Symbolami dumy i sławy Polaków, związanymi z tradycją historyczną naszych dziejów, są: godło państwowe, barwy narodowe i hymn państwowy. Symbole te przez poszczególne wieki i epoki historyczne charakteryzowały istnienie narodu i państwa polskiego. Przez setki lat w dniach zwycięstw i klęsk stanowiły nienaruszalną relikwię, przemawiały silnie do uczuć patriotycznych i obywatelskich Polaka, pobudzały do działania w imię sprawy narodowej.
Wraz z innymi pamiątkami przeszłości symbole te przyczyniły się wydatnie do umacniania więzi społecznej narodu polskiego zamieszkałego między Odrą a Bugiem, Bałtykiem i Karpatami, związały z ziemią ojczystą, jej pięknem i losem. Tkwi bowiem w polskich tradycjach coś niezmiennie trwałego, co nas łączy z wielką rodziną świata i odwieczną tęsknotą do równości i braterstwa, do owego bratniego związku, który powinien ogarniać ludzki ród narodów równych wśród równych.
Jednocześnie zamknięte są w naszych tradycjach wartości odmienne, specyficznie polskie, rysujące naszą niełatwa i dramatyczną drogę historyczną, jaka dane było przejść naszemu narodowi od przeszło tysiąclecia. Określają one także treści – my Polska, my Polacy, my naród. I wszystko co z tymi pojęciami się łączy, związane jest z barwami narodowymi. Biel i czerwień.
„Godło, barwy, hymn, to symbole, które reprezentują nasze państwo – pisał prof. dr Bogusław Leśniodorski, a także nasze cechy odrębności i tradycje narodowe. Świadczą one o zajmowanym przez nasz kraj miejscu na ziemi w obecny układzie stosunków na świecie, tudzież w perspektywie historii (...) unaoczniają nam, jak już dawno, od z górą tysiąca lat, zajmujmy właściwe nam miejsce na ziemi ... Godło, barwy i hymn wyróżniają nas wśród narodów świata. Ale nie odrywają od nich.”
Refleksja o naszych symbolach, oparta na życiowych przykładach z lat minionych, jest także refleksją o dziejach myśli patriotycznej i postępowej, myśli, która przetworzona w realne dokonania zapewnia pomyślny rozwój kraju. W długiej drodze narodu polskiego do współczesności symbole narodowe towarzyszyły nam zawsze. Były one silnie zrośnięte z naszym życiem. W trudnych latach walki o Polskę rozbudzały w milionach serc tęsknotę za własnym krajem i za wolnością, rozniecały nienawiść wobec wroga, który ten kraj okupował i bestialsko ciemiężył.
Obok Orła Białego, flagi biało-czerwonej, hymnu państwowego od rangi symbolu narodowego urastają: Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie oraz liczne rozsiane po naszej ziemi pomniki chwały oręża polskiego.
Można by rzec – wizerunek, barwa, melodia, słowa – to przecież tylko symbole. Tak, lecz symbole, treści i wartości największych, najświętszych.
Dla młodego pokolenia, które nie przeżyło okrucieństwa wojny i narodowego upodlenia, Orzeł Biały wiszący na ścianie, powiewający nad miastem sztandar, hymn narodowy grany w chwilach uroczystych, Grób Nieznanego Żołnierza na Placu Zwycięstwa w Warszawie, są to ze zrozumiałych względów sprawy dal nich oczywiste, dla starszego pokolenia są widocznym znakiem, że przetrwaliśmy, że jesteśmy. Najprostszy, ale i najwymowniejszy symbol narodu i państwa. Jakby skrót tych wielkich treści, do jednego akordu skondensowana wymowa pracy, walki, tworzenia.
Historia walki naszego narodu odnotowała setki i tysiące przypadków, kiedy symbole narodowe wyzwalały w Polakach nie spotykane przejawy męstwa, bohaterstwa, karności i poświęcenia dla Ojczyzny. Towarzyszyły i towarzyszą na w codziennym życiu stanowiąc jego barwę.
