Podaj i opisz dwa wydarzenia (ważne) dotyczące (jedno) polski, (drugie) świata
misia1510
Litwa zakupiła szczepionki na nową grypę
Litwa zakupiła 27 tys. szczepionek przeciwko wirusowi A/H1N1. Jak informuje litewskie ministerstwo zdrowia, w ciągu najbliższego tygodnia zostanie opracowany plan szczepienia.Prawo do szczepienia będą mieli przede wszystkim lekarze i personel medyczny. Jednakże, jak wynika ze wstępnego rozeznania resortu zdrowia, połowa lekarzy, około 10 tys. osób, zamierza zrezygnować ze szczepienia.
Szczepionki zostaną też przyznane osobom, które należą do tzw. grup ryzyka: kobietom w ciąży, dzieciom, osobom cierpiącym na choroby przewlekłe.
Na Litwie na grypę pandemiczną pod koniec ubiegłego roku zmarło już 16 osób. Obecnie liczba zachorowań na grypę sezonową i tzw. świńską nie przekracza progu epidemiologicznego. Przewidywana jest jednak druga fala grypy.
Prokuratura przesłuchała 60 świadków ws. "Iwana"
Prokuratura wyjaśniająca okoliczności śmierci Artura Zirajewskiego - świadka w sprawie zlecenia zabójstwa gen. Marka Papały - przesłuchała jak dotąd 60 osób - poinformował we wtorek Zbigniew Niemczyk z gdańskiej prokuratury apelacyjnej nadzorującej śledztwo. - Grupowo zostali przesłuchani funkcjonariusze Służby Więziennej, częściowo personel medyczny, inni osadzeni oraz osoby najbliższe dla Artura Zirajewskiego - powiedział Niemczyk, dodając, że przesłuchania prowadzone przez policję oraz śledczych z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku będą kontynuowane.Prokurator wyjaśnił, że w śledztwie odbyły się pierwsze przeszukania "mające na celu zabezpieczenie dowodów rzeczowych". - Muszę poprzestać na pewnej formule ogólności, bo dobro prowadzonego śledztwa nie pozwala mi wyjawić szczegółów, u kogo były przeszukania, jaki był cel i rezultaty tych przeszukań - stwierdził prokurator.
Jak dodał, śledczy badają w postępowaniu kilka hipotez i wiele wątków, m.in. to, czy pod adresem Zirajewskiego padały jakieś groźby. Niemczyk odmówił jednak odpowiedzi na pytanie, kto ewentualnie i za czyim pośrednictwem mógłby takie groźby kierować.
Prokuratorzy sprawdzają także, czy działania Zirajewskiego (m.in. zatrucie się przez niego lekami, po którym został przeniesiony do szpitala poza aresztem) mogły być związane z próbą ucieczki. - Tego typu okoliczności należy brać pod uwagę. Hipoteza ta musi zostać postawiona w tym śledztwie i musi być zweryfikowana - stwierdził Niemczyk, dodając, że prokuratorzy będą szczegółowo badać m.in. wszystkie niestandardowe zachowania i reakcje Zirajewskiego w dniach poprzedzających jego śmierć.
Prokurator poinformował też, że w ramach prowadzonego śledztwa zabezpieczono już praktycznie komplet dokumentów lekarskich, które dotyczą Zirajewskiego. Niemczyk odmówił jednak odpowiedzi na pytanie o to, czy Zirajewski cierpiał na jakąś przewlekłą chorobę.
Jak powiedział, trwa przygotowywanie zleceń dla biegłych, którzy mają zbadać wycinki, które pobrano do badań podczas sekcji zwłok.
Z wypowiedzi prokuratora wynika, że śledczy nie znają jeszcze ani autora, ani treści grypsu, który Zirajewski otrzymał na kilka dni przed śmiercią. - Jeżeli gryps był, jest przecież jego nadawca, postaramy się w taki sposób odtworzyć informacje w nim zawarte - powiedział Niemczyk.
Jak dodał, gdańscy prokuratorzy są w kontakcie z Prokuraturą Apelacyjną w Łodzi, która prowadzi sprawę zabójstwa generała Papały.
Artur Zirajewski, świadek w sprawie zlecenia zabójstwa gen. Marka Papały, zmarł nagle w niedzielę po południu, na oddziale szpitalnym gdańskiego aresztu śledczego. Trafił tam 31 grudnia. Wcześniej, przez trzy dni, przebywał w gdańskim szpitalu MSWiA, do którego przewieziono go z objawami zatrucia lekami. Lekarze stwierdzili też u Zirajewskiego zapalenie płuc. We wstępnych wynikach przeprowadzonej w poniedziałek sekcji zwłok biegli orzekli, że przyczyną śmierci Zirajewskiego był zator tętnicy płucnej.
