Początkowo skurcze będą pewnie podobne do tych, które czujesz na początku miesiączki, choć prawdopodobnie mocniejsze. Wiele kobiet opisuje je także jak opasywanie brzucha elastyczną taśmą albo jak nagle pojawiającą się falę gorąca, rozpieranie nad spojeniem łonowym, ból w odcinku lędźwiowym kręgosłupa albo skurcze górnej części ud. Z czasem dolegliwości te mogą stać się dla ciebie coraz trudniejsze do zniesienia - na szczęście istnieje kilka metod ich łagodzenia. Nie kładź się, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. Kiedy utrzymujesz pionową postawę, skurcze macicy są efektywniejsze, ale mniej cię bolą. Dziecko siłą ciążenia wspomaga rozwieranie szyjki, jest lepiej dotlenione. Poruszając się swobodnie, możesz zmniejszyć przykre doznania w czasie skurczu - dobrze jest pochylić się do przodu, podpierając się o coś lub wieszając się mężowi na szyi. Możesz też skorzystać z drabinek, piłki do porodu albo worka sako. Wykorzystuj przerwy pomiędzy skurczami na wolne, głębokie oddychanie. Pamiętaj, że oksytocyna (hormon odpowiedzialny za akcję porodową) najlepiej wydziela się, kiedy jest ciemno (wystarczy zasłonić okno), cicho (może jakaś muzyka w tle?) i ciepło (skarpety!). Wtedy czujesz się bezpiecznie i możesz skoncentrować się na rodzeniu.
Pod koniec tej fazy porodu skurcze powinny występować co 3-4 min i trwać około 60 sekund. Rozwarcie osiągnęło już pewnie około 5 cm. Nie myśl tylko, że to dopiero połowa - od tego czasu poród nabiera tempa i półmetek dawno za tobą.
W rytmie fal
Jeśli dotąd nie pękł pęcherz płodowy, to często dzieje się to właśnie na tym etapie. O pęknięciu powiadom położną. Może się teraz pojawić nieco krwi. To nic groźnego - szyjka macicy jest silnie unaczyniona i kiedy szybko się rozwiera, drobne naczynka mogą pękać.
Możesz mieć nudności, a nawet torsje. Daj znać położnej, jeśli poczujesz, że mocniej pokrwawiłaś, masz zaburzenia widzenia, rozbolała cię mocno głowa albo dzieje się cokolwiek innego, co cię niepokoi.
Twój oddech w czasie skurczu nie jest teraz bezgłośny - nie wstydź się, to normalne. Skurcze przychodzą i odpływają w rytmie fal. Postaraj się im poddać, a nie walczyć z nimi. Kołysz się w rytm akcji porodowej i nie myśl, że dziwnie wyglądasz - tak właśnie powinna wyglądać kobieta wydająca na świat dziecko. Spróbuj dobrodziejstw ciepłej wody, jeśli tylko masz na to ochotę. Ulgę przyniesie kąpiel w wannie lub natrysk.
Niby wiesz, co dzieje się wokół ciebie, ale masz dziwne uczucie izolacji od otoczenia. Koncentrujesz się na swoich przeżyciach, a ból jest nadal mocny, ale jakby mniej dojmujący. Tak właśnie działa endorfina, hormon o właściwościach znieczulających. Dziecko też odczuwa jej wpływ i łatwiej znieść mu trudy rodzenia.
Teraz masaż albo dotyk drugiej osoby mogą cię drażnić - jeśli tak jest, powiedz o tym. Jeśli czujesz, że brak ci sił, napij się słodkiego soku albo weź do ust kostkę czekolady.
Cisza po burzy
Skup się na oddychaniu - szybciej w czasie skurczów i wolno między nimi. Wtedy tlen dociera do dziecka, które też może być już trochę zmęczone. Jeśli poczujesz mrowienie i drętwienie w kończynach, nie niepokój się, tylko zacznij oddychać wolniej, albo przez chwilę pooddychaj do papierowej torby - to pomoże uspokoić rytm wdechów i wydechów.
Żeby sprawdzić, jak radzi sobie maluch, położna co jakiś czas słucha akcji jego serca za pomocą tradycyjnej słuchawki lub elektronicznej aparatury. Badania naukowe nie potwierdzają, by stałe monitorowanie akcji serca dziecka zwiększało jego bezpieczeństwo. Nie ma więc powodu, by podczas normalnego porodu podłączać kobietę do aparatury medycznej.
Dziecko centymetr po centymetrze przesuwa się w dół śrubowym ruchem. Kanał rodny jest w pewnym miejscu węższy, więc musi ono zmienić pozycję. Możesz mu to ułatwić, unikając leżenia, za to np. siedząc na piłce. Silne skurcze macicy mocno masują całe ciałko dziecka, usuwając z jego płuc wody płodowe i przygotowując do pierwszego oddechu. Skurcze są teraz naprawdę dynamiczne, jesteś coraz bardziej zmęczona i zaczynasz myśleć, że poród nigdy się nie skończy. Pojawienie się takich odczuć najczęściej świadczy o tym, że właśnie kończy się pierwszy okres porodu, a rozwarcie szyjki macicy jest już prawie zupełne.
Teraz twój organizm zaczyna wydzielać adrenalinę, hormon, który pozwala uruchomić zapasy energii potrzebne do wyparcia malucha na zewnątrz.
Nagle czujesz ulgę. Skurcze są rzadsze i nie tak dojmujące, a ty w przerwach masz ochotę drzemać. Zrób to. Kiedy poziom adrenaliny wzrośnie, poczujesz się gotowa do działania.