Ziemia polska matką wszystkich Polaków
Najwymowniejszym symbolem polskości jest ziemia ojczysta. A więc kraj z jego naturalnymi bogactwami, z ujmującym serce pejzażem, z rozmiłowanym w jego pięknie ludem, który ramieniem, pługiem i mieczem uczynił z niego ojczyznę Polaków.
Ziemia polska, świadek wielowiekowych zmagań narodu o wolność, kryje w sobie całą spuściznę dziejową. Tysiąc lat bytu państwowego w znoju i krwi przelanej w imię wolności i niepodległości wznosiły to państwo i rozbudowywały je, mimo niebywałych przeciwności losu.
Ziemia polska, ileż jej imion nadano? Od błogosławionej po świętą, od karmicielki matki, aż po przeklętą, tę niepłodną, kamienistą, zakrzaczoną. Opuszczono ją kiedyś, bo nie mogła wyżywić, ale tęskniono za nią, modlono się do niej i wracano pod jej próg z miłości, z nostalgii, z potrzeby większej niż ziemskie dobra.
Henryk Sienkiewicz widział ją „Zbożną jednym łanem nie kołyszącą, borem zarośniętą, słomianymi strzechami upstrzoną, pełną łąk od kaczeńca złotych i wodą świecących, pełną bocianów i jaskółek, krzyżów przydrożnych, białych dworów wśród lip, co czapką rogatą pod nogi ima, słowami Pochwalony! wita, wielmożną, matkę najsłodszą, taką poczciwą, ukochaną nad wszystko na świecie.”
Był czas, kiedy ziemia polska stawała się obszarem walki i przemocy, w którą spływała podziemnymi żyłami aż do jej serca polska krew. I ściskało się wówczas serce naszej ziemi, a z krwi tej urastali nowi bohaterowie.
Stanisław Ryszard Dobrowolski zapamiętał ją jako „głodną, obdartą i bosą, w suterenach Bałut i w ruderach Tomaszowa, u bramy Berezy...
katowaną, wyjącą z bólu, ubroczoną,
na Szucha, na Pawiaku, za drutami Sztutthofu
i w piecach Oświęcimia, ale niepodległą.
Na kwaterach nad Oką, w świętokrzyskich borach, w koszarach Szkocji, wszędzie śniła się wolna, równo dzieląca bochenki, ta co nie zginęła”. Szli do Niej wołając o karabin jak o kawał chleba.
Za ziemią tą tęsknił żołnierz-poeta Lucjan Szenwald pisząc w dalekiej Syberii:
Ach do kraju, gdzie pogorzeliska Kikutami czarnymi stoją –
Do ziemi dalekiej, która tak bliska Bo ona biedna Ojczyzną moją.
Przyjdę – każdej spotkanej chłopce Suchą dłoń jam
matczyną całować I wieńce kłaść na mogilne kopce
I budować, budować, budować.
Polski naród miłujący wolność nade wszystko, nigdy nie pogodził się w swej często tragicznej historii z żadnym rządem zaborczym i niewolą ziemi ojczystej. Za każdym razem podejmował z zaborcami nieubłaganą walkę na śmierć i życie. Wielekroć przegrawszy, nie dawał nigdy za wygraną i z pola każdej poniesionej klęski czerpał nie rezygnację, ale gniew i podnietę do nowej walki. Nieraz żołnierz tułacz, zmuszony uchodzić na obczyznę, brał ze sobą garść ziemi polskiej jako najwyższy skarb, jako narodową relikwię, wierząc, że zawiera ona w sobie potęgę pracy, znoju walki i nadzieję na odzyskanie utraconej wolności.
Pozbawieni własnego państwa żyli Polacy zawsze sprawami ojczyzny, nawet wówczas, gdy przyszło im walczyć poza krajem. Tu uczucie chyba najcelniej wyraził Władysław Broniewski we wzruszających słowach wiersza:
Wiele się lądów zdeptało, wiele się krajów obeszło,
a ziemia wciąż była polska, pod każdą żołnierską podeszwą.
