opowiadanie = wydzarzenie w Zoo. niezapomnij opisac zahowania i wygladu przynajmniej 1 zwierzecia Przynajmniej 1 strona
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Był piękny wiosenny dzień,słońce świeciło,wiał lekki wiatr,aż chciało się wyjść na spacer. Razem z moją koleżanką doszłam do wniosku,że możemy pójśc do zoo. A więc zrobiłyśmy to. Przed wejściem do zoo czekałyśmy 10 minut w kolejce do kas, aż w końcu kupiłyśmy bilety. W małym sklepiku kupiłyśmy sobie napoje i poszłyśmy zwiedzać. Pierwsze co zauważyłysmy to były klatki z małpami,szympansami i pawianami. Na klatkach było napisane wielkimi literami NIE KARMIĆ ZWIERZĄT. Kiedy zbliżyłam się do klatki małp ujżałam małą piękną małpke,bardzo mi sie spodobała,chciałam ją dotknąć. Kiedy nikt nie patrzył wsadzałam palce w dziury od klatki i dotykałam lekko małpki. Niestety przyszedł pracownik zoo i powiedział,żebyśmy odeszły teraz od tych małp i poszły gdzie indziej,bo będzie je karmił. Tak też zrobiłyśmy. Później zobaczyłyśmy ogromnego,pięknego lwa z strasznie długą grzywą. Miał jasno-brązową sierść i smutne oczy. Widziałam w jego oczach smutek i cierpienie. Okazało się,że często zabierają go do cyrku na różne występy. Pewnie dlatego był smutny. Mialam w torebce dwie kanapki z szynką,kiedy nikt nie widział wyjęłam szynkę z bułki i rzuciłam mu aby zjadł. Po zjedzeniu mojej szynki położył się spać. Poszłyśmy znów do ''mojej'' małpki. Kiedy podeszłam do klatki okazało się,że już jej nie było. Szukałam jej przyglądałam się każdej klatce i nadal jej nie widziałam. Spojrzałam na zegarek i doszłam do wniosku,że już czas wracać, więc wróciłam razem z koleżanką do domu. W drodze zachciało nam się pić więc chciałam wyjąć z torebki sok a tu nagle zobaczyłam tą samą piękną małpkę z zoo w mojej torebce! Ale bylam szczesliwa! Kolezanka doradzala mi abym ją oddała więc tak zrobiłam. Poszłam do szefa zoo ale ten powiedział,że za moje zachowanie da mi ją w prezencie. Nawet nie wiecie jakie było moje szczescie. Wrocilam wiec do domu i mieszkalam razem z moja małpka -Kapi.
licze na naj, troche czasu spedzilam na pisaniu tego opowiadania :) mam nadzieje,ze pomogłam i sie podoba :] pozdrawiam
[AKAPIT] W środę po lekcjach miał przyjechać po mnie tata. Jeszcze rano, przed wyjściem do pracy wspomniał, że ma dla mnie niespodziankę. Byłam bardzo ciekawa, o co chodzi.
[AKAPIT] Kiedy tylko zadzwonił ostatni dzwonek, popędziłam do szatni, aby się ubrać. Wyszłam ze szkoły i przed jej bramą czekał już na mnie tata w samochodzie. Wskoczyłam uradowana na siedzenie obok niego, zapięłam pasy i czekałam, jaką niespodziankę dla mnie przygotował.
Początkowo nie orientowałam się, dokąd jedziemy. Sama się sobie dziwię, bo wielokrotnie jeździłam tą drogą i znałam trasę. Dopiero po godzinie jazdy zobaczyłam duży napis: ZOO, na ogrodzeniu. Uśmiechnęłam się szeroko do taty i wyskoczyłam zadowolona z samochodu.
Najbardziej chciałam zobaczyć słonie i zyrafy. Bardzo lubię te zwierzęta. Są cudowne. Tata szybko zorientował się, gdzie musimy się skierować, aby dotrzeć do celu. Powolnym krokiem szliśmy przed siebie i oboje uśmiechaliśmy się szeroko, kiedy słońce padało nam na twarz.
Po upływie 10 minut doszliśmy do zagrody, w której znajdowały się słonie. Jeden z nich dostrzegł nas i zareagował na nasze wołanie. Podszedł trochę bliżej i zatrzymał się. Zaczął machać trąbą i uszami. Był naprawdę duży i silny. Tata wyjął z torby aparat i uwiecznił mnie na zdjęciu. Ruszyliśmy dalej.
Kilkanaście minut później doszliśmy do żyraf. Jakie one miały długie szyje! Wszystkie patrzyły naszym kierunku, ale żadna nie odwazyła się podejść bliżej. Z daleka mogłam oglądać ich małe uszka, bardzo długie szyje i cienkie nogi. To naprawdę cudowne zwierzęta!
Spędziliśmy w ZOO ponad dwie godziny. Obejrzeliśmy wszystkie zwierzęta, zrobiliśmy sobie zdjęcia i zjedliśmy lody.
[AKAPIT] To był naprawdę udany dzień. Mam nadzieję, że będzie takich więcej. I już nie mogę doczekać sie wakacji, bo to najlepszy czas na takie wyprawy. Następnym razem zabierzemy też mamę.