Opisz wybrany pojedynek z literatury. z góry dzięki
Kacper4342Pierwszym z prezentowanych pojedynków, jest pojedynek Andrzeja Kmicica z Michałem Wołodyjowskim. Pojedynek został przedstawiony przez Henryka Sienkiewicza w "Potopie". Bohaterowie powieści nie są do siebie wrogo nastawieni. Motywem pojedynku obu szlachciców jest kobieta Aleksandra Billewiczówna, a właściwie jej porwanie przez Kmicica. Andrzej Kmicic jest młodym chorążym orszańskim, bardzo zasłużonym w boju. Mężczyzna po wejściu w konflikt ze szlachtą laudańską, postanawia siłą uprowadzić obiecaną mu w testamencie Billewiczówne. Michał Wołodyjowski jest pułkownikiem chorągwi laudańskiej, jest bardzo młody i doświadczony w sztuce wojennej. Kiedy dowiedział się o uprowadzeniu młodej szlachcianki postanawia przeszkodzić Kmicicowi w porwaniu. Kiedy Kmicic wraz ze swoimi ludźmi zostaje otoczony w jednym z mieszkań w Lubiczu, w akcie desperacji grozi wysadzeniem budynku wraz ze wszystkim wewnątrz, gdyby ktokolwiek spróbował wedrzeć się do domu. Młody pułkownik jako doświadczony żołnierz i człowiek bardzo honorowy, postanawia pójść z porywaczem na układ. Proponuje pojedynek, w którym jeśli zwycięży Wołodyjowski, Kmicic pójdzie pod sąd, Oleńka wróci do Domu, zaś ludzie Kmicica zostaną niewolnikami u szlachty. Jeśli zaś wygra Kmicic, zostanie mu darowane życie i będzie mógł odejść, lecz bez dziewczyny i swoich ludzi. Kmicic przystaje na propozycję kiedy szlachta Laudańska przysięga że pozwoli mu odjechać wolno. Kiedy porywacz ujrzał Wołodyjowskiego zadrwił z jego niskiego wzrostu: "Ho! nie na wielkoluda waszmość (…) – Spodziewałem się zacniejszą figurę znaleźć" , oraz upewnił się że bez problemu wygra pojedynek z takim przeciwnikiem. W tej właśnie chwili dodatkowym motywem pojedynku staje się także honor walczących. Po krótkim czasie trwania walki Kmicic zrozumiał jak wielki błąd popełnił stając do pojedynku z tak doskonałym szermierzem, "(…) – czasem cofnął się o mały krok w tył, czasem postąpił naprzód – widocznie badał biegłość Kmicica. Tamten rozgrzewał się, ten był chłodny jak mistrz próbujący ucznia i coraz spokojniejszy(…)". Po chwili podczas pojedynku Wołodyjowski rozpoczyna dialog z przeciwnikiem w którym zaczyna drwić z jego umiejętności walki szablą, zaś kiedy wyrzuca mu oręż z dłoni zachowuje się honorowo i każe mu podnieść szablę. Zrezygnowany przeciwnik małego rycerza, z pełną złością i z zaciśniętymi ustami wypowiada słowa: "Kończ… waść!... wstydu… oszczędź!...". Po chwili pojedynek zostaje zakończony przez Wołodyjowskiego szybkim cięciem Kmicica w głowę. Młody Pułkownik nie zabija przeciwnika. Pomimo tego, że akcja tej powieści dzieje się długo po czasach średniowiecznych, Wołodyjowski przestrzega kodeksu rycerskiego, stawia go na pierwszym miejscu w swoim życiu, dlatego też powstrzymuje szlachtę przed dobiciem Kmicica. Nie pozwala na tak haniebny czyn nawet wobec takiej osoby, a także chce dotrzymać słowa danego Kmicicowi przed pojedynkiem.