Hej. Czy ktoś wie co ważnego wydarzyło się na świecie w ubiegłym tygodniu? Potrzebuję tego bardzo pilnie na WOS. Liczę na waszą pomoc.
Zgłoś nadużycie!
1 . Włoski Sąd Najwyższy wydał precedensowy wyrok: nielegalni imigranci mogą być wysiedlani z Włoch również wówczas, jeśli ich dzieci uczęszczają do włoskiej szkoły. 2 . Naukowcy o minutę cofnęli w czwartek wskazówki symbolicznego Zegara Zagłady, uzasadniając to budzącymi nadzieję postępami w dziedzinie redukcji broni atomowej i walce ze zmianami klimatycznymi. 3 . Popyt na ropę naftową w krajach rozwiniętych osiągnął apogeum w 2005 roku i powinien spadać – twierdzą eksperci. To zasługa nakładających się na siebie czynników demograficznych oraz rozwoju nowych technologii, w tym rosnącej popularności aut z napędem hybrydowym.
pzdr . luunaa .
1 votes Thanks 0
xcamisx
Janusz Palikot w wywiadzie udzielonym Onet.pl, oświadczył, że zaprosiłby do Platformy Obywatelskiej dwóch posłów z PiS i dwóch posłów z SLD. Jak zaznaczył, zastanowiłby się także nad innymi "politycznymi transferami". Poseł PO skrytykował także ostro braci Kaczyńskich mówiąc, że są oni "najgorszym, co się mogło Polsce przytrafić". Z posłem PO Januszem Palikotem rozmawia Jacek Nizinkiewicz. Jacek Nizinkiewicz: Co pan myśli o braciach Kaczyńskich? Janusz Palikot: Bracia Kaczyńscy to najgorsze, co się mogło Polsce przytrafić. Oni są nam dani po to, żebyśmy się w nich przeglądali i mówili: "Nie będę taki jak bracia Kaczyńscy". Oni są tak źli, tak krzywi, żebyśmy widzieli siebie samych przez co powinniśmy starać się być lepszymi. To jest ta ciemna strona polskiej duszy. Od czasu stanu wojennego nic gorszego się Polsce nie przytrafiło niż Kaczyńscy.
A zaprosiłby pan jakiś polityków innych partii do PO?
Tak, z PiS Pawła Poncyljusza i Adama Hofmana, a z SLD Ryszarda Kalisza i Wojtka Olejniczaka. Ich miejsce jest bardziej w PO niż w SLD, czy PiS. Musiałbym się jeszcze dłużej zastanowić nad innymi nazwiskami. Ale tych wymienionych trzeba by było widzieć na naszych listach, w naszym klubie.
Znowu się panu upiekło i nie wyrzucono, ani nie zawieszono pana w PO.
Ja przemawiam z gruntu pewnych wartości, ale nasza przestrzeń publiczna jest pełna hipokryzji, zakłamania, udawanej mowy, udawanej powagi i udawanej głębi. Ze mnie chce się zrobić talibowskiego radykała, który wszystko wysadza w powietrze jako polityczny terrorysta, a to nie jest prawda. W Polsce w sytuacji mało prawdziwej debaty, już nie mówię o głębokości tej debaty, próbuję tę debatę trochę poszerzyć.
Ale można to zrobić innym językiem.
Nie, nie można tego zrobić innym językiem. Wszystkie próby zrobienia tego kończą się ziewaniem publiczności. Zaszły też zmiany w mediach – media nie są czymś publicznym i misją jak to miało miejsce na początku lat 90. Media stały się normalnym biznesem. Media już nie opisują świata, nie szukają rozwiązań, ale szukają towaru, newsa, czegoś co ma być atrakcyjne. Ma być wysoka oglądalność dzięki czemu będzie można zamieszczać drogie reklamy. Przystąpiłem do polityki kierowany misją i w stylu Geremka. Staram się w tym wszystkim być Geremkiem dzisiejszym, ale dzisiaj Geremek palący fajkę i mówiący przez 40 min. na jeden temat nie miałby racji bytu.
