Pilnie potrzebuje referat na temat Św. Jozafat Kuncewicz Proszę o odpowiedz
whitsme
Jozafat Kuncewicz OSBM, właściwie Jan Kuncewicz (ur. ok. 1580 we Włodzimierzu Wołyńskim, zm. 12 listopada 1623 w Witebsku) – arcybiskup połocki obrządku bizantyjsko-ukraińskiego, bazylianin, święty Kościoła katolickiego
W latach młodości zajmował się handlem w Wilnie. W 1596 roku podpisano w Brześciu Litewskim unię Kościoła wschodniego i zachodniego na ziemiach polskich (tzw. unia brzeska). Jednocześnie z synodem, w dniu 20 października obradował w Brześciu antysynod. Skutkiem tego była walka na wschodnich rubieżach, gdzie wśród licznych ofiar za swoją przynależność do Kościoła znalazł się również św. Jozafat Kuncewicz. Działał niezwykle owocnie i skutecznie, głośno i otwarcie wypowiadał się za jednością ze Stolicą Apostolską, co przyczyniło się do wzrostu resentymentów antykatolickich wśród okolicznej ludności prawosławnej. Stając w obronie unii został on zamordowany w Witebsku 12 listopada 1623. Jego ciało wrzucono do rzeki Dźwiny, skąd następnie je wydobyto i złożono w katedrze Mądrości Bożej w Połocku.
Metropolita Rutski widząc arcybiskupa połockiego chodzącego w kapturze i w habicie bazyliańskim chciał sprawić mu odzież jedwabną – jak przystało na ruskiego władykę. Przekazał mu na ten cel odpowiednie fundusze. Jozafat jednak wykazał się niesubordynacją i datek obrócił na ozdobę domu bożego – cerkwi katedralnej Sofijskiej (Mądrości Bożej). Nowy arcybiskup krok po kroku zdobywał obszary obecnej wschodniej Białorusi, choć nie wszyscy go przyjmowali serdecznie. W Mohylewie, gdzie działało bractwo cerkiewne podburzone przez prawosławnych, Jozafat zastał zamknięte wrota do miasta i zbrojną straż. Wobec takiego przywitania swoich diecezjan arcybiskup napisał skargę do króla. W 1619 r. do zbadania problemu wydelegowano kanclerza wielkiego litewskiego Lwa Sapiehę, który potwierdził obrazę majestatu króla i prawowiernego biskupa. W imieniu Rzeczypospolitej wydał wyrok śmierci naczelnikom buntu, lecz decyzji tej nie wykonano. Dopiero w 6 miesięcy później wydano Jozafatowi zajęte przez oponentów Unii świątynie. W tym też czasie władyka Jozafat zorganizował w Połocku klasztor bazylianów, który się stał ośrodkiem odnowy życia zakonnego na wschodzie kraju. Odzyskał też klasztory w Mohylewie, Czerei, Bracławiu i Mścisławiu.
W 1620 r. przebywał w Polsce w drodze do Moskwy Patriarcha Jerozolimy Teofanes. Potajemnie, nie pytając o zgodę króla restytuował w Rzeczypospolitej hierarchię prawosławną podległą Konstantynopolowi. Do każdej z diecezji, aktualnie zajętej przez unickiego hierarchę, przypisał prawosławnego odpowiednika. I tak prawosławnym arcybiskupem Połockim został Melecjusz Smotrycki, który uzurpował sobie prawa do katedry trzymanej przez Jozafata. W ten sposób powstało w narodzie rozdarcie. Król nie uznał na razie powstania nowej struktury.
W październiku 1623 r. arcybiskup Połocka udał się do Witebska, do swojej sufraganii. Rankiem 12 listopada po Mszy spotkał się z umówionym uprzednio mnichem prawosławnym, którego z powodów ubliżania hierarsze, służba cerkiewna zamknęła w areszcie domowym, chcąc przekazać delikwenta straży. Jozafat kazał jednak wypuścić niespokojnego czerńca na wolność. Ten fakt by dolaniem oliwy do ognia. Dyzunici zaczęli bić w dzwony we wszystkich cerkwiach. Zbiegł się tłum. Wdarli się do pałacu biskupiego. Kiedy święty chciał uspokoić krzykaczy rzucono się nań z okrzykiem: „bij, zabij papistę, łacinnika!”. Jeden ze złoczyńców uderzył świętego pałką, drugi toporem rozrąbał głowę (stąd atrybutem świętego jest topór). Wywlekli ciało na podwórze i tam strzelano w niego z samopałów, kopano, pluto i szarpano. Postawiono wreszcie trupa na nogi i szydzono: „czyż dzisiaj nie niedziela? Trzeba ci mówić kazanie arcybiskupie!” Zawleczono jeszcze Jozafata na szczyt góry nad rzeką i stoczono do wody, po czym wypłynięto czółnem za Witebsk na głębinę, obciążono włosiennicę kamieniami i zatopiono ciało męczennika. Szóstego dnia witebszczanie wyłowili z Dźwiny zamęczone ciało, które następnie z wielką skruchą przewieźli do katedry w Połocku, gdzie cudownie zachowane, leżało długo omadlane przez tłumy wiernych.
12 lipca 1705 w czasie wojny północnej pijany car rosyjski Piotr I próbował sprofanować jego relikwie co zakończyło się masakrą bazylianów. Później, w XIX w., ciało Jozafata przechowywane było potajemnie w Białej Podlaskiej. Rząd carski intensywnie poszukiwał relikwię, chcąc zapobiec rozpowszechnieniu kultu i umocnienia się nastrojów pro-unickich (w 1875 została skasowana unia kościelna w Królestwie Polskim i unitów siłą wpędzono w kościół prawosławny). Obecnie relikwie świętego spoczywają pod mensą ołtarza Św. Bazylego w bazylice Św. Piotra w Rzymie.