Chcę ucałować tę ziemię, którą ukochał dzieckiem,
a jeśli paść, to gdzieś w kraju, na piachu, na mazowieckim.
Czym więc dal Polaka jest Ojczyzna? Dlaczego ją kochamy? Dlaczego z jej imieniem łączymy wszystko, co najpiękniejsze? Wyjaśnić elementarne spontaniczne uczucie, jakim jest miłość do ojczyzny – to sprawa niezwykle trudna. Najpiękniejszą odpowiedź dał na to pytanie wybitny pisarz polski Stefan Żeromski mówiąc:
Ojczyzna – to samo życie. Jak krew bije w tętnach
jak serce w piersiach uderza,
jak myśl w mózgu przepływa
- tak w nas żyje Ojczyzna.
A współczesny nam poeta, Konstanty Ildefons Gałczyński, opiewając Ojczyznę Szopena i Waltera, napisał:
Ty jesteś, Ojczyzno, jak płomień wysoki,
jak dzień, co ludowi zabłysnął;
to morze szumiące, to górskie potoki,
to niebo – to tyś jest Ojczyzno.
Ojczyzna zatem to nie tylko rodzinna wieś czy miasto, w którym przyszliśmy na świat i wyrośliśmy, nie tylko cały obszar ziemi, na którym wyrośli i wychowali się nasi bracia rodacy, nie tylko język, w którym jedność ziemi i jedność narodu osiąga swój najprostszy wyraz.
Ojczyzna to także suma pracy dokonana przez pokolenia minione, to ogół zadań, które przez te pokolenia zostały podjęte i rozwiązane. T spuścizna przeszłości przez ojców naszych i dziadów przekazana pokoleniu obecnemu jako zastaw, który obowiązani jesteśmy z kolei przekazać w postaci udoskonalonej naszym potomkom. Na tym polega ciągłość dziejowa woli i myśli narodu, tradycje narodowe przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Elementem pojęcia Ojczyzna jest naród będący trwałą wspólnotą ludzi, powstałą na gruncie wspólnoty dziejów, kultury, języka, terytorium, przejawiającą się istnieniu świadomości narodowej jej obywateli.
Słowem – sławne czyny naszych przodków, ziemia, na której się one dokonały, wszystko to zwykliśmy nazywać imieniem Ojczyzny. Gorąca miłość kraju ojczystego niosła zawsze w sobie zarodek bohaterskich czynów. Wiodła ona zastępy polskich bojowników do walki o honor narodu i państwa, była i pozostanie źródłem męstwa i patriotyzmu.
Opiewając jej piękno i jej historię Stanisław Ryszard Dobrowolski pisał:
Myśmy w tę ziemię pot sączyli, myśmy w tę ziemię krew
sączyli – dlatego jest sercu bliska.
Myśmy się na niej urodzili, myśmy się o nią ciężko
bili – dlatego nam ojczysta.
My na tej ziemi do wznosimy,
my ją jutrzejszą już widzimy
- i dlatego nie ma dla nas piękniejszej.
My dla niej jednej żyć gotowi, my za nią dalibyśmy głowy
- i dlatego o niej takie wiersze.
W tradycji polskiej istniał zawsze uczciwy stosunek Polaków do sprawy Ojczyzny, ich serdeczna więź z całym bogactwem historycznym i moralnym poprzednich pokoleń.
Jednocześnie z nauką polskiej mowy – matki zawsze nauczyły nas słów, których nie zapomnimy do późnej starości:
Kto ty jesteś? Polak mały.
Jaki znak twój? Orzeł Biały
Gdzie ty mieszkasz? Między swymi.
W jakiej ziemi? Polskiej ziemi.
Czy ją kochasz? Kocham szczerze.
A w co wierzysz? W Polskę wierzę.