A to nie jest tak, że w PO panu wyznaczono rolę błazna i prowokatora?
Nikt mi nie kazał wkładać koszulki "Jestem z SLD", czy robić konferencji z wibratorem, czy pistoletem, bo to się rodziło między mną a mediami, czy między mną a innymi politykami.
Czy Pan swoim sposobem funkcjonowania w polskiej przestrzeni politycznej zapoczątkował nową epokę?
Tak. Inni już mnie naśladują, a przynajmniej próbują jak np. Migalski, któremu to nie wychodzi, czy Kłopotek, któremu brakuje inteligencji. Nawet Sikorski i Komorowski w tych prawyborach – jakich oni metod, języka i obrazków używają. Wyjątkiem są może Kaczyńscy, którzy zostali anachroniczni i konserwatywni, mój sposób bycia przeszedł już na wszystkich, jak np. na premiera na konferencji za zieloną wyspą. To jest już wszędzie tylko w łagodniejszej formule – obrazek dominuje. To media szły w tym kierunku, a ja to tylko podbiłem.
Nie ma Pan firm wynajętych, które doradzają odpowiednie działania?
Nie. Sam mógłbym być taką firmą.
A komu mógłby Pan doradzać?
Np. Bronisławowi Komorowskiemu, ale Komorowski jest wytrawnym politykiem, który nie potrzebuje teraz doradzania, ale jakby potrzebował, to zawsze pomogę.
A co doradziłby pan braciom Kaczyńskim piarowo?
Ani Lech ani Jarosław nie mają szans na wygranie. Radziłbym żeby Lech nie startował, a Jarosław powinien startować. Wprawdzie nie wygra ale bardzo się umocni i będzie miał te 30 proc. Taka zmiana przy możliwym przewrocie w partii robi całkiem niezły wynik i jest w stanie ocalić przywództwo w partii.
A wizerunkowo?
Ostatnie osiem miesięcy w przypadku Lecha Kaczyńskiego to jest duża poprawa. Ten Wypych i Stasiak, to są najlepsze z możliwych ekip jakie on ma. Kaczyński miał zawsze dużo gorsze ekipy. Kaczyński odchodzi od swoich głównych wad i przestaje dzielić, wciąż za mało, ale odchodzi od tego. Teraz nie mówi od razu "nie". Rozmawia z Rostowskim o planie stabilizacji i nie mówi już "nie, bo nie". Pełne złagodzenie retoryki, to pewien postęp.
Czy ja dobrze słyszę, Janusz Palikot chwali Lecha Kaczyńskiego?
On ma tak uszkodzone fundamenty, że to już mu nie pomoże, ale gdyby od początku zaczął w tym stylu, to nie miałby dzisiaj takich kłopotów jakie ma. To wymagałoby większej niezależności od PiS i od Jarosława Kaczyńskiego.
Wtedy miałby dużo większe szanse na reelekcję?
Tak i paradoksalnie pomógłby PiS zachowując niezależność i autorytet, których mógłby użyć we właściwym momencie. A on jest zbyt lojalny, bo jego już zdradziła ta pierwsza wypowiedź po zwycięstwie w wyborach prezydenckich – "Melduję wykonanie zadania, panie prezesie". On tymi wetami też wszedł w tą PiS-owską ślepą uliczkę, z której mu teraz trudno wyjść.
A co się Panu podoba w Lechu Kaczyńskim? Bo Pan obrażając Kaczyńskiego, którego wybrał naród , poniekąd obraża jego wyborców.
Nie, bo ludzie nie znali go na tyle. A podoba mi się w nim zdolność do walki. To, że on mimo tego, że jest w tak beznadziejnym położeniu, chce dalej walczyć. To jest jednak pewien plus.
A co się Panu podoba w Jarosławie Kaczyńskim? Jego ideowość?
