Referat na temat Wrażliwośc na ludzkie problemy i budowanie chrześcijańskiej solidarnosci. Na jutro. prosze o szybkie odpowiedzi. Pliss
Justyśkaaa
W czasie powstawania ksiąg biblijnych i jeszcze przez wiele kolejnych lat nie zajmowano się problematyką ekologiczną. Biblia jako księga wiary przedstawia historię spotkania Boga i człowieka. Ale historia ta rozgrywa się w konkretnej przestrzeni, w środowisku życia ludzkiego. Choć więc Stary Testament nie zawiera zasad etyki odnoszącej się do stworzeń, można w nim znaleźć kilka modelowych relacji człowieka i przyrody.
Znanym, często przywoływanym, jest „model rajski”. Bóg powołuje do istnienia świat i wszystko, co się na nim znajduje, a człowieka lepi z prochu ziemi, czyniąc go zarządcą ogrodu Eden, w którym ma on „uprawiać i doglądać” ziemię. Istnieje tu doskonała harmonia zarówno wśród zwierząt, jak i między nimi a człowiekiem. Nie ma drapieżnictwa, nie ma zabijania dla zdobycia pokarmu – i człowiek, i zwierzęta żywią się wyłącznie roślinami. Model ten opisuje pewien stan idealny, pewien archetyp przed zaistnieniem zła w świecie.
Warto zauważyć, iż siedmiodniowy akt stworzenia nie kończy się stworzeniem człowieka (jak czasem się podaje), ale zwieńcza go dzień siódmy, dzień odpoczynku i święta – najpełniejsze objawienie mądrości i majestatu Boga w stworzeniach. Wspólne świętowanie Stwórcy i stworzeń wyznacza święty czas i świętą przestrzeń. Pozwala postrzegać świat jako sanktuarium.
Drugi model, bardziej normatywny, bierze pod uwagę realia po upadku człowieka i po potopie, a jego podstawą jest przymierze zawarte między Bogiem a „wszelką istotą żyjącą w każdym ciele, które jest na ziemi”. Zmianie uległ poprzedni poufały stosunek człowieka do Boga, do innych ludzi i stworzeń. Nie ma już idei wegetarianizmu; podkreślona natomiast zostaje troska o różnorodność istot żywych oraz opiekuńcza rola Boga w przyrodzie. Przyroda zostaje ukazana jako zamierzona, przez Boga ukształtowana i zintegrowana całość, uczestnicząca w wielu przywilejach, np. w obchodzonym co 50 lat roku jubileuszowym. Pobłogosławione zostało również „panowanie człowieka nad ziemią”, ale jest ono rozumiane jako troska o właściwą jego relację do Stwórcy, innych ludzi i całego stworzenia. Nie ma wprawdzie wytyczonych granic, ale jest jasne, iż aktywność ludzka powinna służyć dobrym celom – rozwojowi życia, a nie jego bezmyślnemu niszczeniu. Z dzisiejszej perspektywy widzimy, iż Bóg, ofiarowując przymierze, przyrzeka wierność i opiekę ze swej strony zarówno ludziom, jak i wszystkim stworzeniom. Zaprasza też (pomimo grzechu) do swego królestwa pokoju i sprawiedliwości. Przymierze staje się wielką wspólnotą między Bogiem, ludźmi a całym stworzonym światem.
Trzeci model relacji człowieka do przyrody znajdujemy u biblijnych proroków, którzy nowy etap w historii świata łączą z przyjściem Mesjasza. Np. Izajasz przepowiada, że wtedy „wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał” oraz „ wilk i baranek paść się będą razem, lew też będzie jadł słomę jak wół; a wąż będzie miał proch ziemi jako pokarm. Zła czynić nie będą ani zgubnie działać”. Tego typu stosunki prorok pojmuje jako „nowe stworzenie” i „nowe przymierze”, które zostanie zawarte „ze zwierzem polnym i ptactwem powietrznym, i tym, co pełza po ziemi”. Prorokuje też zniszczenie łuku, miecza i wojny, a więc nastanie harmonii wśród ludzi i zwierząt. Choć się wydaje, że chodzi tu przede wszystkim o pokój i sprawiedliwość społeczną, o zaufanie między dawnymi wrogami, a ostatecznie o realizację idei panowania Boga, to warto dostrzec również kosmiczny charakter tekstów prorockich. Zapowiadany Mesjasz pojedna cały świat i zapoczątkuje nowe królestwo, nowy Eden, w którym znów zapanuje całkowita harmonia.
