Jestem rolnikiem z okolic Jerozolimy. Wracałem właśnie z rynku w mieście, kiedy usłyszałem krzyki i wrzaski. Po chwili zobaczyłem Jezusa, niosącego krzyż na swych barkach. To było okropne przeżycie. Jezus był zakrwawiony, ubrany w koronę cierniową i purpurowy płaszcz. Wkoło niego stali żołnierze, raz po raz kopiący go, bijący batami lub podkładający mu dla zabawy nogi. Śmiali się z niego i ubliżali mu. Dalej stały lub klęczały niewiasty, krzyczące, że Jezus jest Bogiem, że nie wolno go zabijać, że jest niewinny. Chciały nawet oddać własne życie za niego, jednak po chwili Jezus podszedł do nich i powiedział żeby nie płakały nad nim, lecz nad sobą i swoimi dziećmi. Słyszałem od kogoś z tłumu, że Jezus miał być ukrzyżowany na górze Czaszki, zwaną Golgotą. Odbywało się tam już wcześniej wiele krzyżowań. Stwierdziłem, że jestem zmęczony i patrzenie na konającego człowieka przybijanego do krzyża nie jest na moje nerwy, więc opuściłem tłum i ruszyłem do domu. Po chwili niebo sciemniło się, zagrzmiały pioruny a ziemia zatrzęsła się. To było około godziny trzeciej. To był znak. Jezus Chrystus musiał być Bogiem. Czyli że ukrzyżowali go niesprawiedliwie! Byłem jednocześnie wściekły na Rzymian, przerażony tym co przeżyłem i uniesiony duchowo postacią Jezusa. Bóg zginął na moich oczach!
Jestem rolnikiem z okolic Jerozolimy. Wracałem właśnie z rynku w mieście, kiedy usłyszałem krzyki i wrzaski. Po chwili zobaczyłem Jezusa, niosącego krzyż na swych barkach. To było okropne przeżycie. Jezus był zakrwawiony, ubrany w koronę cierniową i purpurowy płaszcz. Wkoło niego stali żołnierze, raz po raz kopiący go, bijący batami lub podkładający mu dla zabawy nogi. Śmiali się z niego i ubliżali mu. Dalej stały lub klęczały niewiasty, krzyczące, że Jezus jest Bogiem, że nie wolno go zabijać, że jest niewinny. Chciały nawet oddać własne życie za niego, jednak po chwili Jezus podszedł do nich i powiedział żeby nie płakały nad nim, lecz nad sobą i swoimi dziećmi. Słyszałem od kogoś z tłumu, że Jezus miał być ukrzyżowany na górze Czaszki, zwaną Golgotą. Odbywało się tam już wcześniej wiele krzyżowań. Stwierdziłem, że jestem zmęczony i patrzenie na konającego człowieka przybijanego do krzyża nie jest na moje nerwy, więc opuściłem tłum i ruszyłem do domu. Po chwili niebo sciemniło się, zagrzmiały pioruny a ziemia zatrzęsła się. To było około godziny trzeciej. To był znak. Jezus Chrystus musiał być Bogiem. Czyli że ukrzyżowali go niesprawiedliwie! Byłem jednocześnie wściekły na Rzymian, przerażony tym co przeżyłem i uniesiony duchowo postacią Jezusa. Bóg zginął na moich oczach!