Nie, absolutnie nie, bo to jest nihilistyczne, a te kilka założeń, które on ma że nic nie może powstać na prawo od PiS są absurdalne, a jednak wydają się bardzo skuteczne. To że on potrafi czasem wbrew nawet własnym przekonaniom pójść całkiem na prawo, żeby zablokować rozwój na prawo, łącząc się z Rydzykiem, pokazuje taką sprawność, w sumie niebezpieczną, bo to się czasami ociera o Leppera i Giertycha, ale pokazuje to jego sprawność.
A Zbigniew Ziobro?
Nie no, Ziobro jest tak niedojrzałym infantylnym człowiekiem, że szkoda o nim mówić.
Ale zyskał gigantyczne poparcie społeczne w wyborach - dużo większą liczbę głosów uzyskał również Gosiewski.
Hitler też miał duże poparcie w swoimi czasie. Ziobro jest bardzo złym i szkodliwym człowiekiem, który instrumentalizował prawo i do tej pory nie możemy wyjść z pomieszczenia, w którym nas zamknął w myśleniu o karaniu , o wymiarze sprawiedliwości – on nas w to wepchnął. Transplantologia leży, więzienia są pełne, ludzie którzy jeździli na rowerze po alkoholu siedzą w więzieniach - absurd goni absurd.
Co z Pańskimi projektami komisji "Przyjazne Państwo"? Zacznijmy od dostępu do broni?
Jeżeli chodzi o dostęp do broni, skierowaliśmy do marszałka Komorowskiego projekt już zakończony, więc teraz jest decyzja Wysokiej Izby czy przegłosuje.
Jakiego dostępu do broni Pan chce? Dla kogo? Na jakiej zasadzie?
Myśmy stanęli na stanowisku, że te osoby, które starają się o broń sportową, szkoleniową powinny być zwolnione z obowiązku uzyskiwania pozwolenia. Natomiast jeśli chodzi o osoby, które starają się o broń palną, to doprecyzowaliśmy kryteria odmowy, żeby to nie było widzimisię policji, tylko żeby to były jedne wspólne zasady dla wszystkich. Trzeba mieć pozwolenie, ale wiadomo też w jakich przypadkach można odmówić jego wydania.
Co z projektem ustawy o eutanazji?
Projekt o eutanazji jest. Był projekt od komisji Przyjaznego Państwa, ale ten, który został przedstawiony nas nie zadowalał, ponieważ był to projekt, który nie rozwiązywał głównego problemu, z powodu którego powstała cała dyskusja w Polsce, czyli Pani Barbary i jej syna. On rozwiązywał inne kwestie związane z testamentem życia, z uporczywą terapią, ale tego przypadku nie obejmował . Poprosiliśmy wnioskodawców o przepracowanie tego. No niestety muszę powiedzieć, że mamy całkowicie negatywną opinię i Pana Radziwiłła z Izby Lekarskiej i przedstawicieli innych resortów czy środowisk, więc na razie jesteśmy w kompletnej opozycji do innych. Sam projekt też nie do końca był taki jak trzeba, więc to musi zostać zmienione. Ale pracujemy.
A chciałby Pan zalegalizować marihuanę w Polsce?
Ważniejszym tematem jest eutanazja, ale ten temat też powinien wrócić i mam nadzieję, że z tym tematem wrócę w 2010 r. Prace komisji "Przyjazne Państwo" działają dobrze i 60 ustaw weszło w życie. Pracujemy nad bimbrem i innymi ustawami i doprowadzimy to do końca.
Panie pośle, mówi się źle o Sejmie. Mówi się, że to wina Palikota, 62 proc. Polaków negatywnie ocenia funkcjonowanie Sejmu. Swego czasu nawet niemiecka gazeta "Suddeutsche Zeitung" oburzała się na Pana.
