OPISZ JEDNĄ HISTORIĘ POWSTANIA BOŻEGO CIAŁA. 1. O ŚW JULIANNIE 2. O KSIĘDZU
All666
W kościele św. Katarzyny odprawiał młody kapłan ofiarę Mszy św. Ludzi zebrało się dużo, aby pomodlic się i poprosic o błogosławieństwo Boga. Nie wiadomo, czy dlatego że się przed mszą nie skupił, czy też Bóg zesłał doświadczenie - zaraz po ofiarowaniu począł młody kapłan wpadac w wątpliwości: "Czy ten biały, okrągły opłatek - to istotne, żyjące ciało Chrystusa Pana ? " Chce się biedny dalej modlic wg ustalonego kanonu Mszy św, ale siła jakaś zmusza go do patrzenia na bielutką Hostię i zastanawia się, czy to istotnie możliwe jest, by za pomocą ułomnych zmieskich słów, tak wielki, nadziemski, nadprzyrodzpny cud się dokonał. Przecież to jest ta sama Hostia, którą on w zakrystii szybko i nieostrożnie położyła na patenie, ta sama, którą się z plonów ziemi w klasztorach wypieka. Otrząsa się biedny kapłan i rozpoczyna Memento za zmarłych, znowu nachodzą go wątpliowści, któryc h nie może się pozbyc. Zmęczony i zrozpaczony wątpliowściami, chce się ich pozbyc, ale im bardziej otrząsa się z nich, tym głębiej się w nie wikła. Mszę św. trzeba jednak odprawic do końca, lud nie może czekac, aż jego wątpliwości miną, lud zebrany wierzy mocno. Można sobie wyobrazic, jakie męki cierpiał kapłan, odprawiając mszę św. dalej, jak zimno brzmiały w ustach jego słowa modlitwy. Drżąc brał Hostię i mówił łamiąc ją : "Przez tegoż Jezusa Chrystusa, Pana naszego, który z Tobą żyje w jedności..." Ale patrzcie! z przełamanej Hostii sączy się krew, jakby ze zranionego ciała, prawdziwa, czerwona krew, Wycieka, jak z głębokiej rany. w podziwie wielkim dostrzega kapłan, że wsiąka w białe płótno korporału. Modli się gorliwie i proszą w pokorze o przebaczenie. Organy milkną, ale lud, widząc cud, sam intonuje wspaniałą, niedawno ułożoną pieśń "Pange lingua gloriosi corporis mysterium" Ota dał Pan znak wielki, cud uczynił - który rzucił na kolana wszystkich, a najbardziej wątpiącym otworzył oczy na prawdy wieczne. Doszła też zaraz wieśc o cudzie do Ojca św. Upadł przed Urbanem IV, wzruszony do głębi kapłan, oczekując słów ostrych i pełnych wyrzutu. Ale następca Piotra rzekł tylko, podnosząc łaskawie wzruszonego: Jako nie wierny Tomasz musiałeś zobaczyc ran Pana Naszego. Bądźże teraz pokornym i wierzącym, jak Tomasz. Błogosławieni jednak, którzy nie widzieli, a jednak wierzą.
Otrząsa się biedny kapłan i rozpoczyna Memento za zmarłych, znowu nachodzą go wątpliowści, któryc h nie może się pozbyc. Zmęczony i zrozpaczony wątpliowściami, chce się ich pozbyc, ale im bardziej otrząsa się z nich, tym głębiej się w nie wikła. Mszę św. trzeba jednak odprawic do końca, lud nie może czekac, aż jego wątpliwości miną, lud zebrany wierzy mocno.
Można sobie wyobrazic, jakie męki cierpiał kapłan, odprawiając mszę św. dalej, jak zimno brzmiały w ustach jego słowa modlitwy. Drżąc brał Hostię i mówił łamiąc ją : "Przez tegoż Jezusa Chrystusa, Pana naszego, który z Tobą żyje w jedności..."
Ale patrzcie! z przełamanej Hostii sączy się krew, jakby ze zranionego ciała, prawdziwa, czerwona krew, Wycieka, jak z głębokiej rany. w podziwie wielkim dostrzega kapłan, że wsiąka w białe płótno korporału. Modli się gorliwie i proszą w pokorze o przebaczenie. Organy milkną, ale lud, widząc cud, sam intonuje wspaniałą, niedawno ułożoną pieśń "Pange lingua gloriosi corporis mysterium" Ota dał Pan znak wielki, cud uczynił - który rzucił na kolana wszystkich, a najbardziej wątpiącym otworzył oczy na prawdy wieczne.
Doszła też zaraz wieśc o cudzie do Ojca św. Upadł przed Urbanem IV, wzruszony do głębi kapłan, oczekując słów ostrych i pełnych wyrzutu. Ale następca Piotra rzekł tylko, podnosząc łaskawie wzruszonego: Jako nie wierny Tomasz musiałeś zobaczyc ran Pana Naszego. Bądźże teraz pokornym i wierzącym, jak Tomasz. Błogosławieni jednak, którzy nie widzieli, a jednak wierzą.