Napisz życiorys o Świętym Szymonie. ( praca musi zajmować prawie calą kartke A4 )
BlueVip19
Miejscem rodzinnym Szymona jest Lipnica - mała miejscowość, położona na południe od Bochni. Tu pomiędzy 1435 a 1440 rokiem przyszedł na świat Szymon. Rodzicami byli Grzegorz i Anna. Najprawdopodobniej Grzegorz był piekarzem, średnio zamożnym. Późniejszy fakt wysłania Szymona na studia, które przecież sporo kosztowały, świadczy o dobrej sytuacji majątkowej (Radymiński, Rkps Bibl. Jag. Sygn. 225 k. 13). Inne zaś źródła mówią, że rodzice Szymona nie byli zbyt zamożni. Świadczyć ma o tym fakt, że przy zapisie na Uniwersytet studenci zamożniejsi musieli zapłacić całą taksę (6 groszy) a studenci ubożsi płacili mniej, lub nie dawali żadnej kwoty. Szymon wpłacił zaledwie 1 grosz. Niezależnie od sytuacji majątkowej rodzice Szymona byli ludźmi bardzo pobożnymi i uczciwymi. Z troskliwością i odpowiedzialnością dbali o wychowanie i wykształcenie Szymona. Zresztą Szymon od najmłodszych lat nie wykazywał zbyt wielkiej ochoty do beztroskich zabaw z rówieśnikami. Często opuszczał bawiące się dzieci i udawał się do kościoła, gdzie modlił się. Szczególnie upodobał sobie modlitwy do Matki Bożej, którą czcił w sposób szczególny. Biograf Skrobkowic mówi, że dom rodzinny Szymona słusznie nazwać można było "domem wybranym przez Boga" (L. Skrobkowic: op.cit., s.3).W domu zatem młody Szymek otrzymywał troskliwe wychowanie religijne a przykład dobrego życia rodziców był zapewne pobudką i zachętą do pobożności. Szymon lubił się uczyć. Początkowo uczył się w szkole parafialnej w Lipnicy Murowanej, gdzie otrzymał podstawowe wykształcenie w zakresie czytania, pisania, katechizmu, ministrantury, śpiewu kościelnego oraz łaciny i rachunków. Źródła podają, że Szymon był uczniem nadzwyczaj pilnym i sumiennym. Skrobkowic mówi nawet, że "pilnością swą wyróżniał się on z grona towarzyszy szkolnych". Tak więc, dzięki tym pozytywnym cechom Szymon osiągnął dość wysoki poziom wykształcenia. To zdecydowało, że rodzice postanowili oddać syna na studia do Krakowa.
Studia na Akademii Krakowskiej rozpoczął w roku 1454. W albumie studentów pod w/w datą jest notatka: "Szymon, syn Grzegorza z Lipnicy dał jeden grosz". Wraz z nim zapisali się na studia w Akademii Krakowskiej Zbigniew z Oleśnicy, Jakub z Koniecpola - sławni i zasłużeni potem dla kraju. Szymon zamieszkał w jednej z krakowskich burs, które wówczas słynęły z twardego traktowania swoich scholarów. W bursach uczono się wspólnie przez powtarzanie materiału z wykładów, pod kierunkiem wyznaczonego profesora. Ponieważ życie ówczesnych żaków krakowskich było często lekkomyślne i płoche, pełne wesołości, żartów i zabaw dyscyplinowano ich poprzez właśnie takie surowe i twarde wychowywanie. Szymon nie potrzebował i nie bał się takiego traktowania, gdyż pobożność i porządne wychowanie wyniesione z domu rodzinnego tu zaczęło się znakomicie pogłębiać i rozwijać. Szymon lubił samotność i modlitwę. Każdą wolną chwilę jej poświęcał. Źródła historyczne podkreślają nieskażoną czystość Szymona.
Cnota ta zasługuje na szczególną uwagę, zważywszy na postępowanie moralne jego rówieśników. Szymon kochał modlitwę i naukę - Maryję, Matkę Bożą obrał sobie za Patronkę i Przewodniczkę życia. Unikał wszelkich okazji do popełnienia grzechu. Dzięki zdolnościom i pilności ukończył pomyślnie Akademię na wydziale nauk wyzwolonych, otrzymując tytuł bakałarza.
