Ruszyli marzeń pełni i przygody łakni Na świata kraniec Wiedzę pokoleń czerpali Oglądali, zapamiętywali Krótkie dla nich były dni by nasycyć się radością pełną za daleko poszli. W słońcu i błękicie Gdzieś roztropność utopili Poszła na dno, wraz z rozumem i przyszłością Powiązana łańcuchami ze starością i sukcesem Szybko z oczu znikła W jednej chwili, bezpowrotnie I bez słowa pożegnania Z żalem w oczach Nim zorientować się zdążyli I przypomnieć co się stało
Dzisiaj dni są tak za długie Pamiętają, łakną, płaczą Posiniałe oczy patrzą w błękit, słońce Na ich grób Każdy krok i oddech Coraz bliżej mogił znajomej niegdyś dzisiaj wypragnionej przyszłości
"Wróć bez HiV' by TaaaxD
taaaa :P
0 votes Thanks 0
Oluś14
Byłasobie kiedys Maria, która bardzo lubia podróże. Pewnego dnia pojechała do Hiszpani pozwiedzac kraj, gdyż tam jeszcze nie była. Maria chodziła po pięknym mieście Hiszpani: Barcelonie kiedy nagle wleciała na przystojnego chlopaka. Przeprosiła go mówiąc, że to ona na niego wleciala, aczkolwiek on mówił jej to samo powiedział, że może jej to wynagrodzic zabierając ją do ekskluzywnej restauracji.Zgodziła się bez wahania.Gdy już zjedli kolację zaproponował jej, że odprowadzi ją do domu powiedziała, że nie, bo musi jeszcze pujsc do sklepu. On był bardzo natarczywy, ale zgodziła się. Kiedy byli już przy jej drzwiach od domku zapytała go czy by nie weszedł do niej na chwilke. Powiedział jej, że tak, bo i tak nie ma co robic u siebie. Weszli do domu i nagle On wyjął strzykawkę i ukuł jąw rękę zemdlała, a on wyszedł z domu jak gdyby nigdy nic. Nad rankiem obudziła ię z bolącą ręką. Poszła do lekarza żebysprawdzic co się dzieje Lekarka powiedziała jej. że ma HiV ona popłakała się i poszła do szpitala. Lekarze powiedzieli jej, że nie ma dla niej już ratunku. Popłakana poszła spac i nigdy już się nie obudzila. I tak ta historyjka poucza nas o tym, aby nie wpuszczac obcyc do domu i nie dac się wstrzykiwac nie znanym nam płynom.
Za błędy sorry szybko pisałam. ;];];] Mam nadzieje, ze się spodoba, ponieważ szybko coś wymyśliłam;]
Ruszyli marzeń pełni
i przygody łakni
Na świata kraniec
Wiedzę pokoleń czerpali
Oglądali, zapamiętywali
Krótkie dla nich były dni
by nasycyć się radością pełną
za daleko poszli.
W słońcu i błękicie
Gdzieś roztropność utopili
Poszła na dno, wraz z rozumem
i przyszłością
Powiązana łańcuchami ze starością
i sukcesem
Szybko z oczu znikła
W jednej chwili, bezpowrotnie
I bez słowa pożegnania
Z żalem w oczach
Nim zorientować się zdążyli
I przypomnieć co się stało
Dzisiaj dni są tak za długie
Pamiętają, łakną, płaczą
Posiniałe oczy patrzą
w błękit, słońce
Na ich grób
Każdy krok i oddech
Coraz bliżej mogił
znajomej niegdyś
dzisiaj wypragnionej
przyszłości
"Wróć bez HiV'
by TaaaxD
taaaa :P
Kiedy byli już przy jej drzwiach od domku zapytała go czy by nie weszedł do niej na chwilke. Powiedział jej, że tak, bo i tak nie ma co robic u siebie. Weszli do domu i nagle On wyjął strzykawkę i ukuł jąw rękę zemdlała, a on wyszedł z domu jak gdyby nigdy nic.
Nad rankiem obudziła ię z bolącą ręką. Poszła do lekarza żebysprawdzic co się dzieje Lekarka powiedziała jej. że ma HiV ona popłakała się i poszła do szpitala.
Lekarze powiedzieli jej, że nie ma dla niej już ratunku. Popłakana poszła spac i nigdy już się nie obudzila. I tak ta historyjka poucza nas o tym, aby nie wpuszczac obcyc do domu i nie dac się wstrzykiwac nie znanym nam płynom.
Za błędy sorry szybko pisałam.
;];];] Mam nadzieje, ze się spodoba, ponieważ szybko coś wymyśliłam;]