Ja uważam zupełnie odwrotnie, gdyby było więcej Palikotów to Sejm miałby lepszą opinię. Właśnie ta nowomowa , mowa – trawa, to gadanie sobie a muzom wielu polityków, to bicie partyjnej piany, mówienie ze ściągawek z smsów to ludzi wykańcza. Palikot akurat przyciąga, jak Pan dobrze, wie do telewizorów czy do innych mediów, czyli jest bardziej atrakcyjny niż inni. Polskiej polityce potrzeba więcej Palikotów.
Palikot: chcę być następcą Donalda Tuska - przeczytaj pierwszą część wywiadu z posłem PO
Wywiad z Januszem Palikotem został przeprowadzony 5 marca 2010
2 . Naukowcy o minutę cofnęli w czwartek wskazówki symbolicznego Zegara Zagłady, uzasadniając to budzącymi nadzieję postępami w dziedzinie redukcji broni atomowej i walce ze zmianami klimatycznymi.
3 . Popyt na ropę naftową w krajach rozwiniętych osiągnął apogeum w 2005 roku i powinien spadać – twierdzą eksperci. To zasługa nakładających się na siebie czynników demograficznych oraz rozwoju nowych technologii, w tym rosnącej popularności aut z napędem hybrydowym.
pzdr .
luunaa .
Z posłem PO Januszem Palikotem rozmawia Jacek Nizinkiewicz.
Jacek Nizinkiewicz: Co pan myśli o braciach Kaczyńskich?
Janusz Palikot: Bracia Kaczyńscy to najgorsze, co się mogło Polsce przytrafić. Oni są nam dani po to, żebyśmy się w nich przeglądali i mówili: "Nie będę taki jak bracia Kaczyńscy". Oni są tak źli, tak krzywi, żebyśmy widzieli siebie samych przez co powinniśmy starać się być lepszymi. To jest ta ciemna strona polskiej duszy. Od czasu stanu wojennego nic gorszego się Polsce nie przytrafiło niż Kaczyńscy.
A zaprosiłby pan jakiś polityków innych partii do PO?
Tak, z PiS Pawła Poncyljusza i Adama Hofmana, a z SLD Ryszarda Kalisza i Wojtka Olejniczaka. Ich miejsce jest bardziej w PO niż w SLD, czy PiS. Musiałbym się jeszcze dłużej zastanowić nad innymi nazwiskami. Ale tych wymienionych trzeba by było widzieć na naszych listach, w naszym klubie.
Znowu się panu upiekło i nie wyrzucono, ani nie zawieszono pana w PO.
Ja przemawiam z gruntu pewnych wartości, ale nasza przestrzeń publiczna jest pełna hipokryzji, zakłamania, udawanej mowy, udawanej powagi i udawanej głębi. Ze mnie chce się zrobić talibowskiego radykała, który wszystko wysadza w powietrze jako polityczny terrorysta, a to nie jest prawda. W Polsce w sytuacji mało prawdziwej debaty, już nie mówię o głębokości tej debaty, próbuję tę debatę trochę poszerzyć.
Ale można to zrobić innym językiem.
Nie, nie można tego zrobić innym językiem. Wszystkie próby zrobienia tego kończą się ziewaniem publiczności. Zaszły też zmiany w mediach – media nie są czymś publicznym i misją jak to miało miejsce na początku lat 90. Media stały się normalnym biznesem. Media już nie opisują świata, nie szukają rozwiązań, ale szukają towaru, newsa, czegoś co ma być atrakcyjne. Ma być wysoka oglądalność dzięki czemu będzie można zamieszczać drogie reklamy. Przystąpiłem do polityki kierowany misją i w stylu Geremka. Staram się w tym wszystkim być Geremkiem dzisiejszym, ale dzisiaj Geremek palący fajkę i mówiący przez 40 min. na jeden temat nie miałby racji bytu.
A to nie jest tak, że w PO panu wyznaczono rolę błazna i prowokatora?
Nikt mi nie kazał wkładać koszulki "Jestem z SLD", czy robić konferencji z wibratorem, czy pistoletem, bo to się rodziło między mną a mediami, czy między mną a innymi politykami.
Czy Pan swoim sposobem funkcjonowania w polskiej przestrzeni politycznej zapoczątkował nową epokę?
