Prasówka . 2 wiadomości z kraju i ze świata,POLITYCZNE !
kamila1948
Kraj: 1.W rosyjskich archiwach najważniejsze jest postanowienie o umorzeniu śledztwa ws. Katynia Najistotniejsze informacje, które mają fundamentalne znaczenia dla wyjaśnienia zbrodni katyńskiej, zawarte są w archiwach rosyjskiej prokuratury, w tym objęte klauzulą tajności postanowienie o umorzeniu tego śledztwa - uważa prezes IPN Janusz Kurtyka. IPN od kilku lat stara się dotrzeć do dokumentacji rosyjskiego dochodzenia, które mogłoby pomóc w zamknięciu śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej prowadzonego od 30 listopada 2004 r. przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie. Prokuratorzy IPN mają za zadanie ustalić w nim wszystkie okoliczności zbrodni w tym m.in. nazwiska wszystkich ofiar zbrodni katyńskiej i nieznanych dotąd miejsc ich kaźni i pochówku, a także ustalić sprawców, określić zakres ich odpowiedzialności, a także - o ile to możliwe - postawić ich przed sądem.
2."To nowa karta w polsko-rosyjskiej historii" - Wizyta Władimira Putina w Katyniu to pierwsza od lat próba zmierzenia się Rosji z totalitarną przeszłością - uważa sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik. - Przyjazd premiera Putina do Katynia w 70. rocznicę zbrodni NKWD na polskich jeńcach pokazuje pewną nową tendencję w rosyjskiej polityce historycznej - uznał Przewoźnik, który w ostatnich tygodniach uczestniczył w polsko-rosyjskich przygotowaniach uroczystości z okazji rocznicy Zbrodni Katyńskiej. W opinii Przewoźnika, polityczny gest Putina należy szczególnie docenić, ponieważ jest wyraźnym sygnałem, że Rosja próbuje zmierzyć się z realnymi problemami przeszłości ZSRR. Jak podkreślił, okres rozpadu Związku Sowieckiego minął już bezpowrotnie, stąd też dzisiejsza Rosja musi szukać nowej drogi do wypracowania dobrych i pragmatycznych relacji nie tylko z Polską i krajami Zachodniej Europy, ale także z krajami b. ZSRR. "A to jest niezwykle trudne zadanie" - dodał Przewoźnik. - Jednak sam fakt, że premier Federacji Rosyjskiej Władimir Putin przyjedzie do Katynia i złoży hołd ofiarom zbrodni katyńskiej, to już jest ogromne wydarzenie. To pierwszy tak wysokiej rangi urzędnik państwowy Federacji Rosyjskiej, który sam z siebie wystąpił z zaproszeniem polskiego premiera i podjął decyzję o tym, że będzie uczestniczył w obchodach rocznicy zbrodni katyńskiej (...). W miejscu, które dla nas Polaków jest miejscem najważniejszym i świętym, bo przypominającym o tragedii prawie 22 tysięcy obywateli RP; oficerów WP, policjantów i funkcjonariuszy niepodległej Polski, którzy za to tylko, iż stanowili jej elitę, byli jej obrońcami, zapłacili cenę najwyższą - mówił Przewoźnik. Jak jednak stanowczo zaznaczył Przewoźnik, za politycznym gestem najwyższych władz Rosji powinno pójść umożliwienie poznania pełnej prawdy o zamordowaniu przez NKWD polskich jeńców wiosną 1940 r. - Z mojego punktu widzenia, a więc człowieka, który od kilkunastu lat zajmuje się odszukiwaniem śladów ofiar zbrodni wojennych i systemów totalitarnych oraz procesem upamiętnienia ofiar systemu komunistycznego, w tym także zbrodni katyńskiej, jest ważne, by za gestami politycznymi poszły również kroki bardziej praktyczne, tzn., żebyśmy mogli mieć dostęp do archiwów, które dotychczas nie są znane, a są znaczące i ważne dla wyjaśnienia losów wszystkich ludzi, którzy padli ofiarą systemu komunistycznego. Dotyczy to także ofiar Zbrodni Katyńskiej - powiedział Przewoźnik. Wyjaśnił, że oprócz wielu istotnych niewiadomych chodzi m.in. o dotarcie do wykazu nazwisk 3,8 tysiąca Polaków - ofiar Zbrodni Katyńskiej, którzy z więzień NKWD na obszarze zachodniej Białorusi trafili do więzienia NKWD w Mińsku i tam