Święty Maksymilian Maria Kolbe - podczas II wojny światowej trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie otrzymał numer 16670. Tam na ochotnika zgłosił się na śmierć zamiast innego więźnia - Franciszka Gajowniczka, sierżanta Wojska Polskiego.
Ojciec Kolbe zmarł śmiercią głodową, podano mu też zastrzyk z trucizną, a jego ciało spalono w obozie. Gajowniczek przeżył wojnę i zmarł w 1995 roku.
1 votes Thanks 0
m2ichis
Poświęcenie dla ratowania życia? tego nie trzeba opisywać.Tu wystarczy jedno słowo - Strażak. Strażacy codziennie ryzykują WŁASNE życie,które również mają tylko jedno.Wchodzą tam,gdzie wszyscy inni uciekają w obawie przed śmiercią.Strażacy Ochotnicy,oni kiedy usłyszą syrenę alarmową na remizie,zostawiają wszystko,mieszkanie,dziewczynę,żonę,dzieci,zwierzaka... Jadą ratować życie ludzkie,i nie wiadomo czy wrócą.Codziennie ryzykują,mierząc się z pożarami,powodziami,zagrożeniami chemicznymi.To ludzie,którzy nie tylko uratują ludzkie życie.Oni pomogą nie tylko tym że wyciągną ludzi np.z powodzi.Oni jeszcze często pomagają odbudować,lub zabezpieczyć zniszczone domy,a często nie dostają w zamian nawet słowa "dziękuję" .Nie znam ludzi,którzy bardziej zasługują na szacunek za to co robią dla innych.Strażacy poświęcają całe swoje życie,uczucia,rodzinę,paje,tylko po to żeby pomóc bliźniemu w potrzebie.A zdarza się że realizując swoją pasję i wykonując swoją pracę stracą najważniejszy dar od Boga - życie.
Święty Maksymilian Maria Kolbe - podczas II wojny światowej trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie otrzymał numer 16670. Tam na ochotnika zgłosił się na śmierć zamiast innego więźnia - Franciszka Gajowniczka, sierżanta Wojska Polskiego.
Ojciec Kolbe zmarł śmiercią głodową, podano mu też zastrzyk z trucizną, a jego ciało spalono w obozie. Gajowniczek przeżył wojnę i zmarł w 1995 roku.