Przed Szymonem otwarły się teraz szeroko nowe możliwości. Mógł nauczać teraz w szkole parafialnej, mógł dalej się kształcić, mógł również myśleć o karierze na dworach pańskich. Szymon nie zdecydował się na żadną z tych dróg, wybrał zupełnie inną - drogę służby Bogu i ludziom. Duży wpływ na tą decyzję miał przyjazd, jeszcze podczas studiów, do Krakowa św. Jana Kapistrana i założenie przez niego klasztoru pod wezwaniem św. Bernardyna na Stradomiu. Szymon wstąpił do niego ok. 1457 roku. Zakon w tym czasie cieszył się niezwykłą popularnością, którą zawdzięczał głównie swemu Założycielowi oraz świątobliwemu życiu swych członków. Zakonnicy prowadzili życie nadzwyczaj surowe, pełne umartwień i niewygód, ujęte według następującego porządku: - rano, wspólny brewiarz i modlitwy, - godzinne rozważania w milczeniu i skupieniu, - msza święta, - posiłek, praca, - obiad (poprzedzały i kończyły go modlitwy), - praca popołudniowa, - wieczerza a po niej następowały długie modlitwy w kościele, - o północy wstawali, po krótkim śnie, na Jutrznię. Jak widać, wstąpił Szymon do zakonu o bardzo trudnej regule, o wysokim poziomie ascezy, gorliwości i surowości życia. Warunki te wbrew pozorom stwarzały doskonałą okazję dla wewnętrznego, duchowego rozwoju. Okres przygotowania do kapłaństwa Szymon rozpoczął rocznym nowicjatem, którego głównym celem było zaznajomienie ze sposobem życia zakonnego. Równocześnie nowicjat był próbą trafności powołania. Szymon, dzięki posiadanym już cnotom czystości, skupienia, sumienności i umiłowania modlitwy ukończył pomyślnie okres próbny i rozpoczął studia teologiczne, prawdopodobnie w Krakowie. Źródła podają o tym okresie Jego życia bardzo nikłe informacje, będące często sentencją skojarzeń i domysłów. Jednak na podstawie pisanego własnoręcznie przez Szymona kodeksu należy stwierdzić, że posiadał bardzo rozległe zainteresowania teologiczno - naukowe.
Około 1465 r. przyjął święcenia kapłańskie i rozpoczął pracę duszpasterską. Pierwsze kroki skierował do Tarnowa, gdzie był przełożonym klasztoru. Jako gwardian brał udział w kapitule prowincjonalnej w Krakowie w 1465 r. Funkcja przełożonego nie odpowiadała mu specjalnie, skoro po dwóch latach wraca do Krakowa by zostać kaznodzieją w konwencie krakowskim. Pozostaje tu przez większą część swego życia. Zasłynął głównie jako świetny kaznodzieja. W kazaniach, które były na wysokim poziomie teologiczno - moralnym chętnie brali udział studenci i profesorowie krakowskiej uczelni; Szymon wnikliwie wyjaśniał prawdy wiary i trudne miejsca w Piśmie św. Szymon, będący pod wpływem swych wielkich mistrzów św. Jana Kapistrana i św. Bernardyna ze Sieny, podczas swoich kazań głośno wymawiał razem z wiernymi trzykrotnie imię "Jezus". Stało się to przyczyną oskarżenia Szymona i wezwaniem do stawienia się przed kapitułę. Szymon obronił swoich racji i zdołał przekonać sędziów o swojej niewinności. Szymon był w swej pracy kaznodziejskiej bardzo sumienny, gorliwy i obowiązkowy. Z całą starannością wykonywał swoją funkcję, zachowując w tym względzie wszystkie klasztorne przepisy. A zachować je (przepisy) było czasami dość trudno, gdyż zabraniały one kaznodziei np. spowiadania i pracy, a tu przychodzili do niego ludzie z prośbą o radę i spowiedź. Ścisłe zachowywanie zakazu pracy, innej poza wyznaczoną, też było dla pracowitego Zakonnika bardzo trudne. Pewnego dnia przybyła do klasztoru panna ze znakomitego rodu (Pędziszewska), prosząc Szymona o rozmowę. Znają jednak niechęć Błogosławionego do przyjmowania gości, motywowała swoją prośbę chęcią odbycia