Życie bez poczucia więzi z historią i tradycją ojczystego kraju prowadzi jedynie do politycznej obojętności, intelektualnego zagubienia i społecznej bierności.
Gdy dorastamy, gdy osiągamy wiek dojrzały, w naszych umysłach i w naszych sercach rodzi się szczere i nieodparte pragnienie zrobienia czegoś wymiernego dla swego kraju. Przekonywająco o tej potrzebie powiedziała w swym wierszu Wiesława Szymborska:
Ziemio ojczysta, ziemio jasna nie będę powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie wrastam radością, smutkiem,
dumą, gniewem. Nie będę jak zerwana nić.
Odrzucam pusto brzmiące słowa. Można nie kochać Cię – i żyć
ale nie można owocować.
Polska, jak chyba żaden inny kraj, przeszła cierniową drogę walki, stając się ogromnym polem bitewnym, na którym w krwawych zmaganiach zwalczaliśmy najeźdźców i wywalczyliśmy sobie prawo do życia. Kolejne pokolenia Polaków wzrastające w nowych warunkach historycznych czerpią doświadczenia z życia ich ojców i dziadów, którzy nade wszystko przekładali swój obowiązek wobec Ojczyzny. Obowiązek zbiorowy nadal nic nie stracił na swoim znaczeniu. I tych co stoją – posłużymy się słowami Mickiewicza – „na narodu czele”, i tych, co w najbardziej zapadłych zakątkach naszego kraju swoją codzienną pracą budują dom ojczysty.
Ojczyzna – to zbiorowy obowiązek, który wypełnić mogą obywatele tylko wówczas, gdy połączy ich współodpowiedzialność za losy kraju. Chodzi tu przede wszystkim o to, aby dobra sława Polaka zobowiązywała młode pokolenie do godnego utrwalania tych wszystkich cech narodowych, które podnoszą wartość naszego narodu w oczach nas samych i innych narodów świata.
Głęboki patriotyzm i internacjonalizm, umiłowanie tradycji, obyczajów, silne przywiązanie do dorobku materialnego i kulturalnego kraju – było zawsze nieodłączną cechą narodu polskiego. Przed każdym pokoleniem Polaków Ojczyzna nasza stawiała określone obowiązki podyktowane istniejącą sytuacją historyczną. Każde pokolenie miało obowiązek przyjęcia w spadku od starszej generacji cech najwartościowszych w celu ich dalszego wzbogacenia.
Dumni z przeszłości naszego narodu szczerze pragniemy przyczynić się do dalszego rozwoju Ojczyzny, od wzrostu jej znaczenia w świecie, łącząc miłość dla kraju z gotowością uczestniczenia we wszystkim, co służy dobru Polski i Polaków, służenia nauką, pracą, twórczością i wszelką działalnością.
„Polska jest naszą matką –mówił prezes Fundacji Kościuszkowskiej w USA Eugeniusz Kusielewicz – a to zobowiązuje do szacunku i miłości. Ojczyzna troszczy się o nas, pomaga nam w utrzymaniu polskości, chroni nas swym autorytetem, my zaś chronimy jej dobrego imienia i staramy się ze wszystkich sił utrzymać polskość.”
„Ilekroć słyszę słowo Polska – mówiła Maria Wojkowska z Francji – uświadamiam sobie, że to moja Ojczyzna i naród, do którego należę. Czuję się dumna z mojego pochodzenia. My wszyscy niezależnie od tego, gdzie rzuciły nas losy, jesteśmy dumni ze swojej Ojczyzny. Chcemy, jak jedna wielka rodzina, dla niej żyć i działać.”