zakończyli swoje życie. Podkreślił, że Polska do dzisiaj nie tylko nie zna nazwisk zamordowanych, ale także miejsca ukrycia ich zwłok. "Na te informacje czekają dziesiątki tysięcy osób w Polsce i poza Polską" - dodał. Zdaniem Przewoźnika, spotkanie premierów Polski i Rosji, w tym planowane spotkanie z polsko-rosyjską Grupą ds. Trudnych w Smoleńsku, na którym jej członkowie przedstawią konkluzje z dotychczasowych prac, jest konieczne, by lepiej zrozumieć wzajemne racje. "Specyfika Rosji polega na tym, że jeżeli coś ma się stać i mają być uruchomione procesy, odkryte nowe dokumenty, to jest to zależne od decyzji władz państwowych. Powinniśmy zatem z tymi władzami rozmawiać, stawiać problemy, bo tylko w taki sposób jesteśmy w stanie ten proces wspólnie, Polacy i Rosjanie, posuwać do przodu" - tłumaczył sekretarz Rady. "W Rosji tak naprawdę realne decyzje należą do ludzi, którzy sprawują władzę" - podkreślił. Za błędne uznał Przewoźnik przekonanie, że sprawę Zbrodni Katyńskiej można pozostawić jedynie historykom. "Gdyby tak było to zapewne mielibyśmy ten problem za sobą. Jednak oprócz historii, to także szereg trudnych problemów, jak choćby moralna, ale i prawna ocena Zbrodni Katyńskiej, podnoszone przez rodziny ofiar kwestie rehabilitacji. To są sprawy, które trzeba bardzo spokojnie, bez emocji i poważnie przedyskutować z partnerami rosyjskimi. Tego oczekują tysiące ludzi, którzy stracili bliskich. I to są realne problemy, z którymi musimy się wspólnie zmierzyć" - mówił Przewoźnik. Na pytanie o polsko-rosyjskie pojednanie sekretarz Rady odpowiedział, że "to jest i będzie bardzo trudny i długotrwały proces". Według niego, pojednanie wymaga ustosunkowania się Rosjan nie tylko do zbrodni katyńskiej, ale także do "wszystkiego, co działo się w relacjach polsko-sowieckich w XX wieku". Jak jednak przekonywał, pojednanie Polski z Rosją jest możliwe. Poznanie prawdy o tym, czym był sowiecki system może ułatwić zrozumienie, że najliczniejszymi ofiarami sowieckiego totalitaryzmu byli sami Rosjanie. Według niego, na terenie Rosji w każdym miejscu, gdzie pogrzebano ofiary stalinowskiego reżimu, znajdują się szczątki Rosjan i przedstawicieli innych narodów Związku Sowieckiego. "Oni są wszędzie (...). Te miejsca są wielonarodowościowe, niezwykle bolesne i poruszające. To specyfika tego systemu: można powiedzieć, że diabeł tak mieszał w kotle narodowościowym w Związku Sowieckim, że dzisiaj pozostawił nam dramatyczną spuściznę, z którą musimy się uporać. My dzisiaj nie do końca zdajemy sobie sprawę z rozmiarów i delikatności problemu" - mówił. Z kolei pytany o próbę rozszyfrowania gestu Putina wobec Polski, sekretarz Rady akcentował stopniową w ostatnich latach zmianę świadomości rosyjskich elit, które coraz częściej i coraz chętniej potępiają komunistyczne zbrodnie. Jako przykłady takiej zmiany Przewoźnik wymienił m.in. wystąpienie Putina na Westerplatte w 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej, złożenie kwiatów przez prezydenta Medwiediewa na grobach ofiar zbrodni komunizmu sowieckiego, a także bardzo mocne wezwania Memoriału kierowane do rosyjskich władz o wyjaśnienie sprawy katyńskiej. "Powoli zyskujemy też bardzo znaczącego sojusznika: Cerkiew prawosławną. Pojawia się instytucja, która ma w społeczeństwie rosyjskim pewnego rodzaju rząd dusz, która nawiązuje do Boga, wiary i która mówi otwarcie: +potępiamy Stalina i to wszystko, co stalinizm niósł+" - mówił Przewoźnik. "W tym wszystkim widzę pewien niepokój nie tylko przeciętnych Rosjan i ludzi, którzy doświadczyli na sobie tego czym jest komunizm, ale przede wszystkim ludzi, którzy szukają sposobu wyjścia z pewnego rodzaju opresji. To zmierzenie się z tą totalitarną przeszłością, z