Szef Służby Więziennej płk Kajetan Dubiel ujawnił w poniedziałek, że dzień przed Bożym Narodzeniem Zirajewski dostał gryps, po którym spalił swe notatki, napisał list do żony i 28 grudnia zatruł się lekami nasennymi.
Zirajewski, pseud. Iwan, został skazany w 2007 r. przez sąd w Gdańsku na 15 lat więzienia za działalność w tzw. klubie płatnych zabójców. Wyrok na niego był łagodniejszy niż wobec innych skazanych w tamtej sprawie, bo prokurator docenił w ten sposób jego współpracę z organami ścigania - oskarżyciel wnosił o 13 lat więzienia, a sąd wymierzył dwa lata więcej.
"Iwan" twierdził, że w kwietniu 1998 r. brał udział w spotkaniu w hotelu w Gdańsku, podczas którego szukano kogoś, kto weźmie zlecenie na zabójstwo "głównego psa". Według jego relacji Edward Mazur i gangster Andrzej Z., "Słowik", spotkali się w tym celu z Nikodemem Skotarczakiem, ps. Nikoś, i właśnie z "Iwanem".
Mazur, polonijny przedsiębiorca z Chicago, jest podejrzany o to, że w 1998 r. nakłaniał Zirajewskiego do zabójstwa Papały, oferując mu 40 tys. dolarów.
W lipcu 2007 r. sąd federalny w Chicago nie zgodził się na wydanie Polsce Mazura. - Po uważnym rozpatrzeniu i ocenie dowodów sprawy przedstawionych przez rząd polski i dowodów przedstawionych przez obronę pana Mazura, sąd uważa, że rząd nie wykazał, iż istnieje znaczne prawdopodobieństwo popełnienia przez niego zarzuconego mu przestępstwa - oświadczył sędzia Arlander Keys. Nakazał zwolnienie Mazura z aresztu, w którym przebywał od października 2006 r. Zeznania Zirajewskiego sędzia ocenił jako niewiarygodne.
Według amerykańskiego obrońcy Mazura, adwokata Chrisa Gaira, najsłabszym punktem w argumentacji Polski był brak wiarygodności Zirajewskiego. "Nie składamy broni" - mówił ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, komentując decyzję.
Obrońcy Mazura podkreślali zaś, że Zirajewski ułożył sobie w areszcie historię o nim na podstawie doniesień prasy i rozmów z oficerami CBŚ, którzy mieli proponować współpracę kilku oskarżonym w gdańskim procesie płatnych zabójców.
W czerwcu 2009 r. ustalono, że powołany przez prokuraturę biegły psycholog policyjny podważył wiarygodność słów Zirajewskiego i uznał, że "nie spełniają one większości psychologicznych standardów wiarygodności". Opinia biegłego to jeden z dowodów w danej sprawie, choć sam w sobie nieprzesądzający.
W listopadzie 2009 r. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie nakłaniania do zabójstwa Papały przeciw Andrzejowi Z., ps. Słowik, i Ryszardowi B. Śledztwo wobec Mazura trwa.
W listopadzie 2009 r. przeniesiono je z Warszawy do Łodzi. Prokurator Krajowy uznał, że po 11 latach śledztwo wymaga "nowego spojrzenia", łódzka prokuratura ma dokonać swoistego "bilansu otwarcia", a prokuratorzy ze stolicy powinni się skoncentrować na "czynnym udziale" w postępowaniu sądowym przeciw Z. i B. Rzecznik tej prokuratury Jarosław Szubert nie chciał w poniedziałek odnosić się do tego, jak śmierć Zirajewskiego wpłynie na bieg śledztwa. Wskazał, że komentarz wiązałby się z ujawnianiem materiału dowodowego, czego łódzka prokuratura chce uniknąć.
25 czerwca 1998 r. Papała, komendant główny policji, został zastrzelony w samochodzie przed warszawskim blokiem, w którym mieszkał. W toku śledztwa rozpatrywano 11 wersji. Przedłużano je już wiele razy. W śledztwie przesłuchano ok. 400 świadków; kilkudziesięciu wiele razy. Czynności śledcze podejmowały UOP, ABW i prokuratura m.in. w USA, Szwecji, Austrii i w Niemczech.
Ostatnio prokuratura potwierdzała, że ma nowe dowody przeciw Mazurowi i że przekazano do USA dodatkowy materiał dowodowy - zeznania kolejnych ośmiu świadków. Według prokuratury, sprawcy zabójstwa Papały kierowali się "motywem finansowym". Nie ujawnia się zaś motywu osób nakłaniających do zbrodni.