My Polacy zawsze silnie związani z imieniem Ojczyzny identyfikujemy swoją przeszłość z jej losem, swoją radość z jej szczęściem, swoją miłość z jej wielkością. Pragniemy, aby była taka, jaką widział ją Konstanty Ildefons Gałczyński:
Polskie symbole narodowe
Symbolami dumy i sławy Polaków, związanymi z tradycją historyczną naszych dziejów, są: godło państwowe, barwy narodowe i hymn państwowy. Symbole te przez poszczególne wieki i epoki historyczne charakteryzowały istnienie narodu i państwa polskiego. Przez setki lat w dniach zwycięstw i klęsk stanowiły nienaruszalną relikwię, przemawiały silnie do uczuć patriotycznych i obywatelskich Polaka, pobudzały do działania w imię sprawy narodowej.
Wraz z innymi pamiątkami przeszłości symbole te przyczyniły się wydatnie do umacniania więzi społecznej narodu polskiego zamieszkałego między Odrą a Bugiem, Bałtykiem i Karpatami, związały z ziemią ojczystą, jej pięknem i losem. Tkwi bowiem w polskich tradycjach coś niezmiennie trwałego, co nas łączy z wielką rodziną świata i odwieczną tęsknotą do równości i braterstwa, do owego bratniego związku, który powinien ogarniać ludzki ród narodów równych wśród równych.
Jednocześnie zamknięte są w naszych tradycjach wartości odmienne, specyficznie polskie, rysujące naszą niełatwa i dramatyczną drogę historyczną, jaka dane było przejść naszemu narodowi od przeszło tysiąclecia. Określają one także treści – my Polska, my Polacy, my naród. I wszystko co z tymi pojęciami się łączy, związane jest z barwami narodowymi. Biel i czerwień.
„Godło, barwy, hymn, to symbole, które reprezentują nasze państwo – pisał prof. dr Bogusław Leśniodorski, a także nasze cechy odrębności i tradycje narodowe. Świadczą one o zajmowanym przez nasz kraj miejscu na ziemi w obecny układzie stosunków na świecie, tudzież w perspektywie historii (...) unaoczniają nam, jak już dawno, od z górą tysiąca lat, zajmujmy właściwe nam miejsce na ziemi ... Godło, barwy i hymn wyróżniają nas wśród narodów świata. Ale nie odrywają od nich.”
Refleksja o naszych symbolach, oparta na życiowych przykładach z lat minionych, jest także refleksją o dziejach myśli patriotycznej i postępowej, myśli, która przetworzona w realne dokonania zapewnia pomyślny rozwój kraju. W długiej drodze narodu polskiego do współczesności symbole narodowe towarzyszyły nam zawsze. Były one silnie zrośnięte z naszym życiem. W trudnych latach walki o Polskę rozbudzały w milionach serc tęsknotę za własnym krajem i za wolnością, rozniecały nienawiść wobec wroga, który ten kraj okupował i bestialsko ciemiężył.
Obok Orła Białego, flagi biało-czerwonej, hymnu państwowego od rangi symbolu narodowego urastają: Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie oraz liczne rozsiane po naszej ziemi pomniki chwały oręża polskiego.
Można by rzec – wizerunek, barwa, melodia, słowa – to przecież tylko symbole. Tak, lecz symbole, treści i wartości największych, najświętszych.
Dla młodego pokolenia, które nie przeżyło okrucieństwa wojny i narodowego upodlenia, Orzeł Biały wiszący na ścianie, powiewający nad miastem sztandar, hymn narodowy grany w chwilach uroczystych, Grób Nieznanego Żołnierza na Placu Zwycięstwa w Warszawie, są to ze zrozumiałych względów sprawy dal nich oczywiste, dla starszego pokolenia są widocznym znakiem, że przetrwaliśmy, że jesteśmy. Najprostszy, ale i najwymowniejszy symbol narodu i państwa. Jakby skrót tych wielkich treści, do jednego akordu skondensowana wymowa pracy, walki, tworzenia.
Historia walki naszego narodu odnotowała setki i tysiące przypadków, kiedy symbole narodowe wyzwalały w Polakach nie spotykane przejawy męstwa, bohaterstwa, karności i poświęcenia dla Ojczyzny. Towarzyszyły i towarzyszą na w codziennym życiu stanowiąc jego barwę.