spowiedzi. Bł. Szymon odmówił jednak zejścia do furty. Ponieważ jednak ta bardzo nalegała wyszedł wreszcie, ale nie ukazując się jej odbył z nią krótką rozmowę i odszedł. Zawstydzona panna gniewnie powiedziała: "wielu magnatów za zaszczyt sobie poczytuje rozmowę ze mną, ten zaś ojciec nie chce ze mną mówić ani swej osoby ukazać". Popularność kaznodziejska bł. Szymona wypływała również z jego mądrości. Gdy pewnego razu pewien brat z zakonu zapytał go "co należy czynić, by być dobrym kaznodzieją?" Szymon odpowiedział : "ora, labora, despera" - to znaczy: "módl się, pracuj i rozpaczaj." Dziwne, ostatnie słowo ma oznaczać rozpaczanie nad własną siłą, aby mając gotowe kazanie nie ufał sobie, lecz Bożej opatrzności. Kazania Szymonowe były, jak mówią biografowie skuteczne. Ludzie zrywali z grzesznym życiem i jednoczyli się z Bogiem. Inni wstępowali do zakonów aby tam dążyć do duchowej doskonałości. 17 maja 1472 r. odbyły się uroczystości związane z przeniesieniem ciała św. Bernardyna ze Sieny z kościoła św. Franciszka do nowo zbudowanego pod wezwaniem św. Bernardyna. Na tych uroczystościach był obecny bł. Szymon, ale źródła nie podają w jakim charakterze (być może tylko reprezentował zakon). W 1476 r. podczas kapituły krakowskiej został wybrany dyskretem krakowskim na zapowiedzianą na rok 1478 kapitułę generalną obserwatorów w klasztorze św. Jakuba koło Pawii. W tym samym też roku wyruszył Szymon wraz z prowincjałem, o. Chryzostomem z Ponieca i o. Pawłem Staszowskim i po odbytej kapitule udał się bezpośrednio do Rzymu a stamtąd na pielgrzymkę do Ziemi Świętej(1478-1479). Powrót Szymona z pielgrzymki został radośnie przyjęty przez krakowian, szczególnie przez braci z zakonu.
Wiek XV był, jak piszą kronikarze, często nawiedzany przez różne morowe zarazy (epidemie). Rozszerzały się one z wielką szybkością, gdyż leczenie było na bardzo niskim poziomie a stan sanitarno - epidemiologiczny domostw i ludności był zastraszająco niski. Ludność po przejściu takiej zarazy była zdziesiątkowana. Za życia bł. Szymona takich morów było kilka. W czasie jednego z nich musiał uchodzić z Krakowa król Kazimierz Jagiellończyk. Dziennie umierało od 40 do 50 ludzi. W czasie zarazy w 1482 r. Szymon nie opuścił Krakowa. Kilkakrotnie przeżywając zarazę nazywał ją "Jubileuszem" i prosił Boga aby pozwolił mu umrzeć właśnie w czasie jej trwania. Pragnienie Szymona wkrótce się spełniło. W oktawę święta Nawiedzenia Matki Bożej wygłosił kazanie po którym zauważono na jego ciele pierwsze oznaki choroby - charakterystyczny, czerwony wrzód na lewej łopatce. Następnego dnia był już koloru czarnego. Choroba trwała ledwie pięć dni. Pomimo otoczenia Szymona troskliwą opieką choroba postępowała bardzo szybko naprzód. W szóstym dniu jej trwania około godziny 15 zakończył życie. Było to w czwartek 18 lipca 1482 roku. W tym samym dniu odbył się pogrzeb św. Szymona. Z powodu zarazy nie był zbyt uroczysty i godny ale jak mówią biografowie nie był zbyt ubogi. Ciało Szymona spoczęło, zgodnie z ówczesnym zwyczajem zakonnym w kościele klasztornym pod ołtarzem, pomiędzy szczątkami braci Tymoteusza i Bernardyna ( pierwsi należący do konwentu krakowskiego znani ze świątobliwego życia). Taki jednak pogrzeb nie był zgodny z wolą św. Szymona. Przed śmiercią zobowiązał on brata infirmarza do pogrzebania jego ciała pod progiem kościelnym. Brat jednak o tym zobowiązaniu zapomniał. Kiedy brat przypomniał sobie te fakty, było już za późno - ciało Szymona spoczywało już w godnym dla niego miejscu, otoczone czcią współbraci i mieszkańców Krakowa.
