W czasie manify, 10 marca, feministki użyły symbolu Polski Walczącej z czasów II wojny światowej do walki o prawa kobiet. Zostały oskarżone o sprofanowanie symbolu, Kto i dlaczego ma rację? Feministki czy oskarżyciele?
Jakby co, to nie jst na wos, tylko na etykę, ale z tego co widzę, tego nie ma w przedmiotach wymienionych na tej stronie.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Jak to zwykle bywa, prawda leży po obu stronach. Symbol Polski Walczącej używany był do walki o niepodległość, o wolność i niezależność naszej ojczyzny od obcych mocarstw. W chwili, kiedy partyznanci wygrali wojnę, Polska przestała być walcząca, Polska stała się wolna, a symbol stał się tylko kolejnym rozdziałem w naszej historii. Nie powinno się profanować go, używając do walki o prawa kobiet, które de facto są identyczne, jak prawa mężczyzn. Jest to tylko wybieg, który miał przynieść feministkom rozgłosu medialnego. Równie kontrowersyjne byłoby wykorzystanie symbolu Solidarności do agitacji politycznej prowadzonej przez jedną z partii. Tego się po prostu robić nie powinno, dlatego śmiem twierdzić, że w całej sprawie winne są feministki, jednak żyjemy w kraju demokratycznym, więc miały do tego prawo.
Moim zdaniem rację mają oskarżyciele. Symbol Walczącej Polski jest w pewnym sensie symbolem legendarnym- użycie go do manifestacji o tematyce odmiennej od tej, do której został stworzony, jest zbeszczeczeniem go.
Feministki powinny znaleźć własny symbol, adekwatny do ich działań, jeżeli czują potrzebę prowadzenia takowych.