22 maja 2011 roku miałem przyjemność po raz drugi nawiedzić Sanktuarium Volto Santo di Manoppello wraz z grupą nauczycieli i uczniów z I Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Żywcu (www.lo-zywiec.pl). Wizytę pomógł zorganizować mój znajomy informatyk, ekspert w dziedzinie grafiki komputerowej Antonio Teseo z Manoppello. Antonio od wielu lat zajmuje się badaniem Chusty i jest autorem wielu opracowań w tej dziedzinie. (Więcej na osservazione.blogspot.com) Nw..ale to cyba to ..
Na Całunie Turyńskim zostało utrwalone odbicie, które jest negatywem Zmarłego, a na Chuście - pozytywem Zmartwychwstałego. Gdy nałoży się Oblicze z Całunu Turyńskiego na Oblicze z Manoppello, widać całkowitą zgodność. Jest to ta sama twarz i należy przypuszczać, że wizerunki na Całunie i na Chuście powstały w momencie Zmartwychwstania Chrystusa. Są to jedyne na świecie obrazy twarzy Chrystusa, których nie namalowała ludzka ręka, tak zwane acheiropoietos. W 1645 r. kapucyn Donato da Bomba zredagował historię cudownego obrazu oblicza Chrystusa z Manoppello. Ten manuskrypt przechowywany jest w archiwum prowincji kapucynów w Aąuili. Dowiadujemy się z niego, że w 1506 r. w Manoppello mieszkał dr Antonio Leonelli. Pewnego dnia stał on na placu przed kościołem razem ze swoimi znajomymi. W pewnej chwili podszedł do nich nieznany pielgrzym i poprosił doktora, aby wszedł z nim do kościoła, ponieważ pragnie mu przekazać coś bardzo ważnego. W kościele ów tajemniczy przybysz wręczył doktorowi zawiniątko. Kiedy Leonelli je otworzył, zobaczył piękny obraz oblicza Pana Jezusa. Gdy jednak chciał podziękować pielgrzymowi za tak wielki dar i ugościć go w swoim domu, zorientował się, że pątnik zniknął bez śladu. Poszukiwania w miasteczku i okolicy okazały się bezskuteczne. Leonelli zbudował więc w swoim domu ołtarz, w którym umieścił cudowny obraz oblicza Jezusa, zabezpieczając go przed kradzieżą.
22 maja 2011 roku miałem przyjemność po raz drugi nawiedzić Sanktuarium Volto Santo di Manoppello wraz z grupą nauczycieli i uczniów z I Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Żywcu
(www.lo-zywiec.pl). Wizytę pomógł zorganizować mój znajomy informatyk, ekspert w dziedzinie grafiki komputerowej Antonio Teseo z Manoppello. Antonio od wielu lat zajmuje się badaniem Chusty i jest autorem wielu opracowań w tej dziedzinie. (Więcej na osservazione.blogspot.com) Nw..ale to cyba to ..
Na Całunie Turyńskim zostało utrwalone odbicie, które jest negatywem Zmarłego, a na Chuście - pozytywem Zmartwychwstałego. Gdy nałoży się Oblicze z Całunu Turyńskiego na Oblicze z Manoppello, widać całkowitą zgodność. Jest to ta sama twarz i należy przypuszczać, że wizerunki na Całunie i na Chuście powstały w momencie Zmartwychwstania Chrystusa. Są to jedyne na świecie obrazy twarzy Chrystusa, których nie namalowała ludzka ręka, tak zwane acheiropoietos. W 1645 r. kapucyn Donato da Bomba zredagował historię cudownego obrazu oblicza Chrystusa z Manoppello. Ten manuskrypt przechowywany jest w archiwum prowincji kapucynów w Aąuili. Dowiadujemy się z niego, że w 1506 r. w Manoppello mieszkał dr Antonio Leonelli. Pewnego dnia stał on na placu przed kościołem razem ze swoimi znajomymi. W pewnej chwili podszedł do nich nieznany pielgrzym i poprosił doktora, aby wszedł z nim do kościoła, ponieważ pragnie mu przekazać coś bardzo ważnego. W kościele ów tajemniczy przybysz wręczył doktorowi zawiniątko. Kiedy Leonelli je otworzył, zobaczył piękny obraz oblicza Pana Jezusa. Gdy jednak chciał podziękować pielgrzymowi za tak wielki dar i ugościć go w swoim domu, zorientował się, że pątnik zniknął bez śladu. Poszukiwania w miasteczku i okolicy okazały się bezskuteczne. Leonelli zbudował więc w swoim domu ołtarz, w którym umieścił cudowny obraz oblicza Jezusa, zabezpieczając go przed kradzieżą.