Tak. Inni już mnie naśladują, a przynajmniej próbują jak np. Migalski, któremu to nie wychodzi, czy Kłopotek, któremu brakuje inteligencji. Nawet Sikorski i Komorowski w tych prawyborach – jakich oni metod, języka i obrazków używają. Wyjątkiem są może Kaczyńscy, którzy zostali anachroniczni i konserwatywni, mój sposób bycia przeszedł już na wszystkich, jak np. na premiera na konferencji za zieloną wyspą. To jest już wszędzie tylko w łagodniejszej formule – obrazek dominuje. To media szły w tym kierunku, a ja to tylko podbiłem.
Nie ma Pan firm wynajętych, które doradzają odpowiednie działania?
Nie. Sam mógłbym być taką firmą.
A komu mógłby Pan doradzać?
Np. Bronisławowi Komorowskiemu, ale Komorowski jest wytrawnym politykiem, który nie potrzebuje teraz doradzania, ale jakby potrzebował, to zawsze pomogę.
A co doradziłby pan braciom Kaczyńskim piarowo?
Ani Lech ani Jarosław nie mają szans na wygranie. Radziłbym żeby Lech nie startował, a Jarosław powinien startować. Wprawdzie nie wygra ale bardzo się umocni i będzie miał te 30 proc. Taka zmiana przy możliwym przewrocie w partii robi całkiem niezły wynik i jest w stanie ocalić przywództwo w partii.
A wizerunkowo?
Ostatnie osiem miesięcy w przypadku Lecha Kaczyńskiego to jest duża poprawa. Ten Wypych i Stasiak, to są najlepsze z możliwych ekip jakie on ma. Kaczyński miał zawsze dużo gorsze ekipy. Kaczyński odchodzi od swoich głównych wad i przestaje dzielić, wciąż za mało, ale odchodzi od tego. Teraz nie mówi od razu "nie". Rozmawia z Rostowskim o planie stabilizacji i nie mówi już "nie, bo nie". Pełne złagodzenie retoryki, to pewien postęp.
Czy ja dobrze słyszę, Janusz Palikot chwali Lecha Kaczyńskiego?
On ma tak uszkodzone fundamenty, że to już mu nie pomoże, ale gdyby od początku zaczął w tym stylu, to nie miałby dzisiaj takich kłopotów jakie ma. To wymagałoby większej niezależności od PiS i od Jarosława Kaczyńskiego.
Wtedy miałby dużo większe szanse na reelekcję?
Tak i paradoksalnie pomógłby PiS zachowując niezależność i autorytet, których mógłby użyć we właściwym momencie. A on jest zbyt lojalny, bo jego już zdradziła ta pierwsza wypowiedź po zwycięstwie w wyborach prezydenckich – "Melduję wykonanie zadania, panie prezesie". On tymi wetami też wszedł w tą PiS-owską ślepą uliczkę, z której mu teraz trudno wyjść.
A co się Panu podoba w Lechu Kaczyńskim? Bo Pan obrażając Kaczyńskiego, którego wybrał naród , poniekąd obraża jego wyborców.
Nie, bo ludzie nie znali go na tyle. A podoba mi się w nim zdolność do walki. To, że on mimo tego, że jest w tak beznadziejnym położeniu, chce dalej walczyć. To jest jednak pewien plus.
A co się Panu podoba w Jarosławie Kaczyńskim? Jego ideowość?
Nie, absolutnie nie, bo to jest nihilistyczne, a te kilka założeń, które on ma że nic nie może powstać na prawo od PiS są absurdalne, a jednak wydają się bardzo skuteczne. To że on potrafi czasem wbrew nawet własnym przekonaniom pójść całkiem na prawo, żeby zablokować rozwój na prawo, łącząc się z Rydzykiem, pokazuje taką sprawność, w sumie niebezpieczną, bo to się czasami ociera o Leppera i Giertycha, ale pokazuje to jego sprawność.