Analiza życia wewnętrznego św. Szymona dowodzi w ostatecznym wyniku, że uzyskał on duchową doskonałość czyli świętość. Wypełniała ona całe jego życie. W przeciwieństwie do ludzi przeciętnych św. Szymon oddał Bogu wszystko. Bóg był dla niego centrum życia, do którego odnosił wszystkie swoje myśli i czyny. Świętość św. Szymona cechuje: - silna wola, będąca motorem życia wewnętrznego - męstwo, dzięki któremu dzielnie znosił wszelkie przeszkody i trudności - praca, dzięki której zdobywał doskonałość Św. Szymon z Lipnicy jest typem świętego średniowiecza, który musiał odznaczać się zrozumieniem zasadniczych przeciwieństw: Bóg - świat, wewnętrzność - zewnętrzność, nadprzyrodzoność - przyrodzoność. Świętym mógł być ten, kto zdecydowanie stanął po stronie Boga, usuwając się ze świata, życia zewnętrznego, życia przyrodzonego. Świętość bł. Szymona oparta jest na franciszkańskiej maksymie : Non sibi soli vivere, sed et aliis proficere". Był on, podobnie jak św. Franciszek, człowiekiem oddanym modlitwie i pracy dla dobra bliźniego. Dla tej miłości poświęcił przecież swoje życie, ratując chorym braciom życie i dusze. W świętości swej św. Szymon podobny jest do św. Bernardyna. Życie obydwu cechowało skupienie i wewnętrzna koncentracja, umiłowanie samotności, modlitwy i czystości. Obaj byli znakomitymi kaznodziejami, w związku z czym doznali nieraz upokorzeń, obaj zmarli podczas szalejącej zarazy. Życie św. Szymona pokazuje jak należy żyć aby zdobyć doskonałość, wskazując zarazem środki jakie do niej wiodą - silne, rzeczywiste pragnienie dobra, wola, męstwo i ustawiczna praca.
Wieść o śmierci Szymona rozeszła się szybko po mieście. W niedługim czasie po niej nastąpiły pierwsze uzdrowienia za Jego przyczyną. Pewna poważna kobieta opiekująca się chorymi w szpitalu podczas epidemii, widząc trzech kleryków bliskich śmierci poleciła ich opiece Świętego. Gdy w krótkim czasie powrócili do zdrowia, udali się do grobu Szymona, by podziękować za otrzymaną łaskę. Wiadomość o tym wydarzeniu rozeszła się szybko. Ludzie dotknięci ciężką chorobą z ufnością zwracali się do Szymona o wstawiennictwo do Boga. Do końca 1982 roku zaprotokołowano takich łask 151. W XVII w. zaczęto urzędowe starania o zatwierdzenie kultu zakończone beatyfikacją Szymona z Lipnicy 24 lutego 1685 r. Z tej racji wyszły niebawem dekrety Kongragacji Obrzędów zezwalające na mszę św. i officium brewiarzowe o bł. Szymonie w całej Polsce. W drugiej połowie XVIII w. rozpoczęto starania o Jego kanonizację lecz sytuacja polityczna naszego kraju (rozbiory, utrata niepodległości) nie pozwoliły rozpocząć procesu kanonizacyjnego.
Proces kanonizacyjny rozpoczęto ponownie za pontyfikatu Jana Pawła II, a zakończono w 2007r.