W latach młodości zajmował się handlem w Wilnie. W 1596 roku podpisano w Brześciu Litewskim unię Kościoła wschodniego i zachodniego na ziemiach polskich (tzw. unia brzeska). Jednocześnie z synodem, w dniu 20 października obradował w Brześciu antysynod. Skutkiem tego była walka na wschodnich rubieżach, gdzie wśród licznych ofiar za swoją przynależność do Kościoła znalazł się również św. Jozafat Kuncewicz. Działał niezwykle owocnie i skutecznie, głośno i otwarcie wypowiadał się za jednością ze Stolicą Apostolską, co przyczyniło się do wzrostu resentymentów antykatolickich wśród okolicznej ludności prawosławnej. Stając w obronie unii został on zamordowany w Witebsku 12 listopada 1623. Jego ciało wrzucono do rzeki Dźwiny, skąd następnie je wydobyto i złożono w katedrze Mądrości Bożej w Połocku.
Metropolita Rutski widząc arcybiskupa połockiego chodzącego w kapturze i w habicie bazyliańskim chciał sprawić mu odzież jedwabną – jak przystało na ruskiego władykę. Przekazał mu na ten cel odpowiednie fundusze. Jozafat jednak wykazał się niesubordynacją i datek obrócił na ozdobę domu bożego – cerkwi katedralnej Sofijskiej (Mądrości Bożej). Nowy arcybiskup krok po kroku zdobywał obszary obecnej wschodniej Białorusi, choć nie wszyscy go przyjmowali serdecznie. W Mohylewie, gdzie działało bractwo cerkiewne podburzone przez prawosławnych, Jozafat zastał zamknięte wrota do miasta i zbrojną straż. Wobec takiego przywitania swoich diecezjan arcybiskup napisał skargę do króla. W 1619 r. do zbadania problemu wydelegowano kanclerza wielkiego litewskiego Lwa Sapiehę, który potwierdził obrazę majestatu króla i prawowiernego biskupa. W imieniu Rzeczypospolitej wydał wyrok śmierci naczelnikom buntu, lecz decyzji tej nie wykonano. Dopiero w 6 miesięcy później wydano Jozafatowi zajęte przez oponentów Unii świątynie. W tym też czasie władyka Jozafat zorganizował w Połocku klasztor bazylianów, który się stał ośrodkiem odnowy życia zakonnego na wschodzie kraju. Odzyskał też klasztory w Mohylewie, Czerei, Bracławiu i Mścisławiu.
W 1620 r. przebywał w Polsce w drodze do Moskwy Patriarcha Jerozolimy Teofanes. Potajemnie, nie pytając o zgodę króla restytuował w Rzeczypospolitej hierarchię prawosławną podległą Konstantynopolowi. Do każdej z diecezji, aktualnie zajętej przez unickiego hierarchę, przypisał prawosławnego odpowiednika. I tak prawosławnym arcybiskupem Połockim został Melecjusz Smotrycki, który uzurpował sobie prawa do katedry trzymanej przez Jozafata. W ten sposób powstało w narodzie rozdarcie. Król nie uznał na razie powstania nowej struktury.
W październiku 1623 r. arcybiskup Połocka udał się do Witebska, do swojej sufraganii. Rankiem 12 listopada po Mszy spotkał się z umówionym uprzednio mnichem prawosławnym, którego z powodów ubliżania hierarsze, służba cerkiewna zamknęła w areszcie domowym, chcąc przekazać delikwenta straży. Jozafat kazał jednak wypuścić niespokojnego czerńca na wolność. Ten fakt by dolaniem oliwy do ognia. Dyzunici zaczęli bić w dzwony we wszystkich cerkwiach. Zbiegł się tłum. Wdarli się do pałacu biskupiego. Kiedy święty chciał uspokoić krzykaczy rzucono się nań z okrzykiem: „bij, zabij papistę, łacinnika!”. Jeden ze złoczyńców uderzył świętego pałką, drugi toporem rozrąbał głowę (stąd atrybutem świętego jest topór). Wywlekli ciało na podwórze i tam strzelano w niego z samopałów, kopano, pluto i szarpano. Postawiono wreszcie trupa na nogi i szydzono: „czyż dzisiaj nie niedziela? Trzeba ci mówić kazanie arcybiskupie!” Zawleczono jeszcze Jozafata na szczyt góry nad rzeką i stoczono do wody, po czym wypłynięto czółnem za Witebsk na głębinę, obciążono włosiennicę kamieniami i zatopiono ciało męczennika. Szóstego dnia witebszczanie wyłowili z Dźwiny zamęczone ciało, które następnie z wielką skruchą przewieźli do katedry w Połocku, gdzie cudownie zachowane, leżało długo omadlane przez tłumy wiernych.
12 lipca 1705 w czasie wojny północnej pijany car rosyjski Piotr I próbował sprofanować jego relikwie co zakończyło się masakrą bazylianów. Później, w XIX w., ciało Jozafata przechowywane było potajemnie w Białej Podlaskiej. Rząd carski intensywnie poszukiwał relikwię, chcąc zapobiec rozpowszechnieniu kultu i umocnienia się nastrojów pro-unickich (w 1875 została skasowana unia kościelna w Królestwie Polskim i unitów siłą wpędzono w kościół prawosławny). Obecnie relikwie świętego spoczywają pod mensą ołtarza Św. Bazylego w bazylice Św. Piotra w Rzymie.