A Zbigniew Ziobro?
Nie no, Ziobro jest tak niedojrzałym infantylnym człowiekiem, że szkoda o nim mówić.
Ale zyskał gigantyczne poparcie społeczne w wyborach - dużo większą liczbę głosów uzyskał również Gosiewski.
Hitler też miał duże poparcie w swoimi czasie. Ziobro jest bardzo złym i szkodliwym człowiekiem, który instrumentalizował prawo i do tej pory nie możemy wyjść z pomieszczenia, w którym nas zamknął w myśleniu o karaniu , o wymiarze sprawiedliwości – on nas w to wepchnął. Transplantologia leży, więzienia są pełne, ludzie którzy jeździli na rowerze po alkoholu siedzą w więzieniach - absurd goni absurd.
Co z Pańskimi projektami komisji "Przyjazne Państwo"? Zacznijmy od dostępu do broni?
Jeżeli chodzi o dostęp do broni, skierowaliśmy do marszałka Komorowskiego projekt już zakończony, więc teraz jest decyzja Wysokiej Izby czy przegłosuje.
Jakiego dostępu do broni Pan chce? Dla kogo? Na jakiej zasadzie?
Myśmy stanęli na stanowisku, że te osoby, które starają się o broń sportową, szkoleniową powinny być zwolnione z obowiązku uzyskiwania pozwolenia. Natomiast jeśli chodzi o osoby, które starają się o broń palną, to doprecyzowaliśmy kryteria odmowy, żeby to nie było widzimisię policji, tylko żeby to były jedne wspólne zasady dla wszystkich. Trzeba mieć pozwolenie, ale wiadomo też w jakich przypadkach można odmówić jego wydania.
Co z projektem ustawy o eutanazji?
Projekt o eutanazji jest. Był projekt od komisji Przyjaznego Państwa, ale ten, który został przedstawiony nas nie zadowalał, ponieważ był to projekt, który nie rozwiązywał głównego problemu, z powodu którego powstała cała dyskusja w Polsce, czyli Pani Barbary i jej syna. On rozwiązywał inne kwestie związane z testamentem życia, z uporczywą terapią, ale tego przypadku nie obejmował . Poprosiliśmy wnioskodawców o przepracowanie tego. No niestety muszę powiedzieć, że mamy całkowicie negatywną opinię i Pana Radziwiłła z Izby Lekarskiej i przedstawicieli innych resortów czy środowisk, więc na razie jesteśmy w kompletnej opozycji do innych. Sam projekt też nie do końca był taki jak trzeba, więc to musi zostać zmienione. Ale pracujemy.
A chciałby Pan zalegalizować marihuanę w Polsce?
Ważniejszym tematem jest eutanazja, ale ten temat też powinien wrócić i mam nadzieję, że z tym tematem wrócę w 2010 r. Prace komisji "Przyjazne Państwo" działają dobrze i 60 ustaw weszło w życie. Pracujemy nad bimbrem i innymi ustawami i doprowadzimy to do końca.
Panie pośle, mówi się źle o Sejmie. Mówi się, że to wina Palikota, 62 proc. Polaków negatywnie ocenia funkcjonowanie Sejmu. Swego czasu nawet niemiecka gazeta "Suddeutsche Zeitung" oburzała się na Pana.
Ja uważam zupełnie odwrotnie, gdyby było więcej Palikotów to Sejm miałby lepszą opinię. Właśnie ta nowomowa , mowa – trawa, to gadanie sobie a muzom wielu polityków, to bicie partyjnej piany, mówienie ze ściągawek z smsów to ludzi wykańcza. Palikot akurat przyciąga, jak Pan dobrze, wie do telewizorów czy do innych mediów, czyli jest bardziej atrakcyjny niż inni. Polskiej polityce potrzeba więcej Palikotów.
Palikot: chcę być następcą Donalda Tuska - przeczytaj pierwszą część wywiadu z posłem PO
Wywiad z Januszem Palikotem został przeprowadzony 5 marca 2010