Początkowo skurcze będą pewnie podobne do tych, które czujesz na początku miesiączki, choć prawdopodobnie mocniejsze. Wiele kobiet opisuje je także jak opasywanie brzucha elastyczną taśmą albo jak nagle pojawiającą się falę gorąca, rozpieranie nad spojeniem łonowym, ból w odcinku lędźwiowym kręgosłupa albo skurcze górnej części ud. Z czasem dolegliwości te mogą stać się dla ciebie coraz trudniejsze do zniesienia - na szczęście istnieje kilka metod ich łagodzenia. Nie kładź się, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. Kiedy utrzymujesz pionową postawę, skurcze macicy są efektywniejsze, ale mniej cię bolą. Dziecko siłą ciążenia wspomaga rozwieranie szyjki, jest lepiej dotlenione. Poruszając się swobodnie, możesz zmniejszyć przykre doznania w czasie skurczu - dobrze jest pochylić się do przodu, podpierając się o coś lub wieszając się mężowi na szyi. Możesz też skorzystać z drabinek, piłki do porodu albo worka sako. Wykorzystuj przerwy pomiędzy skurczami na wolne, głębokie oddychanie. Pamiętaj, że oksytocyna (hormon odpowiedzialny za akcję porodową) najlepiej wydziela się, kiedy jest ciemno (wystarczy zasłonić okno), cicho (może jakaś muzyka w tle?) i ciepło (skarpety!). Wtedy czujesz się bezpiecznie i możesz skoncentrować się na rodzeniu.
Pod koniec tej fazy porodu skurcze powinny występować co 3-4 min i trwać około 60 sekund. Rozwarcie osiągnęło już pewnie około 5 cm. Nie myśl tylko, że to dopiero połowa - od tego czasu poród nabiera tempa i półmetek dawno za tobą.
W rytmie fal
Jeśli dotąd nie pękł pęcherz płodowy, to często dzieje się to właśnie na tym etapie. O pęknięciu powiadom położną. Może się teraz pojawić nieco krwi. To nic groźnego - szyjka macicy jest silnie unaczyniona i kiedy szybko się rozwiera, drobne naczynka mogą pękać.
Możesz mieć nudności, a nawet torsje. Daj znać położnej, jeśli poczujesz, że mocniej pokrwawiłaś, masz zaburzenia widzenia, rozbolała cię mocno głowa albo dzieje się cokolwiek innego, co cię niepokoi.
Twój oddech w czasie skurczu nie jest teraz bezgłośny - nie wstydź się, to normalne. Skurcze przychodzą i odpływają w rytmie fal. Postaraj się im poddać, a nie walczyć z nimi. Kołysz się w rytm akcji porodowej i nie myśl, że dziwnie wyglądasz - tak właśnie powinna wyglądać kobieta wydająca na świat dziecko. Spróbuj dobrodziejstw ciepłej wody, jeśli tylko masz na to ochotę. Ulgę przyniesie kąpiel w wannie lub natrysk.
Niby wiesz, co dzieje się wokół ciebie, ale masz dziwne uczucie izolacji od otoczenia. Koncentrujesz się na swoich przeżyciach, a ból jest nadal mocny, ale jakby mniej dojmujący. Tak właśnie działa endorfina, hormon o właściwościach znieczulających. Dziecko też odczuwa jej wpływ i łatwiej znieść mu trudy rodzenia.
Teraz masaż albo dotyk drugiej osoby mogą cię drażnić - jeśli tak jest, powiedz o tym. Jeśli czujesz, że brak ci sił, napij się słodkiego soku albo weź do ust kostkę czekolady.
Cisza po burzy
Skup się na oddychaniu - szybciej w czasie skurczów i wolno między nimi. Wtedy tlen dociera do dziecka, które też może być już trochę zmęczone. Jeśli poczujesz mrowienie i drętwienie w kończynach, nie niepokój się, tylko zacznij oddychać wolniej, albo przez chwilę pooddychaj do papierowej torby - to pomoże uspokoić rytm wdechów i wydechów.
Żeby sprawdzić, jak radzi sobie maluch, położna co jakiś czas słucha akcji jego serca za pomocą tradycyjnej słuchawki lub elektronicznej aparatury. Badania naukowe nie potwierdzają, by stałe monitorowanie akcji serca dziecka zwiększało jego bezpieczeństwo. Nie ma więc powodu, by podczas normalnego porodu podłączać kobietę do aparatury medycznej.
Dziecko centymetr po centymetrze przesuwa się w dół śrubowym ruchem. Kanał rodny jest w pewnym miejscu węższy, więc musi ono zmienić pozycję. Możesz mu to ułatwić, unikając leżenia, za to np. siedząc na piłce. Silne skurcze macicy mocno masują całe ciałko dziecka, usuwając z jego płuc wody płodowe i przygotowując do pierwszego oddechu. Skurcze są teraz naprawdę dynamiczne, jesteś coraz bardziej zmęczona i zaczynasz myśleć, że poród nigdy się nie skończy. Pojawienie się takich odczuć najczęściej świadczy o tym, że właśnie kończy się pierwszy okres porodu, a rozwarcie szyjki macicy jest już prawie zupełne.
Teraz twój organizm zaczyna wydzielać adrenalinę, hormon, który pozwala uruchomić zapasy energii potrzebne do wyparcia malucha na zewnątrz.
Nagle czujesz ulgę. Skurcze są rzadsze i nie tak dojmujące, a ty w przerwach masz ochotę drzemać. Zrób to. Kiedy poziom adrenaliny wzrośnie, poczujesz się gotowa do działania.