bardzo trudną historią Związku Sowieckiego, a tak naprawdę z historią swoją własną, własnego życia, z historią swoich rodzin, swoich najbliższych, którzy w większości urodzili się i wychowali w Związku Sowieckim, ukształtowani zostali przez system totalitarny i, co naturalne, uwikłani byli na różne sposoby w jego funkcjonowanie" - zauważył. "Nie należy zbyt wysoko stawiać poprzeczki, starajmy się docenić nawet małe gesty" - mówił Przewoźnik. Zwrócił też uwagę, że wobec Rosjan, którzy fałszują historię i kłamią ws. Zbrodni Katyńskiej należy zachować dystans. "Trzeba patrzeć, kto pisze, kto się wypowiada (...) oczywiście trzeba reagować, w różny sposób, ale reakcja na tego rodzaju publikacje powinna być mądra i przemyślana" - podkreślił. świat: 1. Bojownicy zaatakowali konsulat USA Posterunek policji niedaleko konsulatu USA w Peszawarze w Pakistanie został w poniedziałek zaatakowany przez uzbrojonych bojowników - podała agencja Reutera, powołując się na świadka. Wcześniej policja potwierdziła dwie silne eksplozje niedaleko amerykańskiej placówki. Świadkowie informowali o kilku (trzech do pięciu) kolejnych wybuchach w Peszawarze, stolicy Północno-Zachodniej Prowincji Pogranicznej w Pakistanie. Nie jest jasne, czy eksplozje spowodowały jakieś ofiary. 2. Rosja: Kolejny zamach samobójczy. Podłożono kilkanaście ładunków w pobliżu komisariatu Do drugiego wybuchu doszło w poniedziałek w Inguszetii, w miejscu, gdzie wcześniej w samobójczym zamachu bombowym zginęło dwóch milicjantów. Wcześniej w poniedziałek zamachowiec-samobójca zdetonował ładunek nieopodal komisariatu w Karabułak, około 20 km od stolicy Inguszetii - Magas. - W wyniku pierwszej eksplozji zginęło dwóch milicjantów, a dwóch innych zostało ciężko rannych. Bomba eksplodowała na parkingu przed budynkiem miejscowej milicji - cytuje agencja Ria Novosti funkcjonariusza milicji w Inguszetii. W momencie wybuchu w komisariacie odbywała się odprawa milicjantów. Radio Echo Moskwy podało, powołując się na Komitet Śledczy prokuratury, że w pobliżu komisariatu rozmieszczonych jest jeszcze kilka ładunków wybuchowych, które mogą eksplodować. W minionym roku obserwatorzy oceniali, że po dwóch wojnach przeciw czeczeńskim separatystom Inguszetia, najmniejszy i najbiedniejszy region Rosji, zajęła miejsce Czeczenii jako centrum aktów przemocy na Kaukazie Północnym Władze obwiniają o ataki islamistycznych bojowników. Opozycja i obrońcy praw człowieka wskazują na powszechne bezprawie i korupcję. W minioną środę w Kizlarze w Dagestanie w dwóch atakach, z których jednego również dokonał zamachowiec-samobójca, zginęło 12 ludzi, w tym szef milicji w Kizlarze. Ataki te poprzedziły dwa zamachy w moskiewskim metrze z 29 marca, w których zginęło 40 osób. Odpowiedzialność za moskiewskie zamachy wziął na siebie czeczeński komentant Doku Umarow.-
2 votes Thanks 0
5678klaudusia5678
1.Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji stworzyła specjalną grupę bojową, której celem jest zlikwidowanie czeczeńskiego komendanta Doku Umarowa, który przyznał się do przeprowadzenia zamachów w moskiewskim metrze, w których zginęło 40 osób - donosi serwis newsru, powołując się na źródło w FSB. Władze rosyjskie obawiają się, że Umarow przygotowuje zamach, którego plan zakłada wzięcie do niewoli wielu ludzi.
2.Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon nazwał wysychanie Morza Aralskiego jedną z najbardziej szokujących katastrof naszej planety i wezwał przywódców Azji Środkowej do zwiększenia wysiłków na rzecz rozwiązania tego problemu – informuje agencja AP. Ban Ki-moon "zwiedził" Morze Aralskie z pokładu helikoptera w ramach wizyty w pięciu krajach byłego Związku Radzieckiego w Azji Środkowej.
