Dzis jestem strasznie zła na mojego brata, który niechciał zabrac mnie do kina.
Wolal; isc z kumplami , czy on tego nie rozumie że ja tez chcę troche sie wyrwac a nie tylko szkoła - domo i dom - szkoła.
W piatek mama obiecała, że zabierze mnie do tego nowego sklepu z markowymi ubraniami i ciekawe czy dotrzyma słow iz jest tak teraz zapracowana w tej swojej nowej pracy, że zapomina o wyszystkim.
Myśle, że nawet o nas.
Hmm ale i tak ja kocham wkońcu mnie urodziła, mam tyko nadzieję że niespodzianka od taty spodoba się jej i wyjada w weekend na mazury, a wtedy ja wkrocze do akcji i zorganizuje małe przyjęcie.
Hmm oby tylko mój brat się nie wtrącił , wkońcu on juz wybrał kino i kumpli, to i mo też coś nalezy sie od zycia.
Drogo pamietniku, kończe juz iz muszę odrobic lekcji i chodz wiem że mam teraz mało czasu ale muszę wszystko zorganizowac na naszą impreze.
Obudził mnie ciepły promień słońca wpadający przez okno do pokoju. Otworzyłam prawe oko spoglądając na pomieszczenie. Moja siostra słodko drzemała w łóżku na przeciwko mnie owijając się swoją zieloną kołdrą, tata siedział przy stole konsumując posiłek jaki miał na talerzu przed sobą a mama brała prysznic w łazience. Odrzuciłam lekko kołdrę i usiadłam na skraju łóżka przecierając oczy i zakładając moje kapcie wyglądające jak głowy tygrysów. Zaspana podreptałam w stronę stołu, przy którym siedział tata i dołączyłam do niego włączając telewizor. Tata podsunął mi talerz z kanapkami i szklankę z herbatą. Poranek minął mi szybko. Zjadłam śniadanie, umyłam się i ubrałam , a następnie spakowałam potrzebne rzeczy do plecaka na wycieczkę rodzinną do lasu. Rodzice już od dawna mówili o tej wycieczce. Bardzo chcieli spędzić z nami czas i udać się do lasu . Wyruszaliśmy po południu. Na dworze był niesamowity upał, a słońce świeciło tuż nad nami dając nam ostro popalić. Dopiero teraz doceniłam rolę czapki. Doskonale chroniła mi głowę przed nadmiernym promieniowaniem. Gdy weszliśmy nieco głębiej w las, klimat złagodniał i zrobiło się nieco chłodniej, dzięki koronom drzew, które zatrzymywały promienie słońca. Mama zaproponowała abyśmy zbierali grzyby. Chodziliśmy tak po lesie, rozmawiając, tata nieraz coś zaśpiewał i tak właśnie zleciało nam kilka godzin. Ten czas był naprawdę miło spędzony i cieszę się z tej wycieczki. Mam nadzieje, ze jeszcze nieraz zrobimy sobie taki wypad do lasu na grzyby. Z pewnością mogę stwierdzić, że ten dzień był całkowicie udany.
PS. nie wiem czy w sierpniu są grzyby ;p sprawdź to w googlach, i jak nie ma, to wymyśl, że zamiast grzybów po prostu zrobiliście wycieczkę do lasu tak, żeby się przejść i pooddychać świeżym powietrzem. : )
Drogi pamietniku.
Dzis jestem strasznie zła na mojego brata, który niechciał zabrac mnie do kina.
Wolal; isc z kumplami , czy on tego nie rozumie że ja tez chcę troche sie wyrwac a nie tylko szkoła - domo i dom - szkoła.
W piatek mama obiecała, że zabierze mnie do tego nowego sklepu z markowymi ubraniami i ciekawe czy dotrzyma słow iz jest tak teraz zapracowana w tej swojej nowej pracy, że zapomina o wyszystkim.
Myśle, że nawet o nas.
Hmm ale i tak ja kocham wkońcu mnie urodziła, mam tyko nadzieję że niespodzianka od taty spodoba się jej i wyjada w weekend na mazury, a wtedy ja wkrocze do akcji i zorganizuje małe przyjęcie.
Hmm oby tylko mój brat się nie wtrącił , wkońcu on juz wybrał kino i kumpli, to i mo też coś nalezy sie od zycia.
Drogo pamietniku, kończe juz iz muszę odrobic lekcji i chodz wiem że mam teraz mało czasu ale muszę wszystko zorganizowac na naszą impreze.
13 sierpnia 2010.
Obudził mnie ciepły promień słońca wpadający przez okno do pokoju. Otworzyłam prawe oko spoglądając na pomieszczenie. Moja siostra słodko drzemała w łóżku na przeciwko mnie owijając się swoją zieloną kołdrą, tata siedział przy stole konsumując posiłek jaki miał na talerzu przed sobą a mama brała prysznic w łazience. Odrzuciłam lekko kołdrę i usiadłam na skraju łóżka przecierając oczy i zakładając moje kapcie wyglądające jak głowy tygrysów. Zaspana podreptałam w stronę stołu, przy którym siedział tata i dołączyłam do niego włączając telewizor. Tata podsunął mi talerz z kanapkami i szklankę z herbatą.
Poranek minął mi szybko. Zjadłam śniadanie, umyłam się i ubrałam , a następnie spakowałam potrzebne rzeczy do plecaka na wycieczkę rodzinną do lasu. Rodzice już od dawna mówili o tej wycieczce. Bardzo chcieli spędzić z nami czas i udać się do lasu .
Wyruszaliśmy po południu. Na dworze był niesamowity upał, a słońce świeciło tuż nad nami dając nam ostro popalić. Dopiero teraz doceniłam rolę czapki. Doskonale chroniła mi głowę przed nadmiernym promieniowaniem. Gdy weszliśmy nieco głębiej w las, klimat złagodniał i zrobiło się nieco chłodniej, dzięki koronom drzew, które zatrzymywały promienie słońca.
Mama zaproponowała abyśmy zbierali grzyby. Chodziliśmy tak po lesie, rozmawiając, tata nieraz coś zaśpiewał i tak właśnie zleciało nam kilka godzin. Ten czas był naprawdę miło spędzony i cieszę się z tej wycieczki. Mam nadzieje, ze jeszcze nieraz zrobimy sobie taki wypad do lasu na grzyby. Z pewnością mogę stwierdzić, że ten dzień był całkowicie udany.
PS. nie wiem czy w sierpniu są grzyby ;p sprawdź to w googlach, i jak nie ma, to wymyśl, że zamiast grzybów po prostu zrobiliście wycieczkę do lasu tak, żeby się przejść i pooddychać świeżym powietrzem. : )