3 czerwca 2007r. w Rzymie, podczas uroczystej Mszy Świętej kanonizacyjnej, przy współudziale kardynałów, biskupów, duchowieństwa i tysięcy pielgrzymów z Lipnicy, Krakowa i całego kraju, papież Benedykt XVI zaliczył do grona Świętych Szymona z Lipnicy.
Ważnymi ośrodkami kultu św. Szymona są Kraków i Lipnica Murowana. Rodzinna miejscowość św. Szymona jest szczególnym miejscem. Tu od samego początku powstania kultu uważano go za świętego i swojego szczególnego patrona. W trudnych dla Lipnicy momentach życia uciekali się o pomoc do swego Rodaka a ten, jak mówi historia rotował i ochraniał ich od niebezpieczeństw. Około roku 1650 Stanisław Lubomirski wybudował w Lipnicy Murowanej, na miejscu domu rodzinnego Szymona, niewielki kościółek murowany. W 1913 r. wybudowano na lipnickim rynku okazały pomnik, górujący nad całą okolicą, z postacią św. Szymona. Ręka uniesiona ku górze symbolizuje jego kaznodziejskie życie. Przy tym pomniku gromadzą się wierni, szczególnie w lipcu, aby modlić się i śpiewać pieśni do św. Szymona.
Studia na Akademii Krakowskiej rozpoczął w roku 1454. W albumie studentów pod w/w datą jest notatka: "Szymon, syn Grzegorza z Lipnicy dał jeden grosz". Wraz z nim zapisali się na studia w Akademii Krakowskiej Zbigniew z Oleśnicy, Jakub z Koniecpola - sławni i zasłużeni potem dla kraju. Szymon zamieszkał w jednej z krakowskich burs, które wówczas słynęły z twardego traktowania swoich scholarów. W bursach uczono się wspólnie przez powtarzanie materiału z wykładów, pod kierunkiem wyznaczonego profesora. Ponieważ życie ówczesnych żaków krakowskich było często lekkomyślne i płoche, pełne wesołości, żartów i zabaw dyscyplinowano ich poprzez właśnie takie surowe i twarde wychowywanie.
Szymon nie potrzebował i nie bał się takiego traktowania, gdyż pobożność i porządne wychowanie wyniesione z domu rodzinnego tu zaczęło się znakomicie pogłębiać i rozwijać. Szymon lubił samotność i modlitwę. Każdą wolną chwilę jej poświęcał. Źródła historyczne podkreślają nieskażoną czystość Szymona.
Cnota ta zasługuje na szczególną uwagę, zważywszy na postępowanie moralne jego rówieśników. Szymon kochał modlitwę i naukę - Maryję, Matkę Bożą obrał sobie za Patronkę i Przewodniczkę życia. Unikał wszelkich okazji do popełnienia grzechu. Dzięki zdolnościom i pilności ukończył pomyślnie Akademię na wydziale nauk wyzwolonych, otrzymując tytuł bakałarza.
Przed Szymonem otwarły się teraz szeroko nowe możliwości. Mógł nauczać teraz w szkole parafialnej, mógł dalej się kształcić, mógł również myśleć o karierze na dworach pańskich. Szymon nie zdecydował się na żadną z tych dróg, wybrał zupełnie inną - drogę służby Bogu i ludziom. Duży wpływ na tą decyzję miał przyjazd, jeszcze podczas studiów, do Krakowa św. Jana Kapistrana i założenie przez niego klasztoru pod wezwaniem św. Bernardyna na Stradomiu. Szymon wstąpił do niego ok. 1457 roku. Zakon w tym czasie cieszył się niezwykłą popularnością, którą zawdzięczał głównie swemu Założycielowi oraz świątobliwemu życiu swych członków. Zakonnicy prowadzili życie nadzwyczaj surowe, pełne umartwień i niewygód, ujęte według następującego porządku:
- rano, wspólny brewiarz i modlitwy,
- godzinne rozważania w milczeniu i skupieniu,
- msza święta,
- posiłek, praca,
- obiad (poprzedzały i kończyły go modlitwy),
- praca popołudniowa,
- wieczerza a po niej następowały długie modlitwy w kościele,
- o północy wstawali, po krótkim śnie, na Jutrznię.