1.W rosyjskich archiwach najważniejsze jest postanowienie o umorzeniu śledztwa ws. Katynia
Najistotniejsze informacje, które mają fundamentalne znaczenia dla wyjaśnienia zbrodni katyńskiej, zawarte są w archiwach rosyjskiej prokuratury, w tym objęte klauzulą tajności postanowienie o umorzeniu tego śledztwa - uważa prezes IPN Janusz Kurtyka.
IPN od kilku lat stara się dotrzeć do dokumentacji rosyjskiego dochodzenia, które mogłoby pomóc w zamknięciu śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej prowadzonego od 30 listopada 2004 r. przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie.
Prokuratorzy IPN mają za zadanie ustalić w nim wszystkie okoliczności zbrodni w tym m.in. nazwiska wszystkich ofiar zbrodni katyńskiej i nieznanych dotąd miejsc ich kaźni i pochówku, a także ustalić sprawców, określić zakres ich odpowiedzialności, a także - o ile to możliwe - postawić ich przed sądem.
2."To nowa karta w polsko-rosyjskiej historii"
- Wizyta Władimira Putina w Katyniu to pierwsza od lat próba zmierzenia się Rosji z totalitarną przeszłością - uważa sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik.
- Przyjazd premiera Putina do Katynia w 70. rocznicę zbrodni NKWD na polskich jeńcach pokazuje pewną nową tendencję w rosyjskiej polityce historycznej - uznał Przewoźnik, który w ostatnich tygodniach uczestniczył w polsko-rosyjskich przygotowaniach uroczystości z okazji rocznicy Zbrodni Katyńskiej.
W opinii Przewoźnika, polityczny gest Putina należy szczególnie docenić, ponieważ jest wyraźnym sygnałem, że Rosja próbuje zmierzyć się z realnymi problemami przeszłości ZSRR. Jak podkreślił, okres rozpadu Związku Sowieckiego minął już bezpowrotnie, stąd też dzisiejsza Rosja musi szukać nowej drogi do wypracowania dobrych i pragmatycznych relacji nie tylko z Polską i krajami Zachodniej Europy, ale także z krajami b. ZSRR. "A to jest niezwykle trudne zadanie" - dodał Przewoźnik.
- Jednak sam fakt, że premier Federacji Rosyjskiej Władimir Putin przyjedzie do Katynia i złoży hołd ofiarom zbrodni katyńskiej, to już jest ogromne wydarzenie. To pierwszy tak wysokiej rangi urzędnik państwowy Federacji Rosyjskiej, który sam z siebie wystąpił z zaproszeniem polskiego premiera i podjął decyzję o tym, że będzie uczestniczył w obchodach rocznicy zbrodni katyńskiej (...). W miejscu, które dla nas Polaków jest miejscem najważniejszym i świętym, bo przypominającym o tragedii prawie 22 tysięcy obywateli RP; oficerów WP, policjantów i funkcjonariuszy niepodległej Polski, którzy za to tylko, iż stanowili jej elitę, byli jej obrońcami, zapłacili cenę najwyższą - mówił Przewoźnik.
Jak jednak stanowczo zaznaczył Przewoźnik, za politycznym gestem najwyższych władz Rosji powinno pójść umożliwienie poznania pełnej prawdy o zamordowaniu przez NKWD polskich jeńców wiosną 1940 r. - Z mojego punktu widzenia, a więc człowieka, który od kilkunastu lat zajmuje się odszukiwaniem śladów ofiar zbrodni wojennych i systemów totalitarnych oraz procesem upamiętnienia ofiar systemu komunistycznego, w tym także zbrodni katyńskiej, jest ważne, by za gestami politycznymi poszły również kroki bardziej praktyczne, tzn., żebyśmy mogli mieć dostęp do archiwów, które dotychczas nie są znane, a są znaczące i ważne dla wyjaśnienia losów wszystkich ludzi, którzy padli ofiarą systemu komunistycznego. Dotyczy to także ofiar Zbrodni Katyńskiej - powiedział Przewoźnik.
