Podatek, w którym ludzie bogatsi płacą wyższe podatki niż biedni, a przyrost podatku rośnie bardziej niż przyrost zarobków nazywany jest podatkiem progresywnym, gdyż procent obciążenia jest progresywny - czyli zwiększa się ze wzrostem dochodów.
Zdecydowanie podatek progresywny jest konieczny i sensowny, także podatek proporcjonalny jest dopuszczalny. Bogatszy nawet płacąc więcej odczuje to znacznie słabiej niż biedny płacąc tyle samo procentowo, co bogaty. Świetnie to pokazuje przykład:
1. Bogaty zarabia miesięcznie 10 tys. zł, z tego podatek to 10%, a więc 1 tys. zł, więc bogaty ma wciąż 9 tys. zł - jest dalej bardzo bogaty i stać go na życie w luksusie.
2. Biedny zarabia miesięcznie 1200 zł (pensja minimalna!), z tego podatek to też niech będzie 10% , a więc 120 i biednemu zostaje tylko 1080 zł, a za te 120 zł mógłby kupić jedzenia lub opłacić jakieś rachunki. Przecież granica ubóstwa to 1400 zł!
Właśnei dlatego bogaty powinien zapłacić nawet 30% podatku, bo z 7 tys. można wciąż bardzo wyżyc, a biedny powinien przy tak niskiej pensji być zwolniony z podatku.
Tak skonstruowany system podatkowy istnieje w Republice Federalnej Niemiec, gdzie istnieje strefa 0 zwolniona z podatku, do 1500 euro - a więc 6 tys. zł, potem istnieje strefa propocjonalna do ok. 20 tys. euro, gdy podatek rośnie propocjonalnie do zarobków, następnie stały, a potem progresywny.
Co więcej ludzie, w różnych sytuacjach życiowych z takiej samej pensji płacą różnej stawki podatki i tak np. matka z dzieckiem płaci mniej niż samotna kobieta, ale co dziwne więcej niż żona z mężem.
Podatek, w którym ludzie bogatsi płacą wyższe podatki niż biedni, a przyrost podatku rośnie bardziej niż przyrost zarobków nazywany jest podatkiem progresywnym, gdyż procent obciążenia jest progresywny - czyli zwiększa się ze wzrostem dochodów.
Zdecydowanie podatek progresywny jest konieczny i sensowny, także podatek proporcjonalny jest dopuszczalny. Bogatszy nawet płacąc więcej odczuje to znacznie słabiej niż biedny płacąc tyle samo procentowo, co bogaty. Świetnie to pokazuje przykład:
1. Bogaty zarabia miesięcznie 10 tys. zł, z tego podatek to 10%, a więc 1 tys. zł, więc bogaty ma wciąż 9 tys. zł - jest dalej bardzo bogaty i stać go na życie w luksusie.
2. Biedny zarabia miesięcznie 1200 zł (pensja minimalna!), z tego podatek to też niech będzie 10% , a więc 120 i biednemu zostaje tylko 1080 zł, a za te 120 zł mógłby kupić jedzenia lub opłacić jakieś rachunki. Przecież granica ubóstwa to 1400 zł!
Właśnei dlatego bogaty powinien zapłacić nawet 30% podatku, bo z 7 tys. można wciąż bardzo wyżyc, a biedny powinien przy tak niskiej pensji być zwolniony z podatku.
Tak skonstruowany system podatkowy istnieje w Republice Federalnej Niemiec, gdzie istnieje strefa 0 zwolniona z podatku, do 1500 euro - a więc 6 tys. zł, potem istnieje strefa propocjonalna do ok. 20 tys. euro, gdy podatek rośnie propocjonalnie do zarobków, następnie stały, a potem progresywny.
Co więcej ludzie, w różnych sytuacjach życiowych z takiej samej pensji płacą różnej stawki podatki i tak np. matka z dzieckiem płaci mniej niż samotna kobieta, ale co dziwne więcej niż żona z mężem.