Jak powiedział PAP prof. Maciej Szostak, współorganizator konferencji "Kontrowersje wokół sekt", zorganizowanej w Wyższej Szkole Pedagogiki i Administracji (WSPiA), w Polsce problem sekt jest jeszcze stosunkowo mały w porównaniu do innych państw europejskich, a przede wszystkim w porównaniu do USA.
"Przed napływem różnych destrukcyjnych religii paradoksalnie chroni nas opinia, że jesteśmy krajem stuprocentowo katolickim. Nie znaczy to jednak, że ten problem nie będzie rósł" - ocenił.
Według prof. Szostaka trudno oszacować liczbę funkcjonujących w Polsce sekt, jak i osób znajdujących się pod ich wpływem. "W tej chwili w Polsce działa ponad 120 związków wyznaniowych. Bardzo trudno ocenić ile osób znajduje się pod wpływem organizacji o charakterze religijnym, lub innych organizacji, które stosują przemoc psychofizyczną. Są bardzo rozbieżne dane mówiące o kilku lub nawet kilkudziesięciu tysiącach osób" - powiedział.
Zajmująca się problemem sekt Małgorzata Biskup z WSPiA podkreśliła, że brakuje dostępu do rzetelnej wiedzy na temat zagrożeń związanych z tego typu grupami. Jej zdaniem potrzebne byłyby np. zajęcia na ten temat w szkołach.
"Sekty to obecnie nie tylko grupy religijne, ale także np. grupy o charakterze ekonomicznym czy terapeutycznym. Każdego roku w Polsce znika ok. 30 tys. osób; nie wiadomo ile z nich trafia do takich organizacji. Członkowie sekt nie mają urlopów, werbują przez cały rok, a ich praca nasila się przed wakacjami. (...) M.in. w okolicach uczelni pojawiają się miłe, sympatyczne osoby, które prowokują młodych ludzi do rozmów, a potem zapraszają je na różne spotkania" - powiedziała Biskup.
Prof. Szostak podkreślił, że sekty, w szczególności o charakterze religijnym, często korzystają z legitymacji prawa dotyczącego swobód religijnych, wolności wyznania i sumienia.
"Mamy dwa odmienne punkty widzenia na sekty: albo panika w związku z nieprawdopodobnymi zagrożeniami ze strony sekt, albo totalna ignorancja - w szczególności ze strony struktur władzy państwa i organów ścigania, które sobie nie radzą z tym problemem i nie wiedzą jak do niego podchodzić. Statystycznie, według raportu Komendy Głównej Policji, problem nie istnieje, natomiast z naszych badań wynika, że ciemna liczba tego typu zjawisk jest bardzo wysoka" - powiedział prof. Szostak.
Zajmująca się problemem sekt Małgorzata Biskup z WSPiA podkreśliła, że brakuje dostępu do rzetelnej wiedzy na temat zagrożeń związanych z tego typu grupami. Jej zdaniem potrzebne byłyby np. zajęcia na ten temat w szkołach.
"Sekty to obecnie nie tylko grupy religijne, ale także np. grupy o charakterze ekonomicznym czy terapeutycznym. Każdego roku w Polsce znika ok. 30 tys. osób; nie wiadomo ile z nich trafia do takich organizacji. Członkowie sekt nie mają urlopów, werbują przez cały rok, a ich praca nasila się przed wakacjami. (...) M.in. w okolicach uczelni pojawiają się miłe, sympatyczne osoby, które prowokują młodych ludzi do rozmów, a potem zapraszają je na różne spotkania" - powiedziała Biskup.
Prof. Szostak podkreślił, że sekty, w szczególności o charakterze religijnym, często korzystają z legitymacji prawa dotyczącego swobód religijnych, wolności wyznania i sumienia.
"Mamy dwa odmienne punkty widzenia na sekty: albo panika w związku z nieprawdopodobnymi zagrożeniami ze strony sekt, albo totalna ignorancja - w szczególności ze strony struktur władzy państwa i organów ścigania, które sobie nie radzą z tym problemem i nie wiedzą jak do niego podchodzić. Statystycznie, według raportu Komendy Głównej Policji, problem nie istnieje, natomiast z naszych badań wynika, że ciemna liczba tego typu zjawisk jest bardzo wysoka" - powiedział prof. Szostak
Jak powiedział PAP prof. Maciej Szostak, współorganizator konferencji "Kontrowersje wokół sekt", zorganizowanej w Wyższej Szkole Pedagogiki i Administracji (WSPiA), w Polsce problem sekt jest jeszcze stosunkowo mały w porównaniu do innych państw europejskich, a przede wszystkim w porównaniu do USA.
