W wyborach parlamentarnych, które odbywały się w 2019 r. frekwencja wyborcza wyniosła 62%, było to więcej niż w 2015 r. (51%). Ludzie się zaczęli "angażować", bo Polska była bardzo podzielona przez media państwowe, a inni mieli dość PiS-u.
Wcześniej była mniejsza frekwencja, gdyż po prostu nie było zainteresowania wyborani, polskie społeczeństwo było słabo wyedukowane i nie posiadało wykształconych postaw obywatelskich.
W wyborach prezydenckich z 2020 r. frekwencja była najwyższa od 25 lat, kiedy to przed laty w 95' rywalizowali Wałęsa z Kwaśniewskim (ten drugi zwyciężył w drugiej turze). Pierwsza tura wyborów cieszyła się i tak dużym zainteresowaniem, bo 65% (to 16% więcej niż w 2015 r.), w drugiej turze poziom ten nieznacznie wzrosnął do 68% (13% więcej niż w 2015 r.). Polska nie była ujednolicona i działania partii rządzącej nie zadowalały jeszcze bardziej Polaków. Ostatecznie telewizja publiczna dała zwycięstwo obecnie urzędującemu prezydentowi.
Odpowiedź:
W wyborach parlamentarnych, które odbywały się w 2019 r. frekwencja wyborcza wyniosła 62%, było to więcej niż w 2015 r. (51%). Ludzie się zaczęli "angażować", bo Polska była bardzo podzielona przez media państwowe, a inni mieli dość PiS-u.
Wcześniej była mniejsza frekwencja, gdyż po prostu nie było zainteresowania wyborani, polskie społeczeństwo było słabo wyedukowane i nie posiadało wykształconych postaw obywatelskich.
W wyborach prezydenckich z 2020 r. frekwencja była najwyższa od 25 lat, kiedy to przed laty w 95' rywalizowali Wałęsa z Kwaśniewskim (ten drugi zwyciężył w drugiej turze). Pierwsza tura wyborów cieszyła się i tak dużym zainteresowaniem, bo 65% (to 16% więcej niż w 2015 r.), w drugiej turze poziom ten nieznacznie wzrosnął do 68% (13% więcej niż w 2015 r.). Polska nie była ujednolicona i działania partii rządzącej nie zadowalały jeszcze bardziej Polaków. Ostatecznie telewizja publiczna dała zwycięstwo obecnie urzędującemu prezydentowi.
Liczę na naj.