Rozprawka na Temat "Czego współczesny człowiek boi się najbardziej" Nie z internetu :) internet= spam własnoręczne=naj. odp. Przynajmniej z 1 stronę ale lepiej tak z 1,5 :D
nicegirllx3
Śmierć – jeden z lęków, które towarzyszą nam praktycznie od początku powstania naszego gatunku. W momencie wyciagnięcia ręki Ewy po jabłko na świecie pojawiła się istota „chuda, blada, z żółtym licem...” groźnie potrząsająca kosą. Alegorią śmierci były rozkładające się kobiece zwłoki, szkielet ludzki, mający na celu wzbudzenie strachu przed groźnym i jakże sprawiedliwym Sędzią! Średniowieczne „memento Mori” – „pamiętaj o śmierci”, obecne jest w naszych myślach także i dzisiaj. Drugim czynnikiem wywołującym strach i lek u ludzi jest obawa przed wybuchem wojny, przed zagrożeniem atakiem, itp. Ten strach szczególnie nasilił się teraz, kiedy wszyscy maja w pamięci niedawne ataki na WTC, czy chociażby zbliżająca się wojnę w Iraku. Stajemy przed dylematem – kogo wspomóc? Po czyjej stronie stanąć? Czy opowiedzieć się za Amerykanami, czy przypomnieć sobie niedawne słowa Papieża – „Nigdy więcej wojny”? Ja pamiętam o opowieściach moich dziadków. Wiele razy opowiadali mi o II wojnie światowej. Widziałam w ich oczach strach, gdy przypominali sobie, dawno już przecież minione, czasy. Ten lęk żyje w nich do dziś. Nie chcę, i myślę, że większość moich rówieśników również tego nie chce, abyśmy przeżyli taki koszmar jak nasi dziadkowie. Chyba najwięcej w naszym życiu mamy do czynienia z lękiem przed brakiem akceptacji ze strony otoczenia. Boimy się nietolerancji, niezrozumienia, szykan. Nasz lęk budzi to, iż nigdy tak do końca nie jesteśmy pewni tej drugiej osoby – przyjaciela, partnera, człowieka spotkanego gdzieś na ulicy...
Drugim czynnikiem wywołującym strach i lek u ludzi jest obawa przed wybuchem wojny, przed zagrożeniem atakiem, itp. Ten strach szczególnie nasilił się teraz, kiedy wszyscy maja w pamięci niedawne ataki na WTC, czy chociażby zbliżająca się wojnę w Iraku. Stajemy przed dylematem – kogo wspomóc? Po czyjej stronie stanąć? Czy opowiedzieć się za Amerykanami, czy przypomnieć sobie niedawne słowa Papieża – „Nigdy więcej wojny”? Ja pamiętam o opowieściach moich dziadków. Wiele razy opowiadali mi o II wojnie światowej. Widziałam w ich oczach strach, gdy przypominali sobie, dawno już przecież minione, czasy. Ten lęk żyje w nich do dziś. Nie chcę, i myślę, że większość moich rówieśników również tego nie chce, abyśmy przeżyli taki koszmar jak nasi dziadkowie.
Chyba najwięcej w naszym życiu mamy do czynienia z lękiem przed brakiem akceptacji ze strony otoczenia. Boimy się nietolerancji, niezrozumienia, szykan. Nasz lęk budzi to, iż nigdy tak do końca nie jesteśmy pewni tej drugiej osoby – przyjaciela, partnera, człowieka spotkanego gdzieś na ulicy...