Wyjaśnił, że oprócz wielu istotnych niewiadomych chodzi m.in. o dotarcie do wykazu nazwisk 3,8 tysiąca Polaków - ofiar Zbrodni Katyńskiej, którzy z więzień NKWD na obszarze zachodniej Białorusi trafili do więzienia NKWD w Mińsku i tam zakończyli swoje życie. Podkreślił, że Polska do dzisiaj nie tylko nie zna nazwisk zamordowanych, ale także miejsca ukrycia ich zwłok. "Na te informacje czekają dziesiątki tysięcy osób w Polsce i poza Polską" - dodał.
Zdaniem Przewoźnika, spotkanie premierów Polski i Rosji, w tym planowane spotkanie z polsko-rosyjską Grupą ds. Trudnych w Smoleńsku, na którym jej członkowie przedstawią konkluzje z dotychczasowych prac, jest konieczne, by lepiej zrozumieć wzajemne racje.
"Specyfika Rosji polega na tym, że jeżeli coś ma się stać i mają być uruchomione procesy, odkryte nowe dokumenty, to jest to zależne od decyzji władz państwowych. Powinniśmy zatem z tymi władzami rozmawiać, stawiać problemy, bo tylko w taki sposób jesteśmy w stanie ten proces wspólnie, Polacy i Rosjanie, posuwać do przodu" - tłumaczył sekretarz Rady. "W Rosji tak naprawdę realne decyzje należą do ludzi, którzy sprawują władzę" - podkreślił.
Za błędne uznał Przewoźnik przekonanie, że sprawę Zbrodni Katyńskiej można pozostawić jedynie historykom. "Gdyby tak było to zapewne mielibyśmy ten problem za sobą. Jednak oprócz historii, to także szereg trudnych problemów, jak choćby moralna, ale i prawna ocena Zbrodni Katyńskiej, podnoszone przez rodziny ofiar kwestie rehabilitacji. To są sprawy, które trzeba bardzo spokojnie, bez emocji i poważnie przedyskutować z partnerami rosyjskimi. Tego oczekują tysiące ludzi, którzy stracili bliskich. I to są realne problemy, z którymi musimy się wspólnie zmierzyć" - mówił Przewoźnik.
Na pytanie o polsko-rosyjskie pojednanie sekretarz Rady odpowiedział, że "to jest i będzie bardzo trudny i długotrwały proces". Według niego, pojednanie wymaga ustosunkowania się Rosjan nie tylko do zbrodni katyńskiej, ale także do "wszystkiego, co działo się w relacjach polsko-sowieckich w XX wieku".
Jak jednak przekonywał, pojednanie Polski z Rosją jest możliwe. Poznanie prawdy o tym, czym był sowiecki system może ułatwić zrozumienie, że najliczniejszymi ofiarami sowieckiego totalitaryzmu byli sami Rosjanie. Według niego, na terenie Rosji w każdym miejscu, gdzie pogrzebano ofiary stalinowskiego reżimu, znajdują się szczątki Rosjan i przedstawicieli innych narodów Związku Sowieckiego.
"Oni są wszędzie (...). Te miejsca są wielonarodowościowe, niezwykle bolesne i poruszające. To specyfika tego systemu: można powiedzieć, że diabeł tak mieszał w kotle narodowościowym w Związku Sowieckim, że dzisiaj pozostawił nam dramatyczną spuściznę, z którą musimy się uporać. My dzisiaj nie do końca zdajemy sobie sprawę z rozmiarów i delikatności problemu" - mówił.
Z kolei pytany o próbę rozszyfrowania gestu Putina wobec Polski, sekretarz Rady akcentował stopniową w ostatnich latach zmianę świadomości rosyjskich elit, które coraz częściej i coraz chętniej potępiają komunistyczne zbrodnie. Jako przykłady takiej zmiany Przewoźnik wymienił m.in. wystąpienie Putina na Westerplatte w 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej, złożenie kwiatów przez prezydenta Medwiediewa na grobach ofiar zbrodni komunizmu sowieckiego, a także bardzo mocne wezwania Memoriału kierowane do rosyjskich władz o wyjaśnienie sprawy katyńskiej. "Powoli zyskujemy też bardzo znaczącego sojusznika: Cerkiew prawosławną. Pojawia się instytucja, która ma w społeczeństwie rosyjskim pewnego rodzaju rząd dusz, która nawiązuje do Boga, wiary i która mówi otwarcie: +potępiamy Stalina i to wszystko, co stalinizm niósł+" - mówił Przewoźnik.