Litwa zakupiła 27 tys. szczepionek przeciwko wirusowi A/H1N1. Jak informuje litewskie ministerstwo zdrowia, w ciągu najbliższego tygodnia zostanie opracowany plan szczepienia.Prawo do szczepienia będą mieli przede wszystkim lekarze i personel medyczny. Jednakże, jak wynika ze wstępnego rozeznania resortu zdrowia, połowa lekarzy, około 10 tys. osób, zamierza zrezygnować ze szczepienia.
Szczepionki zostaną też przyznane osobom, które należą do tzw. grup ryzyka: kobietom w ciąży, dzieciom, osobom cierpiącym na choroby przewlekłe.
Na Litwie na grypę pandemiczną pod koniec ubiegłego roku zmarło już 16 osób. Obecnie liczba zachorowań na grypę sezonową i tzw. świńską nie przekracza progu epidemiologicznego. Przewidywana jest jednak druga fala grypy.
Prokuratura przesłuchała 60 świadków ws. "Iwana"
Prokuratura wyjaśniająca okoliczności śmierci Artura Zirajewskiego - świadka w sprawie zlecenia zabójstwa gen. Marka Papały - przesłuchała jak dotąd 60 osób - poinformował we wtorek Zbigniew Niemczyk z gdańskiej prokuratury apelacyjnej nadzorującej śledztwo.
- Grupowo zostali przesłuchani funkcjonariusze Służby Więziennej, częściowo personel medyczny, inni osadzeni oraz osoby najbliższe dla Artura Zirajewskiego - powiedział Niemczyk, dodając, że przesłuchania prowadzone przez policję oraz śledczych z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku będą kontynuowane.Prokurator wyjaśnił, że w śledztwie odbyły się pierwsze przeszukania "mające na celu zabezpieczenie dowodów rzeczowych". - Muszę poprzestać na pewnej formule ogólności, bo dobro prowadzonego śledztwa nie pozwala mi wyjawić szczegółów, u kogo były przeszukania, jaki był cel i rezultaty tych przeszukań - stwierdził prokurator.
Jak dodał, śledczy badają w postępowaniu kilka hipotez i wiele wątków, m.in. to, czy pod adresem Zirajewskiego padały jakieś groźby. Niemczyk odmówił jednak odpowiedzi na pytanie, kto ewentualnie i za czyim pośrednictwem mógłby takie groźby kierować.
Prokuratorzy sprawdzają także, czy działania Zirajewskiego (m.in. zatrucie się przez niego lekami, po którym został przeniesiony do szpitala poza aresztem) mogły być związane z próbą ucieczki. - Tego typu okoliczności należy brać pod uwagę. Hipoteza ta musi zostać postawiona w tym śledztwie i musi być zweryfikowana - stwierdził Niemczyk, dodając, że prokuratorzy będą szczegółowo badać m.in. wszystkie niestandardowe zachowania i reakcje Zirajewskiego w dniach poprzedzających jego śmierć.
Prokurator poinformował też, że w ramach prowadzonego śledztwa zabezpieczono już praktycznie komplet dokumentów lekarskich, które dotyczą Zirajewskiego. Niemczyk odmówił jednak odpowiedzi na pytanie o to, czy Zirajewski cierpiał na jakąś przewlekłą chorobę.
Jak powiedział, trwa przygotowywanie zleceń dla biegłych, którzy mają zbadać wycinki, które pobrano do badań podczas sekcji zwłok.
Z wypowiedzi prokuratora wynika, że śledczy nie znają jeszcze ani autora, ani treści grypsu, który Zirajewski otrzymał na kilka dni przed śmiercią. - Jeżeli gryps był, jest przecież jego nadawca, postaramy się w taki sposób odtworzyć informacje w nim zawarte - powiedział Niemczyk.
Jak dodał, gdańscy prokuratorzy są w kontakcie z Prokuraturą Apelacyjną w Łodzi, która prowadzi sprawę zabójstwa generała Papały.
Artur Zirajewski, świadek w sprawie zlecenia zabójstwa gen. Marka Papały, zmarł nagle w niedzielę po południu, na oddziale szpitalnym gdańskiego aresztu śledczego. Trafił tam 31 grudnia. Wcześniej, przez trzy dni, przebywał w gdańskim szpitalu MSWiA, do którego przewieziono go z objawami zatrucia lekami. Lekarze stwierdzili też u Zirajewskiego zapalenie płuc. We wstępnych wynikach przeprowadzonej w poniedziałek sekcji zwłok biegli orzekli, że przyczyną śmierci Zirajewskiego był zator tętnicy płucnej.
