Wracając ze szkoły Joanna kupiła kilka rzeczy: -jogurt -książkę -bilet autobusowy Wyjaśnij w jaki sposób te wydarzenia wpłynęły na obieg okrężny dóbr, usług i płatności. Opisz łańcuch zdarzeń wskazujący jak najwięcej podmiotów gospodarczych, które je kolejno odczują. Wskaż jakie prawdopodobnie spowoduje to skutki dla całej gospodarki.
ps. Im dokładniej opisane tym lepiej - zadanie na ocenę. :)
Zgłoś nadużycie!
Zakup Joanny wspomógł w pierwszej kolejności sklep, który naliczył marżę na te produkty.
Zajmijmy się teraz jogurtem, a raczej jego drogą. Hurtownia która sprzedała sklepowi jogurt(po ówczesnym nałożeniu marży) zarobiła na tej sprzedaży, ale zyskała też firma mleczarska, która zrobiła jogurt. Właściciel farmy z której przywieziono mleko także na tym zyskał. W następnej kolejności zyskała rafineria ropy naftowej, w której wyprodukowano olej napędowy, na którym ciągnik pojechał po trawę dla krowy.
Zajmijmy się teraz historią książki. Do sklepu trafiła ona z drukarni, która na tym zarobiła. Fabryka papieru też zarobiła. Oczywiście zyskał też autor książki. Poza tym zarobiła parę groszy rafineria ropy naftowej, w której wyprodukowano benzynę do samochodu, który wiózł książkę do sklepu.
A jak to było z biletem? Otóż bilet pochodził z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego i to ono zarobiło tutaj najwięcej. Poza tym rafineria ropy(bo autobus potrzebuje benzyny).
Zarówno w sklepie, transporcie, hurtowni, firmie mleczarskiej, farmie krów, rafinerii ropy, Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji, drukarni jak i fabryce papieru pracują ludzie, którzy zarobili. Nie wiemy jak oni wydadzą te pieniądze, wiemy że część z nich pójdzie na media, na czym zarobi spółdzielnia mieszkaniowa(czynsz), lokalna elektrociepłownia(elektryczność, ciepło i woda), gazownia(gaz), koksownia(koks do palenia w piecu). Poza tym każde z nich dojeżdża do pracy i zarobi na tych dojazdach rafineria ropy. Każde z nich wyda część pieniędzy na żywność, prasę lub książki i historia zatoczy koło.
Jako, że są to kwoty niskie, to naprawdę te wszystkie zjawiska będą nie widoczne, ale jednak będą i gdyby sprzedano np. milion razy taki zestaw, to byłyby one zauważalne i wspierałyby znacząco gospodarkę. __________________________________________________________ Liczę na status najlepszego rozwiązania.
Zajmijmy się teraz jogurtem, a raczej jego drogą. Hurtownia która sprzedała sklepowi jogurt(po ówczesnym nałożeniu marży) zarobiła na tej sprzedaży, ale zyskała też firma mleczarska, która zrobiła jogurt. Właściciel farmy z której przywieziono mleko także na tym zyskał. W następnej kolejności zyskała rafineria ropy naftowej, w której wyprodukowano olej napędowy, na którym ciągnik pojechał po trawę dla krowy.
Zajmijmy się teraz historią książki. Do sklepu trafiła ona z drukarni, która na tym zarobiła. Fabryka papieru też zarobiła. Oczywiście zyskał też autor książki. Poza tym zarobiła parę groszy rafineria ropy naftowej, w której wyprodukowano benzynę do samochodu, który wiózł książkę do sklepu.
A jak to było z biletem? Otóż bilet pochodził z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego i to ono zarobiło tutaj najwięcej. Poza tym rafineria ropy(bo autobus potrzebuje benzyny).
Zarówno w sklepie, transporcie, hurtowni, firmie mleczarskiej, farmie krów, rafinerii ropy, Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji, drukarni jak i fabryce papieru pracują ludzie, którzy zarobili. Nie wiemy jak oni wydadzą te pieniądze, wiemy że część z nich pójdzie na media, na czym zarobi spółdzielnia mieszkaniowa(czynsz), lokalna elektrociepłownia(elektryczność, ciepło i woda), gazownia(gaz), koksownia(koks do palenia w piecu). Poza tym każde z nich dojeżdża do pracy i zarobi na tych dojazdach rafineria ropy. Każde z nich wyda część pieniędzy na żywność, prasę lub książki i historia zatoczy koło.
Jako, że są to kwoty niskie, to naprawdę te wszystkie zjawiska będą nie widoczne, ale jednak będą i gdyby sprzedano np. milion razy taki zestaw, to byłyby one zauważalne i wspierałyby znacząco gospodarkę.
__________________________________________________________
Liczę na status najlepszego rozwiązania.