Kolejny model relacji człowiek–przyroda prezentują Ewangelie. Jezus Chrystus – Bóg, który stał się człowiekiem i który żył w konkretnym środowisku społecznym i przyrodniczym – chętnie wyruszał w góry czy na miejsca pustynne, nad brzeg Jordanu czy nad wody jeziora Genezaret. W swym przepowiadaniu często odwoływał się do obrazów ze świata przyrody; mówił o ptakach i lisach, o kąkolu i pszenicy; podziwiał lilie polne i łany zboża. O pięknie świata wiele razy mówił w swych przypowieściach. Siebie chętnie przyrównywał do pasterza, który opiekuńczym okiem ogarnia powierzone sobie stado owiec. Na koniec ofiaruje swym uczniom dar Eucharystii, w którym tajemnicę wiary wyraża poprzez wino, wodę i chleb będące „owocem ziemi i pracy rąk ludzkich”. Jezus nadał więc przyrodzie godność głosicielki Boga; ona głosi chwałę Boga i zostaje włączona w dzieje zbawienia. Wart podkreślenia jest też stosunek Jezusa do „najmniejszych”, zwłaszcza odrzuconych przez ówczesne żydowskie społeczeństwo ubogich, trędowatych, cudzoziemców, kobiety oddalone przez mężów czy jawnogrzesznice. On bierze ich zawsze w obronę i „służy udręczonemu stworzeniu”. Obejmuje wszystkich swym największym przykazaniem miłości.
0 votes Thanks 0
alicjad93
Łącząc się w obliczu nieszczęścia,które dotknęło Polaków po przez powódź widzimy wrażliwość u ludzi .Ludzie ,którzy mimo ,że nie mają zbyt wiele sami zjednoczyli się z tymi ,którzy utracili wszystko.Ofiarowują rzeczy potrzebne dla powodzian np. środki czystości ,żywność ,gest darowania ziem pod budowę zniszczonych domów przez zawalenia-to gest chrześcijańskiej solidarności.Zbiórka pieniędzy do puszek pod kościołami dal tych ludzi nikt nie przeszedł obojętnie,wręcz przeciwnie datki były i zawsze będą w obliczu nieszczęścia drugiego człowieka. Solidarność ludzka w takim nieszczęściu jest wielka,mino takiej klęski potrafimy jednoczyć się w modlitwie błagalnej,Człowiek tracąc wszystko nie załamuje się ,lecz widzi nieszczęście u sąsiadów w podeszłym wieku pomaga im przetrwać tak trudną chwilę,dzieląc się z nimi chociażby szklanką czystej wody,kromką chleba.Prawdziwy chrześcijanin nie przejdzie obok nieszczęścia,aby nie pomóc .My ludzie wierzący mamy jakby wpojone wartości solidarności i wrażliwości w pomaganiu w nieszczęściu.Mimo,że w koło nas tyle złego się dzieje to te wartości dla człowieka wierzącego są najważniejsze.
Znanym, często przywoływanym, jest „model rajski”. Bóg powołuje do istnienia świat i wszystko, co się na nim znajduje, a człowieka lepi z prochu ziemi, czyniąc go zarządcą ogrodu Eden, w którym ma on „uprawiać i doglądać” ziemię. Istnieje tu doskonała harmonia zarówno wśród zwierząt, jak i między nimi a człowiekiem. Nie ma drapieżnictwa, nie ma zabijania dla zdobycia pokarmu – i człowiek, i zwierzęta żywią się wyłącznie roślinami. Model ten opisuje pewien stan idealny, pewien archetyp przed zaistnieniem zła w świecie.
Warto zauważyć, iż siedmiodniowy akt stworzenia nie kończy się stworzeniem człowieka (jak czasem się podaje), ale zwieńcza go dzień siódmy, dzień odpoczynku i święta – najpełniejsze objawienie mądrości i majestatu Boga w stworzeniach. Wspólne świętowanie Stwórcy i stworzeń wyznacza święty czas i świętą przestrzeń. Pozwala postrzegać świat jako sanktuarium.