Szef Służby Więziennej płk Kajetan Dubiel ujawnił w poniedziałek, że dzień przed Bożym Narodzeniem Zirajewski dostał gryps, po którym spalił swe notatki, napisał list do żony i 28 grudnia zatruł się lekami nasennymi.
Zirajewski, pseud. Iwan, został skazany w 2007 r. przez sąd w Gdańsku na 15 lat więzienia za działalność w tzw. klubie płatnych zabójców. Wyrok na niego był łagodniejszy niż wobec innych skazanych w tamtej sprawie, bo prokurator docenił w ten sposób jego współpracę z organami ścigania - oskarżyciel wnosił o 13 lat więzienia, a sąd wymierzył dwa lata więcej.
"Iwan" twierdził, że w kwietniu 1998 r. brał udział w spotkaniu w hotelu w Gdańsku, podczas którego szukano kogoś, kto weźmie zlecenie na zabójstwo "głównego psa". Według jego relacji Edward Mazur i gangster Andrzej Z., "Słowik", spotkali się w tym celu z Nikodemem Skotarczakiem, ps. Nikoś, i właśnie z "Iwanem".
Mazur, polonijny przedsiębiorca z Chicago, jest podejrzany o to, że w 1998 r. nakłaniał Zirajewskiego do zabójstwa Papały, oferując mu 40 tys. dolarów.
W lipcu 2007 r. sąd federalny w Chicago nie zgodził się na wydanie Polsce Mazura. - Po uważnym rozpatrzeniu i ocenie dowodów sprawy przedstawionych przez rząd polski i dowodów przedstawionych przez obronę pana Mazura, sąd uważa, że rząd nie wykazał, iż istnieje znaczne prawdopodobieństwo popełnienia przez niego zarzuconego mu przestępstwa - oświadczył sędzia Arlander Keys. Nakazał zwolnienie Mazura z aresztu, w którym przebywał od października 2006 r. Zeznania Zirajewskiego sędzia ocenił jako niewiarygodne.
Według amerykańskiego obrońcy Mazura, adwokata Chrisa Gaira, najsłabszym punktem w argumentacji Polski był brak wiarygodności Zirajewskiego. "Nie składamy broni" - mówił ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, komentując decyzję.
Obrońcy Mazura podkreślali zaś, że Zirajewski ułożył sobie w areszcie historię o nim na podstawie doniesień prasy i rozmów z oficerami CBŚ, którzy mieli proponować współpracę kilku oskarżonym w gdańskim procesie płatnych zabójców.
W czerwcu 2009 r. ustalono, że powołany przez prokuraturę biegły psycholog policyjny podważył wiarygodność słów Zirajewskiego i uznał, że "nie spełniają one większości psychologicznych standardów wiarygodności". Opinia biegłego to jeden z dowodów w danej sprawie, choć sam w sobie nieprzesądzający.
W listopadzie 2009 r. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie nakłaniania do zabójstwa Papały przeciw Andrzejowi Z., ps. Słowik, i Ryszardowi B. Śledztwo wobec Mazura trwa.
W listopadzie 2009 r. przeniesiono je z Warszawy do Łodzi. Prokurator Krajowy uznał, że po 11 latach śledztwo wymaga "nowego spojrzenia", łódzka prokuratura ma dokonać swoistego "bilansu otwarcia", a prokuratorzy ze stolicy powinni się skoncentrować na "czynnym udziale" w postępowaniu sądowym przeciw Z. i B. Rzecznik tej prokuratury Jarosław Szubert nie chciał w poniedziałek odnosić się do tego, jak śmierć Zirajewskiego wpłynie na bieg śledztwa. Wskazał, że komentarz wiązałby się z ujawnianiem materiału dowodowego, czego łódzka prokuratura chce uniknąć.
25 czerwca 1998 r. Papała, komendant główny policji, został zastrzelony w samochodzie przed warszawskim blokiem, w którym mieszkał. W toku śledztwa rozpatrywano 11 wersji. Przedłużano je już wiele razy. W śledztwie przesłuchano ok. 400 świadków; kilkudziesięciu wiele razy. Czynności śledcze podejmowały UOP, ABW i prokuratura m.in. w USA, Szwecji, Austrii i w Niemczech.
Ostatnio prokuratura potwierdzała, że ma nowe dowody przeciw Mazurowi i że przekazano do USA dodatkowy materiał dowodowy - zeznania kolejnych ośmiu świadków. Według prokuratury, sprawcy zabójstwa Papały kierowali się "motywem finansowym". Nie ujawnia się zaś motywu osób nakłaniających do zbrodni.