[1] Oprócz miłości palił się nieraz sercu wieszczego boga [...] równieżgniew. Okrutny? Tak się nam nieraz jawi, ale nie jesteśmy pewni,jakisię on wydawał dawnej ludzkości, która całą przyrodę, a w niej zarównostosunek dzikich zwierząt do ludzi, jaki i relacje bestii między sobą,dostrzegała jako bezwzględną, w życiu zaś w społecznym przekonywałasię często, że bez ostrej sankcji przepisów bezład roztrącał chwiejne panowanieporządku[...]. Przeraźliwie postąpił Apollo razem z Artemidą, gdy powściągaliprzekraczającą granicę ładu zuchwałości Niobe; oburzającą nasze poczuciemoralne zasadę odpowiedzialności zbiorowej spotykamy w pojęciach niejednego wczesnego ludu.[...][2] Ciemny krzyk bólu bije też opowieści o współzawodnictwie Marsjasza zApollinem. Był on jednym z półzwierzęcych, półboskich mieszkańców lasów,zwanych satyrami albo sylenami. Nie wiemy, czy był sylenem (seilenos):starym, z końskimi uszami, czy satyrem (satyros): młodym, z uszami kozimi.Jego dzieje mitografowie przeważnie umieszczają we Frygii nad płynącą w jego imieniurzeką, dopływem Meandru.[...][3] Najczęściej uważano go za wynalazcę fletu albo oboju, tego, co się po grecku nazywa aulos. W Atenach jednak głoszono, że flet wymyśliła Atena. Chyba dopiero później powstała taka wersja, że grając sobie kiedyś bogini zobaczyła w nurcie strumienia, jak pobrzydła od wydęcia policzków. Nieraz opowiadano, że pierwszy aulos sporządziła z kości jelenia na uczcie olimpijskiej; gdy zaczęła dąć w instrument, Hera i Afrodyta szydziły z jej wyglądu,więc Atena poleciała do Frygii, aby tam przejrzeć się w rzece. Tak czy inaczej to było, ujrzawszy zbrzydnięcie boskiej twarzy odrzuciła flety (dęto zazwyczaj w dwa naraz) precz, jak najdalej od siebie, dodając do nich klątwę nieszczęścia przeciw komukolwiek, kto by ich dotknął. Marsjasz nieopatrznie podjął z ziemi przeklęty instrument.[4] Gdy przyłożył go do warg i dął, niebawem uznał, że jest to najpiękniejsza, jakąkolwiek słyszał, muzyka Tak gorejącego napełnienia duma (chociaż nie on to dziwo sporządził), że ośmielił się przyznać fletowi wyższość nad lirą Apollina i nawet wezwał Fojbosa do współzawodnictwa. Apollo, chyba wzgardliwie, zgodził się na zawody, pod takim jednak warunkiem, że zwycięzca uczyni z pokonanym, co tylko zechce. Obaj muzycy zarazu zdawali się sobie równi, ale wreszcie Apollo odwrócił lirę na opak i nadal grał, a Marsjasz tego z fletem uczynić nie mógł. Wygrał Fojbos. Przywiązał tedy pokonanego do gałęzi czy to sosny, czy to może platana i żywego obdarł ze skóry. Niekiedy mówiono, że zaraz pożałował swojego gniewu [...]. W żalu roztrzaskał lirę i przemienił zabitego w rzekę. Częściej jednak opowiadano, iż rzeka powstała z krwi Marsjasza albo łez, jakie nad nim płynęły ze smutnych oczów innych bogów łąkowych i leśnych.Polecenia :1.Mitologiczne wizerunki bogów greckich miały charakter antropomorficzny. Podaj na podstawie tekstu trzy argumenty dowodzące, że w postępowaniu Apolla uwidaczniają się ludzkie cechy.2.Nazwij dwa odmienne uczucia Apollina, na które wskazuje autor tekstu w pierwszym akapicie.3.Wyjaśnij, jak autor tłumaczy okrucieństwo przedstawione w micie.4.Na podstawie tekstu wypisz w punktach wszystkie informacje o Marsjaszu.5.Wyjaśnij użyte w akapicie 2. słowo "mitograf".6.Jakie ludzkie cechy dostrzegasz w zachowaniu bogini Ateny? [akapit 3.]7.Jak starożytni Grecy tłumaczyli powstawanie rzek i skał? Który fragment mitu jest tego świadectwem?proszę o solidnie wykonanie tej pracy . Dam naj i zgłaszam spamy jak ktoś chcę sobie zdobyć tylko pkt a nie pomóc;]
Answer

Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.