Ziemia polska matką wszystkich Polaków
Najwymowniejszym symbolem polskości jest ziemia ojczysta. A więc kraj z jego naturalnymi bogactwami, z ujmującym serce pejzażem, z rozmiłowanym w jego pięknie ludem, który ramieniem, pługiem i mieczem uczynił z niego ojczyznę Polaków.
Ziemia polska, świadek wielowiekowych zmagań narodu o wolność, kryje w sobie całą spuściznę dziejową. Tysiąc lat bytu państwowego w znoju i krwi przelanej w imię wolności i niepodległości wznosiły to państwo i rozbudowywały je, mimo niebywałych przeciwności losu.
Ziemia polska, ileż jej imion nadano? Od błogosławionej po świętą, od karmicielki matki, aż po przeklętą, tę niepłodną, kamienistą, zakrzaczoną. Opuszczono ją kiedyś, bo nie mogła wyżywić, ale tęskniono za nią, modlono się do niej i wracano pod jej próg z miłości, z nostalgii, z potrzeby większej niż ziemskie dobra.
Henryk Sienkiewicz widział ją „Zbożną jednym łanem nie kołyszącą, borem zarośniętą, słomianymi strzechami upstrzoną, pełną łąk od kaczeńca złotych i wodą świecących, pełną bocianów i jaskółek, krzyżów przydrożnych, białych dworów wśród lip, co czapką rogatą pod nogi ima, słowami Pochwalony! wita, wielmożną, matkę najsłodszą, taką poczciwą, ukochaną nad wszystko na świecie.”
Był czas, kiedy ziemia polska stawała się obszarem walki i przemocy, w którą spływała podziemnymi żyłami aż do jej serca polska krew. I ściskało się wówczas serce naszej ziemi, a z krwi tej urastali nowi bohaterowie.
Stanisław Ryszard Dobrowolski zapamiętał ją jako „głodną, obdartą i bosą, w suterenach Bałut i w ruderach Tomaszowa, u bramy Berezy...
katowaną, wyjącą z bólu, ubroczoną,
na Szucha, na Pawiaku, za drutami Sztutthofu
i w piecach Oświęcimia, ale niepodległą.
Na kwaterach nad Oką, w świętokrzyskich borach, w koszarach Szkocji, wszędzie śniła się wolna, równo dzieląca bochenki, ta co nie zginęła”. Szli do Niej wołając o karabin jak o kawał chleba.
Za ziemią tą tęsknił żołnierz-poeta Lucjan Szenwald pisząc w dalekiej Syberii:
Ach do kraju, gdzie pogorzeliska Kikutami czarnymi stoją –
Do ziemi dalekiej, która tak bliska Bo ona biedna Ojczyzną moją.
Przyjdę – każdej spotkanej chłopce Suchą dłoń jam
matczyną całować I wieńce kłaść na mogilne kopce
I budować, budować, budować.
Polski naród miłujący wolność nade wszystko, nigdy nie pogodził się w swej często tragicznej historii z żadnym rządem zaborczym i niewolą ziemi ojczystej. Za każdym razem podejmował z zaborcami nieubłaganą walkę na śmierć i życie. Wielekroć przegrawszy, nie dawał nigdy za wygraną i z pola każdej poniesionej klęski czerpał nie rezygnację, ale gniew i podnietę do nowej walki. Nieraz żołnierz tułacz, zmuszony uchodzić na obczyznę, brał ze sobą garść ziemi polskiej jako najwyższy skarb, jako narodową relikwię, wierząc, że zawiera ona w sobie potęgę pracy, znoju walki i nadzieję na odzyskanie utraconej wolności.
Pozbawieni własnego państwa żyli Polacy zawsze sprawami ojczyzny, nawet wówczas, gdy przyszło im walczyć poza krajem. Tu uczucie chyba najcelniej wyraził Władysław Broniewski we wzruszających słowach wiersza:
Wiele się lądów zdeptało, wiele się krajów obeszło,
a ziemia wciąż była polska, pod każdą żołnierską podeszwą.
