PROSZĘ O PORÓWNANIE MOTYWU SNU W OBU FRAGMENTACH OK. STRONA A4
HAMLET AKT II SCENA 1 BYĆ CZY TEŻ NIE BYĆ - OTO JEST PYTANIE. CZY SZLACHETNIEJSZY WIDNY DUCH W ZNOSZENIU POCISKÓW ORAZ STRZAŁ GNIEWNEGO LOSU, CZY W POCHWYCENIU ZA BROŃ PRZECIW MORZU PRZYKROŚCI, BY IM KRES POŁOŻYŁ OPÓR? UMRZEĆ - SPAĆ- I NIC WIĘCEJ; I POWIEDZIEĆ, ŻE SEN JEST KRESEM SERDECZNEGO BÓLU I TYCH TYSIĘCZNYCH PRZYRODZONYM WSTRZĄSÓW KTÓRYCH DZIEDZICEM CIAŁO - KTÓŻ GORĄCO NIE PRAGNĄŁBY TAKIEGO KOŃCA? UMRZEC- SPAĆ; SPAĆ - A MOŻE MARZYC? OTÓŻ WŁAŚNIE, TU JEST ZAWADA. BO W ŚNIE OWYM ŚMIERCI JAKIE MARZENIA MOGĄ PRZYJŚĆ, GDY WRESZCIE Z ZIEMSKIEGO WYKRĘCIMY SIĘ ZAMĘTU
MAKBET AKT II SCENA 2 WYDAŁO MI SIĘ ŻE SŁYSZĘ GŁOS, KTÓRY WOŁA: " NIE ŚPIJ JUŻ! MAKBET SEN MORDUJE" - ÓW SEN NIEWINNY; SEN, KTÓRY NAWIJA SPLATANE NICI TROSKI NA SWÓJ MOTEK; ŚMIERĆ DNIA KAŻDEGO, KĄPIEL UTRUDZONYCH, BALSAM ZBOLAŁYCH UMYSŁÓW, NAJLEPSZE DANIE NATURY I GŁÓWNY POSIŁEK UCZTY ŻYWOTA; - [...] I NADAL WOŁAŁ DO CAŁEGO DOMU: "NIE ŚPIJ JUŻ! GLAMIS TU SEN ZAMORDOWAŁ, DLATEGO CAWDOR JUŻ NIGDY NIE UŚNIE; I MAKBET TAKŻE NIE UŚNIE JUŻ NIGDY!" [...]
Ola9595
Wątek snu jest poruszony w dwóch dramatach Williama Szekspira - Hamlecie i Makbecie. Bohaterzy zmagają się z różnymi problemami dotyczącymi tego przedziwnego stanu umysłu. Spróbuję przybliżyć poniżej ich rozterki.
Hamlet jest urodzonym pesymistą, co wyraźnie widać w fragmencie dramatu, który opisuje. Chce, żeby śmierć była ukojeniem dla jego ciała, tak jak sen. Wspomina o tym, że każdy pragnąłby tak zginąć. Nie dostrzega jednak piękna snu. Dla niego ta forma odpoczynku jest po prostu pusta, bez sensu. Śmierć w takich okolicznościach też nie byłaby czymś pięknym czy porywczym, a tylko zastoją emocjonalną.
Bohater Makbeta swoją postawą udawania, że chociaż on też nie jest optymistą, potrafi dostrzec zbawienny wpływ snu. Być może jego problemy z bezsennością są wynikiem choroby, a może to wyobraźnia płata mu figle i on właściwie śpi na jawie - tego możemy się wyłącznie domyślać. W przeciwieństwie do Hamleta dostrzega piękno snu, cieszy się, że natura obradrowała ludzkość takim darem. Jest on według szekspirowskiego bohatera cudownym darem, zwięczeniem obecnych marzeń. Nieosiągalnych marzeń. Pragnie, pożąda snu, ukojenia jego niespokojnej duszy. Ale nie chce umrzeć. A mimo tego, głos w jego głowie nie pozwala mu na odpoczynek czy chwilę wytchnienia.
Bohaterzy powyższych dramatów udowodnili, że sen może być największym skarbem lub nic nie znaczącym, mimowolnym przymusem. Wszystko zależy od odpowiedniej postawy. Mam nadzieję, że poprawnie przybliżyłam tą kwestię.
Hamlet jest urodzonym pesymistą, co wyraźnie widać w fragmencie dramatu, który opisuje. Chce, żeby śmierć była ukojeniem dla jego ciała, tak jak sen. Wspomina o tym, że każdy pragnąłby tak zginąć. Nie dostrzega jednak piękna snu. Dla niego ta forma odpoczynku jest po prostu pusta, bez sensu. Śmierć w takich okolicznościach też nie byłaby czymś pięknym czy porywczym, a tylko zastoją emocjonalną.
Bohater Makbeta swoją postawą udawania, że chociaż on też nie jest optymistą, potrafi dostrzec zbawienny wpływ snu. Być może jego problemy z bezsennością są wynikiem choroby, a może to wyobraźnia płata mu figle i on właściwie śpi na jawie - tego możemy się wyłącznie domyślać. W przeciwieństwie do Hamleta dostrzega piękno snu, cieszy się, że natura obradrowała ludzkość takim darem. Jest on według szekspirowskiego bohatera cudownym darem, zwięczeniem obecnych marzeń. Nieosiągalnych marzeń. Pragnie, pożąda snu, ukojenia jego niespokojnej duszy. Ale nie chce umrzeć. A mimo tego, głos w jego głowie nie pozwala mu na odpoczynek czy chwilę wytchnienia.
Bohaterzy powyższych dramatów udowodnili, że sen może być największym skarbem lub nic nie znaczącym, mimowolnym przymusem. Wszystko zależy od odpowiedniej postawy. Mam nadzieję, że poprawnie przybliżyłam tą kwestię.