O czym była niedzielna Ewangelia ? Najlepiej jak było by to streszczenie.
Ewangelia: św. Jana 14, 23-31
BARDZO WAŻNE. !
domciax33
"Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie."
W niedzielnej ewangelii Jezus mówi do uczniów, że jeśli ktoś Jego miłuje to zachowuje jego naukę i wtedy umiłuje go Bóg. Zapowiada także zesłanie Ducha Świętego, którego nazywa Pocieszycielem. Mówi też, że daje i zostawia nam pokój. Każe, by nie bały się nasze serca. Mówi o swoim odejściu i zapowiada swój powrót. Każe nam cieszyć się z tego, że odchodzi do Ojca, bo Ojciec jest od niego większy. Mówi o tym, byśmy uwierzyli w to, gdy to się stanie.
3 votes Thanks 3
Julkaa007
Jan 14,23-31 W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: "Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka! Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie. Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca, i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał. Wstańcie, idźmy stąd!
2 votes Thanks 1
patti08
W niedzielnej ewangelii Jezus wzywa do autentycznego, chrześcijańskiego życia, którego źródłem jest miłość. W życiu powinna dokonywać się nieustanna wymiana miłości: miedzy nami, a Bogiem. Aby pokochać Boga, najpierw potrzebujemy doświadczyć miłości Boga. Odpowiedzią zaś na Jego miłość jest życie zgodne z przykazaniami. Wtedy nie są one zewnętrznym przymusem, ale stają się wewnętrzną potrzebą serca.
W tej ewangelii Jezus przygotowuje uczniów na swoje odejście. Na pewno nie było to proste do zrozumienia oraz do pogodzenia się z tym, że ich Nauczyciel odejdzie. Uczniowie porzucili swoje wcześniejsze życie, poszli za Jezusem i nagle dowiadują się, że przyjdzie moment, gdy odejdzie on do Ojca. Zupełnie po ludzku patrząc - jest to bardzo przygnębiające. W naszym normalnym, współczesnym życiu jest podobnie. Tak jak apostołowie - nie umiemy się cieszyć, że ktoś nam bliski i ważny umiera czyli odchodzi do domu Ojca. Należy otworzyć serca na dar Ducha Świętego, który może nauczyć nas i uzdolnić do prawdziwej miłości: wiernej, zdolnej do poświeceń, bezinteresownej, szukającej dobra drugiego człowieka. On przypomina wszystko, co powiedział Jezus, wprowadza w głąb Słowa Bożego i daje łaskę zrozumienia go, abyśmy każdego dnia mogli żyć zgodnie z wolą Bożą i wypełniać Jego przykazania. Często jest potrzebna interwencja zdecydowanie bardziej widoczna, realna i namacalna. Wówczas Bóg stawia na naszej drodze ludzi, którzy nas wspomagając, stają się w pewien sposób takim Bożymi posłańcami. Czasem wystarczy dobre słowo - szczere, a nie recytowane jak standardowa definicja.
W niedzielnej ewangelii Jezus mówi do uczniów, że jeśli ktoś Jego miłuje to zachowuje jego naukę i wtedy umiłuje go Bóg. Zapowiada także zesłanie Ducha Świętego, którego nazywa Pocieszycielem. Mówi też, że daje i zostawia nam pokój. Każe, by nie bały się nasze serca. Mówi o swoim odejściu i zapowiada swój powrót. Każe nam cieszyć się z tego, że odchodzi do Ojca, bo Ojciec jest od niego większy. Mówi o tym, byśmy uwierzyli w to, gdy to się stanie.
W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: "Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca.
To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka! Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie. Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca, i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał. Wstańcie, idźmy stąd!
W tej ewangelii Jezus przygotowuje uczniów na swoje odejście. Na pewno nie było to proste do zrozumienia oraz do pogodzenia się z tym, że ich Nauczyciel odejdzie. Uczniowie porzucili swoje wcześniejsze życie, poszli za Jezusem i nagle dowiadują się, że przyjdzie moment, gdy odejdzie on do Ojca. Zupełnie po ludzku patrząc - jest to bardzo przygnębiające.
W naszym normalnym, współczesnym życiu jest podobnie. Tak jak apostołowie - nie umiemy się cieszyć, że ktoś nam bliski i ważny umiera czyli odchodzi do domu Ojca. Należy otworzyć serca na dar Ducha Świętego, który może nauczyć nas i uzdolnić do prawdziwej miłości: wiernej, zdolnej do poświeceń, bezinteresownej, szukającej dobra drugiego człowieka. On przypomina wszystko, co powiedział Jezus, wprowadza w głąb Słowa Bożego i daje łaskę zrozumienia go, abyśmy każdego dnia mogli żyć zgodnie z wolą Bożą i wypełniać Jego przykazania. Często jest potrzebna interwencja zdecydowanie bardziej widoczna, realna i namacalna. Wówczas Bóg stawia na naszej drodze ludzi, którzy nas wspomagając, stają się w pewien sposób takim Bożymi posłańcami. Czasem wystarczy dobre słowo - szczere, a nie recytowane jak standardowa definicja.