Chcę ucałować tę ziemię, którą ukochał dzieckiem,
a jeśli paść, to gdzieś w kraju, na piachu, na mazowieckim.
Czym więc dal Polaka jest Ojczyzna? Dlaczego ją kochamy? Dlaczego z jej imieniem łączymy wszystko, co najpiękniejsze? Wyjaśnić elementarne spontaniczne uczucie, jakim jest miłość do ojczyzny – to sprawa niezwykle trudna. Najpiękniejszą odpowiedź dał na to pytanie wybitny pisarz polski Stefan Żeromski mówiąc:
Ojczyzna – to samo życie. Jak krew bije w tętnach
jak serce w piersiach uderza,
jak myśl w mózgu przepływa
- tak w nas żyje Ojczyzna.
A współczesny nam poeta, Konstanty Ildefons Gałczyński, opiewając Ojczyznę Szopena i Waltera, napisał:
Ty jesteś, Ojczyzno, jak płomień wysoki,
jak dzień, co ludowi zabłysnął;
to morze szumiące, to górskie potoki,
to niebo – to tyś jest Ojczyzno.
Ojczyzna zatem to nie tylko rodzinna wieś czy miasto, w którym przyszliśmy na świat i wyrośliśmy, nie tylko cały obszar ziemi, na którym wyrośli i wychowali się nasi bracia rodacy, nie tylko język, w którym jedność ziemi i jedność narodu osiąga swój najprostszy wyraz.
Ojczyzna to także suma pracy dokonana przez pokolenia minione, to ogół zadań, które przez te pokolenia zostały podjęte i rozwiązane. T spuścizna przeszłości przez ojców naszych i dziadów przekazana pokoleniu obecnemu jako zastaw, który obowiązani jesteśmy z kolei przekazać w postaci udoskonalonej naszym potomkom. Na tym polega ciągłość dziejowa woli i myśli narodu, tradycje narodowe przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Elementem pojęcia Ojczyzna jest naród będący trwałą wspólnotą ludzi, powstałą na gruncie wspólnoty dziejów, kultury, języka, terytorium, przejawiającą się istnieniu świadomości narodowej jej obywateli.
Słowem – sławne czyny naszych przodków, ziemia, na której się one dokonały, wszystko to zwykliśmy nazywać imieniem Ojczyzny. Gorąca miłość kraju ojczystego niosła zawsze w sobie zarodek bohaterskich czynów. Wiodła ona zastępy polskich bojowników do walki o honor narodu i państwa, była i pozostanie źródłem męstwa i patriotyzmu.
Opiewając jej piękno i jej historię Stanisław Ryszard Dobrowolski pisał:
Myśmy w tę ziemię pot sączyli, myśmy w tę ziemię krew
sączyli – dlatego jest sercu bliska.
Myśmy się na niej urodzili, myśmy się o nią ciężko
bili – dlatego nam ojczysta.
My na tej ziemi do wznosimy,
my ją jutrzejszą już widzimy
- i dlatego nie ma dla nas piękniejszej.
My dla niej jednej żyć gotowi, my za nią dalibyśmy głowy
- i dlatego o niej takie wiersze.
W tradycji polskiej istniał zawsze uczciwy stosunek Polaków do sprawy Ojczyzny, ich serdeczna więź z całym bogactwem historycznym i moralnym poprzednich pokoleń.
Jednocześnie z nauką polskiej mowy – matki zawsze nauczyły nas słów, których nie zapomnimy do późnej starości:
Kto ty jesteś? Polak mały.
Jaki znak twój? Orzeł Biały
Gdzie ty mieszkasz? Między swymi.
W jakiej ziemi? Polskiej ziemi.
Czy ją kochasz? Kocham szczerze.
