Oferuję 100pkt za:
Napisz opowiadanie o zdarzeniu, prawdziwym lub zmyślonym, które miało miejsce latem, w słoneczny dzień.
Minimum 25 zdań rozwiniętych.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Pewnego słonecznego dnia, w lipcu razem z kolegami wybraliśmy się do lasu. Chcieliśmy poobserwować leśne zwierzęta oraz poszukać grzybów. Było gorąco, ale komary nie pozwalały nam pozostać tylko w krótkich rękawkach. Gdy się zmęczylismy usiedliśmy pod drzewem i postanowiliśmy zjeść kanapki, które przygotowały nam nasze mamy. Najedliśmy się do syta i ruszylismy w drogę. Nagle, usłyszeliśmy straszny hałas. Nie wiedzieliśmy co się dzieje i bardzo się przestraszyliśmy. Jednak ja uspokoiłem się i powiedziałem kolegom, abyśmy poszli dalej i zobaczyli co jest źródłem hałasu. Tak też zrobilismy. Kiedy podeszliśmy dalej, zza gęstych krzaków oczom naszym ukazała się polana. Na polanie stały dwa helikoptery. To zapewne one narobiły w lesie tyle hałasu. Nie wiedzielismy, co helikoptery moga robić w środku lasu. Chłopcy twierdzili, że to jakieś tajne zebranie. Jeden z moich kolegów dla żartów popchnął mnie i wypadłem na polanę. Przestraszyłem się. Piloci helikopterów groźnie spojrzeli na mnie. Jeden z nich podszedł i spytal:
- Co tutaj robisz? Kim jesteś?
Nie wiedziełem co powiedzieć. Wyjaśniłem pilotowi, że razem z kolegami wyszliśmy na przechadzkę po lesie i kiedy usłyszeliśmy hałas, postanowiliśmy zobaczyć skąd pochodzi. Pilot uśmiechnął się, odetchnąłem z ulgą. Powiedział mi, że myslał, że jestem jednym z łobuzów, którzy przychodza na polanę i niszczą maszyny pilotów, którzy je tutaj zostawiają. Zapytałem dlaczego tutaj lądują helikoptery. Pilot odpowiedział mi, że na tej polanie odpczywają i rozmawiają. Należą do Stowarzyszenia helikopterów i ich pasją jest latanie nimi. Zaproponowął mi lot helikopterem. Bałem się, ale jednak zgodziłem się, bo bardzo ciekawiło mnie jak wygląda świat z lotu ptaka. Gdy wystartowaliśmy poczułem dziwne uczucie. Jednak później ono minęło i widziałem już las z góry. Mnóstwo krajobrazów, widziałem nawet swój dom i domy moich kolegów. Wróciliśmy na polanę i pożegnałem się z pilotami. Powiedzieli mi, że mogę tu przychodzić częściej i z nimi porozmawiać. Podziękowałem i poszedłem przez las do domu. Moi koledzy czekali przed wejściem do lasu. Myśleli, że zostałem porwany. Jednak kiedy im opowiedziałem swoją historię, bardzo żałowali, że nie wyszli z lasu.