Napisz referat na temat " Wierzę, ponieważ jest to sprzeczne z rozumem" .
Domiśka34
Święta Wielkiejnocy są okresem, w którym w sposób szczególny radujemy się ze Zmartwychwstania Chrystusa. Wiara w przyszłe powstanie z martwych jest fundamentem chrześcijaństwa. Wierzymy w zmartwychwstanie, opierając się na obietnicy Jezusa i fakcie, że On sam powstał z martwych. Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także nasza wiara – stwierdza w liście do Koryntian św. Paweł.
Nauka o Zmartwychwstaniu „wymyka się” przyrodzonemu rozumowi. Dlatego jest jedną z najtrudniejszych prawd naszej wiary.
Oczywiste jest, że w rozmyślaniu nad tajemnicą Wielkiejnocy nie możemy zastosować tych samych metod, jakich używa się w naukach przyrodniczych. Nie przyda nam się tutaj umiejętność obserwacji, ani znajomość matematyki lub fizyki. Potrzebna jest głęboka wiara.
Okazuje się jednak, że dobrze wykorzystany rozum może pomóc uwierzyć. Podobnego zdania byli niektórzy Ojcowie Kościoła. Pojmując, że ludzki umysł i język są zbyt niedoskonałe, aby ostatecznie wyjaśniać to, co powinno stać się przedmiotem wiary często uciekali się do paradoksalnych sformułowań. Przykładem może być nauka św. Tertuliana o Zmartwychwstaniu.
Tertulian urodził się w Kartaginie pomiędzy rokiem 150 a 160, jako potomek rodziny pogańskiej. Początkowo przeciwny wierze chrześcijańskiej nawrócił się około roku 190. Był dobrze wykształconym prawnikiem i retorem o gorącym temperamencie.
Zgodnie z poglądami teologa, tajemnice wiary nie mogą być udowadniane przy pomocy ludzkiego rozumu. Wtedy przestałyby być tajemnicami wiary.
W traktacie O ciele Chrystusa czytamy sławne słowa:
To, że Syn Boży umarł, jest całkowicie wiarygodne, ponieważ jest to zupełnie nieprawdopodobne. To zaś, że pogrzebany zmartwychwstał, to jest pewne dlatego, że niemożliwe.
Co oznaczają te zaskakujące słowa? Wielkość i prawdziwość tajemnic wiary uwidacznia się właśnie dlatego, że są one sprzeczne z rozsądkiem istoty ludzkiej. Dopiero wtedy możemy dostrzegać ich boskie pochodzenie. Zdaniem Tertuliana przyrodzony rozum nie ma i nie może mieć nic do powiedzenia w sprawach wiary. Stanowisko to doskonale oddają przypisywane mu słowa – wierzę, ponieważ jest to niedorzeczne.
Warto pamiętać o tym, czym ma być wiara w powstanie z martwych. Szczególnie dziś, w dobie naukowych sensacji i archeologicznych „odkryć”, które mają zaprzeczać nauce o Zmartwychwstaniu Chrystusa.
Nie oznacza to wcale rezygnacji z naukowych dociekań. Kościół nigdy nie unikał konfrontacji z pracą uczonych. Przykładem może być kwestia Całunu Turyńskiego, w której Kościół wielokrotnie wsłuchiwał się w opinie niezależnych ekspertów.
Jednak z punktu widzenia chrześcijańskiej filozofii oraz prawdziwej mądrości ważniejsze jest co innego.
Trzeba zrozumieć głębię tajemnicy, wobec której stajemy i potrafić dostrzec granicę pomiędzy tym, co ludzkie a tym, co boskie. Trzeba potrafić uwierzyć, nawet, gdyby przyszło wierzyć wbrew „naukowym faktom”, ponieważ tak zwane „naukowe fakty” zmieniają się bardzo często, okazując się fałszywymi hipotezami, a wiara trwa nieustannie.
Nauka o Zmartwychwstaniu „wymyka się” przyrodzonemu rozumowi. Dlatego jest jedną z najtrudniejszych prawd naszej wiary.
Oczywiste jest, że w rozmyślaniu nad tajemnicą Wielkiejnocy nie możemy zastosować tych samych metod, jakich używa się w naukach przyrodniczych. Nie przyda nam się tutaj umiejętność obserwacji, ani znajomość matematyki lub fizyki. Potrzebna jest głęboka wiara.
Okazuje się jednak, że dobrze wykorzystany rozum może pomóc uwierzyć. Podobnego zdania byli niektórzy Ojcowie Kościoła. Pojmując, że ludzki umysł i język są zbyt niedoskonałe, aby ostatecznie wyjaśniać to, co powinno stać się przedmiotem wiary często uciekali się do paradoksalnych sformułowań. Przykładem może być nauka św. Tertuliana o Zmartwychwstaniu.
Tertulian urodził się w Kartaginie pomiędzy rokiem 150 a 160, jako potomek rodziny pogańskiej. Początkowo przeciwny wierze chrześcijańskiej nawrócił się około roku 190. Był dobrze wykształconym prawnikiem i retorem o gorącym temperamencie.
Zgodnie z poglądami teologa, tajemnice wiary nie mogą być udowadniane przy pomocy ludzkiego rozumu. Wtedy przestałyby być tajemnicami wiary.
W traktacie O ciele Chrystusa czytamy sławne słowa:
To, że Syn Boży umarł, jest całkowicie wiarygodne, ponieważ jest to zupełnie nieprawdopodobne. To zaś, że pogrzebany zmartwychwstał, to jest pewne dlatego, że niemożliwe.
Co oznaczają te zaskakujące słowa? Wielkość i prawdziwość tajemnic wiary uwidacznia się właśnie dlatego, że są one sprzeczne z rozsądkiem istoty ludzkiej. Dopiero wtedy możemy dostrzegać ich boskie pochodzenie. Zdaniem Tertuliana przyrodzony rozum nie ma i nie może mieć nic do powiedzenia w sprawach wiary. Stanowisko to doskonale oddają przypisywane mu słowa – wierzę, ponieważ jest to niedorzeczne.
Warto pamiętać o tym, czym ma być wiara w powstanie z martwych. Szczególnie dziś, w dobie naukowych sensacji i archeologicznych „odkryć”, które mają zaprzeczać nauce o Zmartwychwstaniu Chrystusa.
Nie oznacza to wcale rezygnacji z naukowych dociekań. Kościół nigdy nie unikał konfrontacji z pracą uczonych. Przykładem może być kwestia Całunu Turyńskiego, w której Kościół wielokrotnie wsłuchiwał się w opinie niezależnych ekspertów.
Jednak z punktu widzenia chrześcijańskiej filozofii oraz prawdziwej mądrości ważniejsze jest co innego.
Trzeba zrozumieć głębię tajemnicy, wobec której stajemy i potrafić dostrzec granicę pomiędzy tym, co ludzkie a tym, co boskie. Trzeba potrafić uwierzyć, nawet, gdyby przyszło wierzyć wbrew „naukowym faktom”, ponieważ tak zwane „naukowe fakty” zmieniają się bardzo często, okazując się fałszywymi hipotezami, a wiara trwa nieustannie.