A w co wierzysz? W Polskę wierzę.
Życie bez poczucia więzi z historią i tradycją ojczystego kraju prowadzi jedynie do politycznej obojętności, intelektualnego zagubienia i społecznej bierności.
Gdy dorastamy, gdy osiągamy wiek dojrzały, w naszych umysłach i w naszych sercach rodzi się szczere i nieodparte pragnienie zrobienia czegoś wymiernego dla swego kraju. Przekonywająco o tej potrzebie powiedziała w swym wierszu Wiesława Szymborska:
Ziemio ojczysta, ziemio jasna nie będę powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie wrastam radością, smutkiem,
dumą, gniewem. Nie będę jak zerwana nić.
Odrzucam pusto brzmiące słowa. Można nie kochać Cię – i żyć
ale nie można owocować.
Polska, jak chyba żaden inny kraj, przeszła cierniową drogę walki, stając się ogromnym polem bitewnym, na którym w krwawych zmaganiach zwalczaliśmy najeźdźców i wywalczyliśmy sobie prawo do życia. Kolejne pokolenia Polaków wzrastające w nowych warunkach historycznych czerpią doświadczenia z życia ich ojców i dziadów, którzy nade wszystko przekładali swój obowiązek wobec Ojczyzny. Obowiązek zbiorowy nadal nic nie stracił na swoim znaczeniu. I tych co stoją – posłużymy się słowami Mickiewicza – „na narodu czele”, i tych, co w najbardziej zapadłych zakątkach naszego kraju swoją codzienną pracą budują dom ojczysty.
Ojczyzna – to zbiorowy obowiązek, który wypełnić mogą obywatele tylko wówczas, gdy połączy ich współodpowiedzialność za losy kraju. Chodzi tu przede wszystkim o to, aby dobra sława Polaka zobowiązywała młode pokolenie do godnego utrwalania tych wszystkich cech narodowych, które podnoszą wartość naszego narodu w oczach nas samych i innych narodów świata.
Głęboki patriotyzm i internacjonalizm, umiłowanie tradycji, obyczajów, silne przywiązanie do dorobku materialnego i kulturalnego kraju – było zawsze nieodłączną cechą narodu polskiego. Przed każdym pokoleniem Polaków Ojczyzna nasza stawiała określone obowiązki podyktowane istniejącą sytuacją historyczną. Każde pokolenie miało obowiązek przyjęcia w spadku od starszej generacji cech najwartościowszych w celu ich dalszego wzbogacenia.
Dumni z przeszłości naszego narodu szczerze pragniemy przyczynić się do dalszego rozwoju Ojczyzny, od wzrostu jej znaczenia w świecie, łącząc miłość dla kraju z gotowością uczestniczenia we wszystkim, co służy dobru Polski i Polaków, służenia nauką, pracą, twórczością i wszelką działalnością.
„Polska jest naszą matką –mówił prezes Fundacji Kościuszkowskiej w USA Eugeniusz Kusielewicz – a to zobowiązuje do szacunku i miłości. Ojczyzna troszczy się o nas, pomaga nam w utrzymaniu polskości, chroni nas swym autorytetem, my zaś chronimy jej dobrego imienia i staramy się ze wszystkich sił utrzymać polskość.”
„Ilekroć słyszę słowo Polska – mówiła Maria Wojkowska z Francji – uświadamiam sobie, że to moja Ojczyzna i naród, do którego należę. Czuję się dumna z mojego pochodzenia. My wszyscy niezależnie od tego, gdzie rzuciły nas losy, jesteśmy dumni ze swojej Ojczyzny. Chcemy, jak jedna wielka rodzina, dla niej żyć i działać.”
My Polacy zawsze silnie związani z imieniem Ojczyzny identyfikujemy swoją przeszłość z jej losem, swoją radość z jej szczęściem, swoją miłość z jej wielkością. Pragniemy, aby była taka, jaką widział ją Konstanty Ildefons Gałczyński: