Prosze napisac opowiadanie w którym będzie jak najwięcej imiesłowów przysłówkowych. --> dowolny temat ;>
rozalia46
Lubię spędzać wakacje z rodzicami, podróżując samochodem . Zazwyczaj odpoczywamy w małych ośrodkach.
W ub. roku byliśmy w małej uroczej miejscowości na Podhalu. Przyjechawszy na miejsce, zatrzymaliśmy się w domku pod lasem. Tam można było naprawdę odpocząć. Zasypiając i budząc się ze snu,witała nas cisza. Idąc na spacer do lasu i słuchając głosów ptaków, podziwialiśmy piękno tych okolic. Wieczorami siedząc na tarasie, zasłuchawszy się w szum drzew,słuchając opowieści gospodarza, poznawaliśmy historię tych okolic. Któregoś dnia, spostrzegłszy wiewiórkę, pobiegłam za nią. Zwinne zwierzątko, figlując, skacząc i chowając się między gałęziami ,zaprowadziło mnie w głąb lasu. W pewnym momencie zorientowawszy się, że jestem tak daleko, bojąc się , że nie znajdę powrotnej drogi, przestraszona usiadłam na pniu. Odpocząwszy ruszyłam w powrotną drogę. Kluczywszy między drzewami, zbierając po drodze jagody, doszłam do drogi. Spotkawszy przechodnia, upewniając się, że nie zbłądziłam, wróciłam do domu. Opowiadając swoją historię rodzicom, zanosiliśmy się śmiechem, jednocześnie przyrzekając,nie urządzać takich samodzielnych wycieczek.
Podróżując samochodem, podziwiając z okien krajobraz, poznaję piękno polskiej ziemi.
W ub. roku byliśmy w małej uroczej miejscowości na Podhalu. Przyjechawszy na miejsce, zatrzymaliśmy się w domku pod lasem. Tam można było naprawdę odpocząć. Zasypiając i budząc się ze snu,witała nas cisza. Idąc na spacer do lasu i słuchając głosów ptaków, podziwialiśmy piękno tych okolic. Wieczorami siedząc na tarasie, zasłuchawszy się w szum drzew,słuchając opowieści gospodarza, poznawaliśmy historię tych okolic. Któregoś dnia, spostrzegłszy wiewiórkę, pobiegłam za nią. Zwinne zwierzątko, figlując, skacząc i chowając się między gałęziami ,zaprowadziło mnie w głąb lasu. W pewnym momencie zorientowawszy się, że jestem tak daleko, bojąc się , że nie znajdę powrotnej drogi, przestraszona usiadłam na pniu. Odpocząwszy ruszyłam w powrotną drogę. Kluczywszy między drzewami, zbierając po drodze jagody, doszłam do drogi. Spotkawszy przechodnia, upewniając się, że nie zbłądziłam, wróciłam do domu. Opowiadając swoją historię rodzicom, zanosiliśmy się śmiechem, jednocześnie przyrzekając,nie urządzać takich samodzielnych wycieczek.
Podróżując samochodem, podziwiając z okien krajobraz, poznaję piękno polskiej ziemi.