
Tak więc trzeba pamiętać z kim i o co się kłócimy, oraz w jaki sposób, a wtedy kłótnia nie spowoduje niczego złego.
wbrew pozorom, czasem są one zbawienne. Jak burze rozładowujące nagromadzone napięcie, żale, oczekiwania i wyobrażenia.urazmaicają nam życie Odświeżają atmosferę. Oczywiście, znacznie lepiej, żeby do takich konfrontacji dochodzilo na spokojnie, bez zaangażowania emocji, ale co zrobić, jak bez krzyku nie dochodzi...? No więc jak jest z tymi kłótniami? Ja się ustawię w charakterze adwokata tychże. Bo wiem jak może boleć i gnić jakaś zadawniona pretensja... czasem zupełnie omyłkowa i bezpodstawna.