Państwo to nie liczy się ze swoimi obywatelami. Ogranicza prawo posiadania, wolności słowa, a nawet podstawowego prawa - życia! Trafiając przed chiński sąd - praktycznie nie ma się szans obrony. W dodatku prowadzi się tortury w celu wymuszenia zeznań. Często "złamanie prawa" kończy się śmiercią. W Chinach nie istnieje też wolność religijna. Każdy kto podburza lud przeciw władzy - musi liczyć się z tym, że zostanie natychmiast zatrzymany i najpewniej słuch po nim zaginie. Tak więc nie ma wolności słowa. Chiny nie liczą się z losem tybetańczyków, którzy walczą o suwereność. Wydawać by się mogło, że rząd nawet nie uważa ich za ludzi.
Państwo to nie liczy się ze swoimi obywatelami. Ogranicza prawo posiadania, wolności słowa, a nawet podstawowego prawa - życia! Trafiając przed chiński sąd - praktycznie nie ma się szans obrony. W dodatku prowadzi się tortury w celu wymuszenia zeznań. Często "złamanie prawa" kończy się śmiercią. W Chinach nie istnieje też wolność religijna. Każdy kto podburza lud przeciw władzy - musi liczyć się z tym, że zostanie natychmiast zatrzymany i najpewniej słuch po nim zaginie. Tak więc nie ma wolności słowa. Chiny nie liczą się z losem tybetańczyków, którzy walczą o suwereność. Wydawać by się mogło, że rząd nawet nie uważa ich za ludzi.
panstwo dyktaura
bogate państwo biedna ludność
która głoduje, :###########