Na poczatku przygladam mu sie uwaznie,zastanawiam sie nad jego losami i w duszy placze.Wyobrazaja mi sie moje upadki,lecz do tych Jezusa nie da sie porównac.Przypomina mi sie jak narzekam na wszystko,marudze, jestem nie grzeczna...
A teraz widze ,ze ktos cierpi o wiele mocniej ode mnie.Zaczynam sie modlic w duchy i myslec co bedzie dalej...Wiem ,ze to przeze mnie,moich przyjaciól,kolegów i ludzi z czlaego swiat On cierpi.Czekam na naj
Na poczatku przygladam mu sie uwaznie,zastanawiam sie nad jego losami i w duszy placze.Wyobrazaja mi sie moje upadki,lecz do tych Jezusa nie da sie porównac.Przypomina mi sie jak narzekam na wszystko,marudze, jestem nie grzeczna...
A teraz widze ,ze ktos cierpi o wiele mocniej ode mnie.Zaczynam sie modlic w duchy i myslec co bedzie dalej...Wiem ,ze to przeze mnie,moich przyjaciól,kolegów i ludzi z czlaego swiat On cierpi.Czekam na naj