Moja rodzina to źródło różnych dzieł w którym najważniejszą jest wiara w Boga Ojca w Trójcy Świętej Jedynego. Dzięki za ten dar niebios który jest jedyną drogą do zbawienia. Dzięki za rodzinę w której się urodziłem, a w której kultywowana jest gorąco wiara katolicka.
W dzisiejszych czasach dużo mówi się o ekumenizmie i tolerancji. W mojej rodzinie niewątpliwie jest to ważne. Ale każde słowo wyżej wymienione musi być skrupulatnie przeanalizowane. Łatwo bowiem przykleić fajnie brzmiące wyrazy do kultu naszej religii. Ale czy te słowa nie będą jak owoce jemioły żywiące się cudzym sokiem? Tolerancja jak najbardziej, ale nie uśpiona.
Rozumiem to w następujący sposób. Ostatnie wydarzenia medialne rozpisywały się na temat nadpalonej księgi Koranu przez żołnierzy opuszczających bazę. Czysty przypadek. Z tego powodu w krajach arabskich rozgorzała się wielka demonstracja. Kto wie czy dalszy jej ciąg nie zakończył by się sporem wojennym państw sojuszniczych.
Z kolei podobne zdarzenie z księgą Nowego Testamentu mieliśmy w naszym kraju. W państwie gdzie około 90% Polaków obwołuje się katolikami. I w tym katolickim kraju nad Wisłą znany artysta pali i rwie świętą księgę chrześcijan. I co? Właściwie nic. Troszeczkę szumu o cudzą własność i problem się zakończył.
Wkroczyła tolerancja. Twarz takiej tolerancji w moim domu nie ma miejsca. Nie chodzi tu przecież żeby kogoś ukamienować, ale dlaczego tolerować coś co spada na nas jak potężny głaz. Zaczyna się od Pisma Świętego a później zakończy być może na zakazie chodzenia do kościoła nie wspominając o nauce religii w szkole.
Moja rodzina to źródło różnych dzieł w którym najważniejszą jest wiara w Boga Ojca w Trójcy Świętej Jedynego. Dzięki za ten dar niebios który jest jedyną drogą do zbawienia. Dzięki za rodzinę w której się urodziłem, a w której kultywowana jest gorąco wiara katolicka.
W dzisiejszych czasach dużo mówi się o ekumenizmie i tolerancji. W mojej rodzinie niewątpliwie jest to ważne. Ale każde słowo wyżej wymienione musi być skrupulatnie przeanalizowane. Łatwo bowiem przykleić fajnie brzmiące wyrazy do kultu naszej religii. Ale czy te słowa nie będą jak owoce jemioły żywiące się cudzym sokiem? Tolerancja jak najbardziej, ale nie uśpiona.
Rozumiem to w następujący sposób. Ostatnie wydarzenia medialne rozpisywały się na temat nadpalonej księgi Koranu przez żołnierzy opuszczających bazę. Czysty przypadek. Z tego powodu w krajach arabskich rozgorzała się wielka demonstracja. Kto wie czy dalszy jej ciąg nie zakończył by się sporem wojennym państw sojuszniczych.
Z kolei podobne zdarzenie z księgą Nowego Testamentu mieliśmy w naszym kraju. W państwie gdzie około 90% Polaków obwołuje się katolikami. I w tym katolickim kraju nad Wisłą znany artysta pali i rwie świętą księgę chrześcijan. I co? Właściwie nic. Troszeczkę szumu o cudzą własność i problem się zakończył.
Wkroczyła tolerancja. Twarz takiej tolerancji w moim domu nie ma miejsca. Nie chodzi tu przecież żeby kogoś ukamienować, ale dlaczego tolerować coś co spada na nas jak potężny głaz. Zaczyna się od Pisma Świętego a później zakończy być może na zakazie chodzenia do kościoła nie wspominając o nauce religii w szkole.