Drugi model, bardziej normatywny, bierze pod uwagę realia po upadku człowieka i po potopie, a jego podstawą jest przymierze zawarte między Bogiem a „wszelką istotą żyjącą w każdym ciele, które jest na ziemi”. Zmianie uległ poprzedni poufały stosunek człowieka do Boga, do innych ludzi i stworzeń. Nie ma już idei wegetarianizmu; podkreślona natomiast zostaje troska o różnorodność istot żywych oraz opiekuńcza rola Boga w przyrodzie. Przyroda zostaje ukazana jako zamierzona, przez Boga ukształtowana i zintegrowana całość, uczestnicząca w wielu przywilejach, np. w obchodzonym co 50 lat roku jubileuszowym. Pobłogosławione zostało również „panowanie człowieka nad ziemią”, ale jest ono rozumiane jako troska o właściwą jego relację do Stwórcy, innych ludzi i całego stworzenia. Nie ma wprawdzie wytyczonych granic, ale jest jasne, iż aktywność ludzka powinna służyć dobrym celom – rozwojowi życia, a nie jego bezmyślnemu niszczeniu. Z dzisiejszej perspektywy widzimy, iż Bóg, ofiarowując przymierze, przyrzeka wierność i opiekę ze swej strony zarówno ludziom, jak i wszystkim stworzeniom. Zaprasza też (pomimo grzechu) do swego królestwa pokoju i sprawiedliwości. Przymierze staje się wielką wspólnotą między Bogiem, ludźmi a całym stworzonym światem.
Trzeci model relacji człowieka do przyrody znajdujemy u biblijnych proroków, którzy nowy etap w historii świata łączą z przyjściem Mesjasza. Np. Izajasz przepowiada, że wtedy „wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał” oraz „ wilk i baranek paść się będą razem, lew też będzie jadł słomę jak wół; a wąż będzie miał proch ziemi jako pokarm. Zła czynić nie będą ani zgubnie działać”. Tego typu stosunki prorok pojmuje jako „nowe stworzenie” i „nowe przymierze”, które zostanie zawarte „ze zwierzem polnym i ptactwem powietrznym, i tym, co pełza po ziemi”. Prorokuje też zniszczenie łuku, miecza i wojny, a więc nastanie harmonii wśród ludzi i zwierząt. Choć się wydaje, że chodzi tu przede wszystkim o pokój i sprawiedliwość społeczną, o zaufanie między dawnymi wrogami, a ostatecznie o realizację idei panowania Boga, to warto dostrzec również kosmiczny charakter tekstów prorockich. Zapowiadany Mesjasz pojedna cały świat i zapoczątkuje nowe królestwo, nowy Eden, w którym znów zapanuje całkowita harmonia.
Kolejny model relacji człowiek–przyroda prezentują Ewangelie. Jezus Chrystus – Bóg, który stał się człowiekiem i który żył w konkretnym środowisku społecznym i przyrodniczym – chętnie wyruszał w góry czy na miejsca pustynne, nad brzeg Jordanu czy nad wody jeziora Genezaret. W swym przepowiadaniu często odwoływał się do obrazów ze świata przyrody; mówił o ptakach i lisach, o kąkolu i pszenicy; podziwiał lilie polne i łany zboża. O pięknie świata wiele razy mówił w swych przypowieściach. Siebie chętnie przyrównywał do pasterza, który opiekuńczym okiem ogarnia powierzone sobie stado owiec. Na koniec ofiaruje swym uczniom dar Eucharystii, w którym tajemnicę wiary wyraża poprzez wino, wodę i chleb będące „owocem ziemi i pracy rąk ludzkich”. Jezus nadał więc przyrodzie godność głosicielki Boga; ona głosi chwałę Boga i zostaje włączona w dzieje zbawienia. Wart podkreślenia jest też stosunek Jezusa do „najmniejszych”, zwłaszcza odrzuconych przez ówczesne żydowskie społeczeństwo ubogich, trędowatych, cudzoziemców, kobiety oddalone przez mężów czy jawnogrzesznice. On bierze ich zawsze w obronę i „służy udręczonemu stworzeniu”. Obejmuje wszystkich swym największym przykazaniem miłości.