W moim odczuciu wiersz Pawlikowskiej nawiązuje do życia, jako do filmu. Pierwsza zwrotka mówi o zawrotności i gwałtowności przeżywanych chwil. W jednym momencie możesz być panem swego losu, to znów z nim tańczyć. Przywołuje ona obrazy niczym
z dobrego westernu - właśnie takiego, gdzie publika szaleje. Wspomina o ulotności i mocy życia, a zwieńczeniem tego jest ''Dziś się żyje — jutro się umiera''. Podmiot liryczny zaznacza, że mógłby dosięgnąć więcej, zwiedzić więcej świata. Dusza śmieje się ze wspomnień, lecz również płacze z powodu niespełnionych marzeń. Na końcu pojawia się nadzieja na lepsze jutro zaznaczona w zdaniu ''“Drugi raz — od początku inaczej —może uda się piękny film życia..."
W moim odczuciu wiersz Pawlikowskiej nawiązuje do życia, jako do filmu. Pierwsza zwrotka mówi o zawrotności i gwałtowności przeżywanych chwil. W jednym momencie możesz być panem swego losu, to znów z nim tańczyć. Przywołuje ona obrazy niczym
z dobrego westernu - właśnie takiego, gdzie publika szaleje. Wspomina o ulotności i mocy życia, a zwieńczeniem tego jest ''Dziś się żyje — jutro się umiera''. Podmiot liryczny zaznacza, że mógłby dosięgnąć więcej, zwiedzić więcej świata. Dusza śmieje się ze wspomnień, lecz również płacze z powodu niespełnionych marzeń. Na końcu pojawia się nadzieja na lepsze jutro zaznaczona w zdaniu ''“Drugi raz — od początku inaczej —może uda się piękny film życia..."
Pozdrawiam