"Przed napływem różnych destrukcyjnych religii paradoksalnie chroni nas opinia, że jesteśmy krajem stuprocentowo katolickim. Nie znaczy to jednak, że ten problem nie będzie rósł" - ocenił.
Według prof. Szostaka trudno oszacować liczbę funkcjonujących w Polsce sekt, jak i osób znajdujących się pod ich wpływem. "W tej chwili w Polsce działa ponad 120 związków wyznaniowych. Bardzo trudno ocenić ile osób znajduje się pod wpływem organizacji o charakterze religijnym, lub innych organizacji, które stosują przemoc psychofizyczną. Są bardzo rozbieżne dane mówiące o kilku lub nawet kilkudziesięciu tysiącach osób" - powiedział.
Zajmująca się problemem sekt Małgorzata Biskup z WSPiA podkreśliła, że brakuje dostępu do rzetelnej wiedzy na temat zagrożeń związanych z tego typu grupami. Jej zdaniem potrzebne byłyby np. zajęcia na ten temat w szkołach.
"Sekty to obecnie nie tylko grupy religijne, ale także np. grupy o charakterze ekonomicznym czy terapeutycznym. Każdego roku w Polsce znika ok. 30 tys. osób; nie wiadomo ile z nich trafia do takich organizacji. Członkowie sekt nie mają urlopów, werbują przez cały rok, a ich praca nasila się przed wakacjami. (...) M.in. w okolicach uczelni pojawiają się miłe, sympatyczne osoby, które prowokują młodych ludzi do rozmów, a potem zapraszają je na różne spotkania" - powiedziała Biskup.
Prof. Szostak podkreślił, że sekty, w szczególności o charakterze religijnym, często korzystają z legitymacji prawa dotyczącego swobód religijnych, wolności wyznania i sumienia.
"Mamy dwa odmienne punkty widzenia na sekty: albo panika w związku z nieprawdopodobnymi zagrożeniami ze strony sekt, albo totalna ignorancja - w szczególności ze strony struktur władzy państwa i organów ścigania, które sobie nie radzą z tym problemem i nie wiedzą jak do niego podchodzić. Statystycznie, według raportu Komendy Głównej Policji, problem nie istnieje, natomiast z naszych badań wynika, że ciemna liczba tego typu zjawisk jest bardzo wysoka" - powiedział prof. Szostak.
Zajmująca się problemem sekt Małgorzata Biskup z WSPiA podkreśliła, że brakuje dostępu do rzetelnej wiedzy na temat zagrożeń związanych z tego typu grupami. Jej zdaniem potrzebne byłyby np. zajęcia na ten temat w szkołach.
"Sekty to obecnie nie tylko grupy religijne, ale także np. grupy o charakterze ekonomicznym czy terapeutycznym. Każdego roku w Polsce znika ok. 30 tys. osób; nie wiadomo ile z nich trafia do takich organizacji. Członkowie sekt nie mają urlopów, werbują przez cały rok, a ich praca nasila się przed wakacjami. (...) M.in. w okolicach uczelni pojawiają się miłe, sympatyczne osoby, które prowokują młodych ludzi do rozmów, a potem zapraszają je na różne spotkania" - powiedziała Biskup.
Prof. Szostak podkreślił, że sekty, w szczególności o charakterze religijnym, często korzystają z legitymacji prawa dotyczącego swobód religijnych, wolności wyznania i sumienia.
"Mamy dwa odmienne punkty widzenia na sekty: albo panika w związku z nieprawdopodobnymi zagrożeniami ze strony sekt, albo totalna ignorancja - w szczególności ze strony struktur władzy państwa i organów ścigania, które sobie nie radzą z tym problemem i nie wiedzą jak do niego podchodzić. Statystycznie, według raportu Komendy Głównej Policji, problem nie istnieje, natomiast z naszych badań wynika, że ciemna liczba tego typu zjawisk jest bardzo wysoka" - powiedział prof. Szostak