Po tych wszystkich wojażach postanowił wrócić do domu w instytucie. Trudno, najwyżej ktoś po niego przyjdzie i każe mu przyjść do budynku rady i zająć się tym, co miał zająć. I pewnie w d... W tyłku będzie miał to, że Faustowi się nie chce i vice versa, Faust będzie tak samo miał obowiązki takowej osoby w tyłku. No ale nie ważne już. Dotarł do mieszkania piechotą, bo wyjątkowo nie chciało mu się latać. Bez jakichś ceregieli wszedł do środka, zamykając drzwi za sobą, acz nie na klucz. Zrzucił buty i płaszcz, broń zresztą też i poszedł na górę, po czym wszedł do swojej łazienki, zrzucił z siebie ubranie do końca i wszedł pod prysznic. O tak, tego my brakowało. Zimnej wody, wprost na jego ciało... Oparł się plecami pod prysznicem o ścianę i zaczął przemyślać pewne sprawy. Ten wampir Temperantio... Nate, jego uczeń... To wszystko. Czasem już to długie życie nie daje mu spokoju, czasem chciałby po prostu je przerwać raz, na dobre... Ale to nie możliwe. Nawet jeśli umrze, jego dusza i tak trafi z powrotem do piekła. Nigdy nie umrze... Nigdy nie umrze duszą. Zimna woda stała się w czasie myślenia wręcz niezauważalna, ale koiła jego cierpienie związane z każdym, nowym dniem życia... Może się to wydawać dziwne, ale każdy, nowy dzień dla Fausta to nie radość, to ból... Ból z powodu życia. Jak prosto by było od tak pociąć się żyletkami czy powiesić... Ale dusza w ten sposób nie umrze. Ona przeżyje, a on znów wróci do piekła... I znów wszystko zacznie się od nowa.
Po tych wszystkich wojażach postanowił wrócić do domu w instytucie. Trudno, najwyżej ktoś po niego przyjdzie i każe mu przyjść do budynku rady i zająć się tym, co miał zająć. I pewnie w d... W tyłku będzie miał to, że Faustowi się nie chce i vice versa, Faust będzie tak samo miał obowiązki takowej osoby w tyłku. No ale nie ważne już. Dotarł do mieszkania piechotą, bo wyjątkowo nie chciało mu się latać. Bez jakichś ceregieli wszedł do środka, zamykając drzwi za sobą, acz nie na klucz. Zrzucił buty i płaszcz, broń zresztą też i poszedł na górę, po czym wszedł do swojej łazienki, zrzucił z siebie ubranie do końca i wszedł pod prysznic. O tak, tego my brakowało. Zimnej wody, wprost na jego ciało... Oparł się plecami pod prysznicem o ścianę i zaczął przemyślać pewne sprawy. Ten wampir Temperantio... Nate, jego uczeń... To wszystko. Czasem już to długie życie nie daje mu spokoju, czasem chciałby po prostu je przerwać raz, na dobre... Ale to nie możliwe. Nawet jeśli umrze, jego dusza i tak trafi z powrotem do piekła. Nigdy nie umrze... Nigdy nie umrze duszą. Zimna woda stała się w czasie myślenia wręcz niezauważalna, ale koiła jego cierpienie związane z każdym, nowym dniem życia... Może się to wydawać dziwne, ale każdy, nowy dzień dla Fausta to nie radość, to ból... Ból z powodu życia. Jak prosto by było od tak pociąć się żyletkami czy powiesić... Ale dusza w ten sposób nie umrze. Ona przeżyje, a on znów wróci do piekła... I znów wszystko zacznie się od nowa.