Hmm, co prawda to trochę dziwny temat jak na pd z religii, ale postaram się coś napisać.
Tak więc Agata Mróz była siatkarką, która szczególnie w ostatnich miesiącach swojego życia zasłynęła nie tylko z gry w kadrze, ale z heroicznej walki z nowotworem. Heroiczna to może nawet za dużo powiedziane - Agata pogodziła się z losem na tyle, że wolała oddać swoje życie za życie jej dziecka ( niewykluczone, że jej stan uległby poprawie, gdyby zgodziła się na aborcję. / Mam nadzieję, że nie naginam prawdy. / ) Jednak ona pogodziła się z losem, ale do końca dawała przykład ludziom, aby we wszytskim widzieć Bożą ingerencję i cieszyć się, z tego, co mamy. Ona nie zarzucała Bogu, że w tak młodym wieku musi cierpieć, osierocić dziecko i męża. Wręcz przeciwnie - cieszyła się, że ma jeszcze czas, aby pożegnać się ze wszystkimi dookoła. Tak więc co dobrego dzieje się podczas memoriału Agaty Mróz?
Ludzie przypominają sobię tę drobną kobietę, o jakże silnym charakterze i myślą, że jednak ona musiała mieć rację - trzeba cieszyć się życiem, póki je mamy, i dziękować za to Bogu :)
Sama bym tak napisała, więc myślę, że jakoś po ludzku to brzmi :)
Hmm, co prawda to trochę dziwny temat jak na pd z religii, ale postaram się coś napisać.
Tak więc Agata Mróz była siatkarką, która szczególnie w ostatnich miesiącach swojego życia zasłynęła nie tylko z gry w kadrze, ale z heroicznej walki z nowotworem. Heroiczna to może nawet za dużo powiedziane - Agata pogodziła się z losem na tyle, że wolała oddać swoje życie za życie jej dziecka ( niewykluczone, że jej stan uległby poprawie, gdyby zgodziła się na aborcję. / Mam nadzieję, że nie naginam prawdy. / ) Jednak ona pogodziła się z losem, ale do końca dawała przykład ludziom, aby we wszytskim widzieć Bożą ingerencję i cieszyć się, z tego, co mamy. Ona nie zarzucała Bogu, że w tak młodym wieku musi cierpieć, osierocić dziecko i męża. Wręcz przeciwnie - cieszyła się, że ma jeszcze czas, aby pożegnać się ze wszystkimi dookoła. Tak więc co dobrego dzieje się podczas memoriału Agaty Mróz?
Ludzie przypominają sobię tę drobną kobietę, o jakże silnym charakterze i myślą, że jednak ona musiała mieć rację - trzeba cieszyć się życiem, póki je mamy, i dziękować za to Bogu :)
Sama bym tak napisała, więc myślę, że jakoś po ludzku to brzmi :)
Pozdrawiam.