Jak widać, wstąpił Szymon do zakonu o bardzo trudnej regule, o wysokim poziomie ascezy, gorliwości i surowości życia. Warunki te wbrew pozorom stwarzały doskonałą okazję dla wewnętrznego, duchowego rozwoju. Okres przygotowania do kapłaństwa Szymon rozpoczął rocznym nowicjatem, którego głównym celem było zaznajomienie ze sposobem życia zakonnego. Równocześnie nowicjat był próbą trafności powołania. Szymon, dzięki posiadanym już cnotom czystości, skupienia, sumienności i umiłowania modlitwy ukończył pomyślnie okres próbny i rozpoczął studia teologiczne, prawdopodobnie w Krakowie. Źródła podają o tym okresie Jego życia bardzo nikłe informacje, będące często sentencją skojarzeń i domysłów. Jednak na podstawie pisanego własnoręcznie przez Szymona kodeksu należy stwierdzić, że posiadał bardzo rozległe zainteresowania teologiczno - naukowe.
Około 1465 r. przyjął święcenia kapłańskie i rozpoczął pracę duszpasterską. Pierwsze kroki skierował do Tarnowa, gdzie był przełożonym klasztoru. Jako gwardian brał udział w kapitule prowincjonalnej w Krakowie w 1465 r. Funkcja przełożonego nie odpowiadała mu specjalnie, skoro po dwóch latach wraca do Krakowa by zostać kaznodzieją w konwencie krakowskim. Pozostaje tu przez większą część swego życia. Zasłynął głównie jako świetny kaznodzieja. W kazaniach, które były na wysokim poziomie teologiczno - moralnym chętnie brali udział studenci i profesorowie krakowskiej uczelni; Szymon wnikliwie wyjaśniał prawdy wiary i trudne miejsca w Piśmie św. Szymon, będący pod wpływem swych wielkich mistrzów św. Jana Kapistrana i św. Bernardyna ze Sieny, podczas swoich kazań głośno wymawiał razem z wiernymi trzykrotnie imię "Jezus". Stało się to przyczyną oskarżenia Szymona i wezwaniem do stawienia się przed kapitułę. Szymon obronił swoich racji i zdołał przekonać sędziów o swojej niewinności.
Szymon był w swej pracy kaznodziejskiej bardzo sumienny, gorliwy i obowiązkowy. Z całą starannością wykonywał swoją funkcję, zachowując w tym względzie wszystkie klasztorne przepisy. A zachować je (przepisy) było czasami dość trudno, gdyż zabraniały one kaznodziei np. spowiadania i pracy, a tu przychodzili do niego ludzie z prośbą o radę i spowiedź. Ścisłe zachowywanie zakazu pracy, innej poza wyznaczoną, też było dla pracowitego Zakonnika bardzo trudne.
Pewnego dnia przybyła do klasztoru panna ze znakomitego rodu (Pędziszewska), prosząc Szymona o rozmowę. Znają jednak niechęć Błogosławionego do przyjmowania gości, motywowała swoją prośbę chęcią odbycia spowiedzi. Bł. Szymon odmówił jednak zejścia do furty. Ponieważ jednak ta bardzo nalegała wyszedł wreszcie, ale nie ukazując się jej odbył z nią krótką rozmowę i odszedł. Zawstydzona panna gniewnie powiedziała: "wielu magnatów za zaszczyt sobie poczytuje rozmowę ze mną, ten zaś ojciec nie chce ze mną mówić ani swej osoby ukazać".
Popularność kaznodziejska bł. Szymona wypływała również z jego mądrości. Gdy pewnego razu pewien brat z zakonu zapytał go "co należy czynić, by być dobrym kaznodzieją?" Szymon odpowiedział : "ora, labora, despera" - to znaczy: "módl się, pracuj i rozpaczaj." Dziwne, ostatnie słowo ma oznaczać rozpaczanie nad własną siłą, aby mając gotowe kazanie nie ufał sobie, lecz Bożej opatrzności. Kazania Szymonowe były, jak mówią biografowie skuteczne. Ludzie zrywali z grzesznym życiem i jednoczyli się z Bogiem. Inni wstępowali do zakonów aby tam dążyć do duchowej doskonałości.