"W tym wszystkim widzę pewien niepokój nie tylko przeciętnych Rosjan i ludzi, którzy doświadczyli na sobie tego czym jest komunizm, ale przede wszystkim ludzi, którzy szukają sposobu wyjścia z pewnego rodzaju opresji. To zmierzenie się z tą totalitarną przeszłością, z bardzo trudną historią Związku Sowieckiego, a tak naprawdę z historią swoją własną, własnego życia, z historią swoich rodzin, swoich najbliższych, którzy w większości urodzili się i wychowali w Związku Sowieckim, ukształtowani zostali przez system totalitarny i, co naturalne, uwikłani byli na różne sposoby w jego funkcjonowanie" - zauważył.
"Nie należy zbyt wysoko stawiać poprzeczki, starajmy się docenić nawet małe gesty" - mówił Przewoźnik. Zwrócił też uwagę, że wobec Rosjan, którzy fałszują historię i kłamią ws. Zbrodni Katyńskiej należy zachować dystans. "Trzeba patrzeć, kto pisze, kto się wypowiada (...) oczywiście trzeba reagować, w różny sposób, ale reakcja na tego rodzaju publikacje powinna być mądra i przemyślana" - podkreślił.
świat:
1.
Bojownicy zaatakowali konsulat USA
Posterunek policji niedaleko konsulatu USA w Peszawarze w Pakistanie został w poniedziałek zaatakowany przez uzbrojonych bojowników - podała agencja Reutera, powołując się na świadka.
Wcześniej policja potwierdziła dwie silne eksplozje niedaleko amerykańskiej placówki.
Świadkowie informowali o kilku (trzech do pięciu) kolejnych wybuchach w Peszawarze, stolicy Północno-Zachodniej Prowincji Pogranicznej w Pakistanie.
Nie jest jasne, czy eksplozje spowodowały jakieś ofiary.
2.
Rosja: Kolejny zamach samobójczy. Podłożono kilkanaście ładunków w pobliżu komisariatu
Do drugiego wybuchu doszło w poniedziałek w Inguszetii, w miejscu, gdzie wcześniej w samobójczym zamachu bombowym zginęło dwóch milicjantów.
Wcześniej w poniedziałek zamachowiec-samobójca zdetonował ładunek nieopodal komisariatu w Karabułak, około 20 km od stolicy Inguszetii - Magas.
- W wyniku pierwszej eksplozji zginęło dwóch milicjantów, a dwóch innych zostało ciężko rannych. Bomba eksplodowała na parkingu przed budynkiem miejscowej milicji - cytuje agencja Ria Novosti funkcjonariusza milicji w Inguszetii.
W momencie wybuchu w komisariacie odbywała się odprawa milicjantów.
Radio Echo Moskwy podało, powołując się na Komitet Śledczy prokuratury, że w pobliżu komisariatu rozmieszczonych jest jeszcze kilka ładunków wybuchowych, które mogą eksplodować.
W minionym roku obserwatorzy oceniali, że po dwóch wojnach przeciw czeczeńskim separatystom Inguszetia, najmniejszy i najbiedniejszy region Rosji, zajęła miejsce Czeczenii jako centrum aktów przemocy na Kaukazie Północnym
Władze obwiniają o ataki islamistycznych bojowników. Opozycja i obrońcy praw człowieka wskazują na powszechne bezprawie i korupcję.
W minioną środę w Kizlarze w Dagestanie w dwóch atakach, z których jednego również dokonał zamachowiec-samobójca, zginęło 12 ludzi, w tym szef milicji w Kizlarze. Ataki te poprzedziły dwa zamachy w moskiewskim metrze z 29 marca, w których zginęło 40 osób. Odpowiedzialność za moskiewskie zamachy wziął na siebie czeczeński komentant Doku Umarow.-
Władze rosyjskie obawiają się, że Umarow przygotowuje zamach, którego plan zakłada wzięcie do niewoli wielu ludzi.
2.Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon nazwał wysychanie Morza Aralskiego jedną z najbardziej szokujących katastrof naszej planety i wezwał przywódców Azji Środkowej do zwiększenia wysiłków na rzecz rozwiązania tego problemu – informuje agencja AP.
Ban Ki-moon "zwiedził" Morze Aralskie z pokładu helikoptera w ramach wizyty w pięciu krajach byłego Związku Radzieckiego w Azji Środkowej.