Polscy konsumenci mogą reklamować niemal wszystko: fryzurę i wycieczkę, ziemniaki kupione luzem i ulotkę z obietnicą wygranej, używaną i przecenioną odzież oraz opóźnienie w pracach remontowych. Szkoda tylko, że ponad 60 proc. z nas nie zna swoich praw.
Polacy wiedzą, że towary można reklamować, ale nie zawsze jest to wiedza wystarczająca do tego, żeby reklamacja była skuteczna. Podstawą prawną reklamacji jest niezgodność towaru z umową lub nienależyte wykonanie umowy. I nie musi to być umowa pisemna. Każda sprzedaż jest pewnym kontraktem.
Polscy konsumenci mogą reklamować niemal wszystko: fryzurę i wycieczkę, ziemniaki kupione luzem i ulotkę z obietnicą wygranej, używaną i przecenioną odzież oraz opóźnienie w pracach remontowych. Szkoda tylko, że ponad 60 proc. z nas nie zna swoich praw.
Polacy wiedzą, że towary można reklamować, ale nie zawsze jest to wiedza wystarczająca do tego, żeby reklamacja była skuteczna. Podstawą prawną reklamacji jest niezgodność towaru z umową lub nienależyte wykonanie umowy. I nie musi to być umowa pisemna. Każda sprzedaż jest pewnym kontraktem.