17 maja 1472 r. odbyły się uroczystości związane z przeniesieniem ciała św. Bernardyna ze Sieny z kościoła św. Franciszka do nowo zbudowanego pod wezwaniem św. Bernardyna. Na tych uroczystościach był obecny bł. Szymon, ale źródła nie podają w jakim charakterze (być może tylko reprezentował zakon). W 1476 r. podczas kapituły krakowskiej został wybrany dyskretem krakowskim na zapowiedzianą na rok 1478 kapitułę generalną obserwatorów w klasztorze św. Jakuba koło Pawii. W tym samym też roku wyruszył Szymon wraz z prowincjałem, o. Chryzostomem z Ponieca i o. Pawłem Staszowskim i po odbytej kapitule udał się bezpośrednio do Rzymu a stamtąd na pielgrzymkę do Ziemi Świętej(1478-1479). Powrót Szymona z pielgrzymki został radośnie przyjęty przez krakowian, szczególnie przez braci z zakonu.
Wiek XV był, jak piszą kronikarze, często nawiedzany przez różne morowe zarazy (epidemie). Rozszerzały się one z wielką szybkością, gdyż leczenie było na bardzo niskim poziomie a stan sanitarno - epidemiologiczny domostw i ludności był zastraszająco niski. Ludność po przejściu takiej zarazy była zdziesiątkowana. Za życia bł. Szymona takich morów było kilka. W czasie jednego z nich musiał uchodzić z Krakowa król Kazimierz Jagiellończyk. Dziennie umierało od 40 do 50 ludzi. W czasie zarazy w 1482 r. Szymon nie opuścił Krakowa. Kilkakrotnie przeżywając zarazę nazywał ją "Jubileuszem" i prosił Boga aby pozwolił mu umrzeć właśnie w czasie jej trwania. Pragnienie Szymona wkrótce się spełniło. W oktawę święta Nawiedzenia Matki Bożej wygłosił kazanie po którym zauważono na jego ciele pierwsze oznaki choroby - charakterystyczny, czerwony wrzód na lewej łopatce. Następnego dnia był już koloru czarnego. Choroba trwała ledwie pięć dni. Pomimo otoczenia Szymona troskliwą opieką choroba postępowała bardzo szybko naprzód. W szóstym dniu jej trwania około godziny 15 zakończył życie. Było to w czwartek 18 lipca 1482 roku. W tym samym dniu odbył się pogrzeb św. Szymona. Z powodu zarazy nie był zbyt uroczysty i godny ale jak mówią biografowie nie był zbyt ubogi. Ciało Szymona spoczęło, zgodnie z ówczesnym zwyczajem zakonnym w kościele klasztornym pod ołtarzem, pomiędzy szczątkami braci Tymoteusza i Bernardyna ( pierwsi należący do konwentu krakowskiego znani ze świątobliwego życia).
Taki jednak pogrzeb nie był zgodny z wolą św. Szymona. Przed śmiercią zobowiązał on brata infirmarza do pogrzebania jego ciała pod progiem kościelnym. Brat jednak o tym zobowiązaniu zapomniał. Kiedy brat przypomniał sobie te fakty, było już za późno - ciało Szymona spoczywało już w godnym dla niego miejscu, otoczone czcią współbraci i mieszkańców Krakowa.
