Zgłoś nadużycie!
Być uczniem Chrystusa oznacza naśladowanie Go, staranie się żyć tak, jak On. Ludzie wierzący, jako uczniowie naśladujący swojego mistrza, widzą sens tylko w życiu według zasad, jakie Jezus nam zostawił. Sam Jezus był dla nas przykładem, człowiekiem i Bogiem w jednej osobie. Pokazał nam, jak należy postępować. Przez całe swoje życie na Ziemi żył jako ubogi człowiek, ciężko pracował, mimo to pomagał wszystkim ludziom, dobrym czy złym, nawracał niewiernych. Dokonywał cudów, w które trudno uwierzyć ludziom niewierzącym. Oddał swoje życie, by umożliwić nam drogę do Ojca. Był świadectwem miłości Boga do ludzi. My, chcąc być Jego uczniami, powinniśmy postępować tak, jak On, uważać Go za niepodważalny wzór. Możemy to czynić codziennie. Poprzez zwykłe czynności, jak bycie miłym i dobrym dla otaczających nas ludzi, pomoc innym. Ucząc się na lekcjach historii poznajemy bohaterów, którzy, podobnie jak Chrystus, oddali swoje życie dla dobra innych. Biorąc Jezusa za naszego przewodnika stajemy się lepszymi ludźmi. Nawet jeżeli ktoś twierdzi, że żyje po to, by naśladować jakiegoś jednego konkretnego świętego, nadal jest to naśladowanie Chrystusa (przez to, że każdy święty brał Go za swój wzór). Chrystus odchodząc polecił nam zorganizowanie wspólnoty zwanej Kościołem. Teraz Kościół ma o wiele liczniejszych uczniów, niż za czasów Jezusa. Świadczy to o rozwijającej się religii, przekonywaniu ludzi, o racji tej działalności. W kościołach (jak również na lekcjach religii w szkołach) możemy się dowiedzieć, jakie prawdy zostawił nam Jezus, jak nakazał nam postępować. Jest to często bardzo potrzebne, ponieważ w tych czasach ludzie są bardzo zabiegani, pracują całymi dniami byleby móc nakarmić i utrzymać swoje rodziny. W tej całej bieganinie często zapominają o modlitwie, rozmowie z Ojcem. Często po całym dniu harówki zaczynają mieć wątpliwości, czy to wszystko ma jakiś sens. Zapominają, że powinni być uczniami Jezusa, pomimo iż nie są już zwykłymi uczniami w szkołach. Będąc uczniem Chrystusa nie należy zapominać nigdy o modlitwie, tj. rozmowie z Bogiem. Należy za to zawsze pamiętać o niedzielnej mszy świętej. Czasem ciężko jest wybrać się do kościoła, gdy inni znajomi wolą w tym czasie pochodzić po sklepach lub iść na potańcówkę. Na tym polega próba naszej wiary. Trzeba umieć wybrać pomiędzy religią a przyjemnościami doczesnymi. Wiele ludzi gubi się wtedy i niekiedy wybiera złą drogę. Pomóc im, nawrócić z powrotem na dobrą drogę – to również nasze zadanie, jako uczniów Chrystusa. Jeszcze raz porównam naukę Chrystusa do nauki przyziemnej. W szkołach dzieci biorą przykład z dorosłych nauczycieli, zarzekają się często, że sami będą tacy, jak oni. W przedszkolach dzieci zarzekają się, że również będą tacy, jak ich przedszkolanki. Z tego wniosek, że uczniowie Chrystusa również chcą być tacy, jak On. Tylko, że w takich postanowieniach jest bardzo trudno wytrwać.
Sam Jezus był dla nas przykładem, człowiekiem i Bogiem w jednej osobie. Pokazał nam, jak należy postępować. Przez całe swoje życie na Ziemi żył jako ubogi człowiek, ciężko pracował, mimo to pomagał wszystkim ludziom, dobrym czy złym, nawracał niewiernych. Dokonywał cudów, w które trudno uwierzyć ludziom niewierzącym. Oddał swoje życie, by umożliwić nam drogę do Ojca. Był świadectwem miłości Boga do ludzi.
My, chcąc być Jego uczniami, powinniśmy postępować tak, jak On, uważać Go za niepodważalny wzór. Możemy to czynić codziennie. Poprzez zwykłe czynności, jak bycie miłym i dobrym dla otaczających nas ludzi, pomoc innym. Ucząc się na lekcjach historii poznajemy bohaterów, którzy, podobnie jak Chrystus, oddali swoje życie dla dobra innych. Biorąc Jezusa za naszego przewodnika stajemy się lepszymi ludźmi. Nawet jeżeli ktoś twierdzi, że żyje po to, by naśladować jakiegoś jednego konkretnego świętego, nadal jest to naśladowanie Chrystusa (przez to, że każdy święty brał Go za swój wzór).
Chrystus odchodząc polecił nam zorganizowanie wspólnoty zwanej Kościołem. Teraz Kościół ma o wiele liczniejszych uczniów, niż za czasów Jezusa. Świadczy to o rozwijającej się religii, przekonywaniu ludzi, o racji tej działalności. W kościołach (jak również na lekcjach religii w szkołach) możemy się dowiedzieć, jakie prawdy zostawił nam Jezus, jak nakazał nam postępować. Jest to często bardzo potrzebne, ponieważ w tych czasach ludzie są bardzo zabiegani, pracują całymi dniami byleby móc nakarmić i utrzymać swoje rodziny. W tej całej bieganinie często zapominają o modlitwie, rozmowie z Ojcem. Często po całym dniu harówki zaczynają mieć wątpliwości, czy to wszystko ma jakiś sens. Zapominają, że powinni być uczniami Jezusa, pomimo iż nie są już zwykłymi uczniami w szkołach.
Będąc uczniem Chrystusa nie należy zapominać nigdy o modlitwie, tj. rozmowie z Bogiem. Należy za to zawsze pamiętać o niedzielnej mszy świętej. Czasem ciężko jest wybrać się do kościoła, gdy inni znajomi wolą w tym czasie pochodzić po sklepach lub iść na potańcówkę. Na tym polega próba naszej wiary. Trzeba umieć wybrać pomiędzy religią a przyjemnościami doczesnymi. Wiele ludzi gubi się wtedy i niekiedy wybiera złą drogę. Pomóc im, nawrócić z powrotem na dobrą drogę – to również nasze zadanie, jako uczniów Chrystusa.
Jeszcze raz porównam naukę Chrystusa do nauki przyziemnej. W szkołach dzieci biorą przykład z dorosłych nauczycieli, zarzekają się często, że sami będą tacy, jak oni. W przedszkolach dzieci zarzekają się, że również będą tacy, jak ich przedszkolanki. Z tego wniosek, że uczniowie Chrystusa również chcą być tacy, jak On. Tylko, że w takich postanowieniach jest bardzo trudno wytrwać.