Analiza życia wewnętrznego św. Szymona dowodzi w ostatecznym wyniku, że uzyskał on duchową doskonałość czyli świętość. Wypełniała ona całe jego życie. W przeciwieństwie do ludzi przeciętnych św. Szymon oddał Bogu wszystko. Bóg był dla niego centrum życia, do którego odnosił wszystkie swoje myśli i czyny. Świętość św. Szymona cechuje:
- silna wola, będąca motorem życia wewnętrznego
- męstwo, dzięki któremu dzielnie znosił wszelkie przeszkody i trudności
- praca, dzięki której zdobywał doskonałość
Św. Szymon z Lipnicy jest typem świętego średniowiecza, który musiał odznaczać się zrozumieniem zasadniczych przeciwieństw: Bóg - świat, wewnętrzność - zewnętrzność, nadprzyrodzoność - przyrodzoność. Świętym mógł być ten, kto zdecydowanie stanął po stronie Boga, usuwając się ze świata, życia zewnętrznego, życia przyrodzonego. Świętość bł. Szymona oparta jest na franciszkańskiej maksymie : Non sibi soli vivere, sed et aliis proficere". Był on, podobnie jak św. Franciszek, człowiekiem oddanym modlitwie i pracy dla dobra bliźniego. Dla tej miłości poświęcił przecież swoje życie, ratując chorym braciom życie i dusze. W świętości swej św. Szymon podobny jest do św. Bernardyna. Życie obydwu cechowało skupienie i wewnętrzna koncentracja, umiłowanie samotności, modlitwy i czystości. Obaj byli znakomitymi kaznodziejami, w związku z czym doznali nieraz upokorzeń, obaj zmarli podczas szalejącej zarazy. Życie św. Szymona pokazuje jak należy żyć aby zdobyć doskonałość, wskazując zarazem środki jakie do niej wiodą - silne, rzeczywiste pragnienie dobra, wola, męstwo i ustawiczna praca.
Wieść o śmierci Szymona rozeszła się szybko po mieście. W niedługim czasie po niej nastąpiły pierwsze uzdrowienia za Jego przyczyną. Pewna poważna kobieta opiekująca się chorymi w szpitalu podczas epidemii, widząc trzech kleryków bliskich śmierci poleciła ich opiece Świętego. Gdy w krótkim czasie powrócili do zdrowia, udali się do grobu Szymona, by podziękować za otrzymaną łaskę. Wiadomość o tym wydarzeniu rozeszła się szybko. Ludzie dotknięci ciężką chorobą z ufnością zwracali się do Szymona o wstawiennictwo do Boga. Do końca 1982 roku zaprotokołowano takich łask 151. W XVII w. zaczęto urzędowe starania o zatwierdzenie kultu zakończone beatyfikacją Szymona z Lipnicy 24 lutego 1685 r. Z tej racji wyszły niebawem dekrety Kongragacji Obrzędów zezwalające na mszę św. i officium brewiarzowe o bł. Szymonie w całej Polsce. W drugiej połowie XVIII w. rozpoczęto starania o Jego kanonizację lecz sytuacja polityczna naszego kraju (rozbiory, utrata niepodległości) nie pozwoliły rozpocząć procesu kanonizacyjnego.
Proces kanonizacyjny rozpoczęto ponownie za pontyfikatu Jana Pawła II, a zakończono w 2007r.
3 czerwca 2007r. w Rzymie, podczas uroczystej Mszy Świętej kanonizacyjnej, przy współudziale kardynałów, biskupów, duchowieństwa i tysięcy pielgrzymów z Lipnicy, Krakowa i całego kraju, papież Benedykt XVI zaliczył do grona Świętych Szymona z Lipnicy.
Ważnymi ośrodkami kultu św. Szymona są Kraków i Lipnica Murowana. Rodzinna miejscowość św. Szymona jest szczególnym miejscem. Tu od samego początku powstania kultu uważano go za świętego i swojego szczególnego patrona. W trudnych dla Lipnicy momentach życia uciekali się o pomoc do swego Rodaka a ten, jak mówi historia rotował i ochraniał ich od niebezpieczeństw. Około roku 1650 Stanisław Lubomirski wybudował w Lipnicy Murowanej, na miejscu domu rodzinnego Szymona, niewielki kościółek murowany. W 1913 r. wybudowano na lipnickim rynku okazały pomnik, górujący nad całą okolicą, z postacią św. Szymona. Ręka uniesiona ku górze symbolizuje jego kaznodziejskie życie. Przy tym pomniku gromadzą się wierni, szczególnie w lipcu, aby modlić się i śpiewać pieśni do św. Szymona.