Witam Państwa bardzo serdecznie. Zaprosiłam dzisiaj do studia człowieka, który na co dzień pomaga" dzieciom ulicy" i doskonale orientuje się , z jakimi problemami muszą się one zmagać, walczyć, aby przetrwać kolejny dzień.
Proszę Państwa moim dzisiejszym gościem jest Wacław Zawadzki.
- Zastanawiam się dlaczego pomaga Pan "dzieciom ulicy" ?
- Robię to , bo mam taką wewnętrzną potrzebę. Nie mogę przejść obojętnie , kiedy widzę krzywdę dzieci.
- Czy z tego tytułu czerpie Pan jakieś dochody ? - zapytałam z uśmiechem.
- Nie , nigdy nie pobierałem opłat za pomoc dzieciom. Robię to bezinteresownie.
- To bardzo szlachetne - pomagać dzieciom , nie myśląc przy tym o swoich korzyściach.
- Nigdy o tym nie myślałem w ten sposób.
- Z jakimi problemami ma Pan najczęściej do czynienia ?
- Problemy są bardzo różne. Bardzo często dzieci po kolejnej awanturze z rodzicami, uciekają z domu. Nie mając żadnych środków do życia zaczynają kraść i żebrać. W takiej sytuacji w wielu przypadkach pomaga szczera rozmowa z psychologiem i rodzicami. A dzieci wracają do domu i na owo podejmują naukę szkolną.
- Czy dzieci ulicy często biorą narkotyki ?
- Niestety tak. W tym momencie wchodzę w takie środowisko i staram się nawiązać dobry kontakt z dzieckiem , który sięgnął po narkotyki. To są bardzo trudne sprawy, ponieważ dzieci uciekają z domu, gdyż są bite przez rodziców lub rodzice w ogóle nie interesują się dzieckiem. Ważne jest , aby dzieckonabrało do mnie zaufanie , a potem możemy myśleć o wyleczeniu dziecka z nałogu- uśmiechnął się Pan Wacław.
- A jak się przedstawia sytuacja związana ze spożywaniem przez dzieci ulicy alkoholu ?
- Tutaj sytuacja też nie jest różowa. Dzieci już bardzo wcześnie sięgają po alkohol i często się okazuje , że nastoletnie dzieci piją już codziennie. Po alkoholu kradną, wdają się w bójki, demolują przystanki na ulicach - odpowiedział ze smutkiem w głosie Zawadzki.
- Gdzie takie dzieci śpią zanim Pan się nimi zaopiekuje ?
- Zwykle dzieci śpią na dworcach, klatkach schodowych lub w piwnicach. Czasami mogą trafić na dorosłą osobę, która pod pozorem pomocy może je wykorzystać do własnych celów.
- Jakiej konkretnej pomocy mogą się u Pana spodziewać dzieci ? I czy każdemu dziecku może Pan pomóc ?- zapytałam
- Przede wszystkim wszystkim dzieciom mogę zapewnić nocleg, wyżywienie, opiekę medyczną, psychologiczną. Oczywiście wszystkie dzieci , które sie do mnie zgłoszą , mogą liczyć na moją pomoc.
Witam Państwa bardzo serdecznie. Zaprosiłam dzisiaj do studia człowieka, który na co dzień pomaga" dzieciom ulicy" i doskonale orientuje się , z jakimi problemami muszą się one zmagać, walczyć, aby przetrwać kolejny dzień.
Proszę Państwa moim dzisiejszym gościem jest Wacław Zawadzki.
- Zastanawiam się dlaczego pomaga Pan "dzieciom ulicy" ?
- Robię to , bo mam taką wewnętrzną potrzebę. Nie mogę przejść obojętnie , kiedy widzę krzywdę dzieci.
- Czy z tego tytułu czerpie Pan jakieś dochody ? - zapytałam z uśmiechem.
- Nie , nigdy nie pobierałem opłat za pomoc dzieciom. Robię to bezinteresownie.
- To bardzo szlachetne - pomagać dzieciom , nie myśląc przy tym o swoich korzyściach.
- Nigdy o tym nie myślałem w ten sposób.
- Z jakimi problemami ma Pan najczęściej do czynienia ?
- Problemy są bardzo różne. Bardzo często dzieci po kolejnej awanturze z rodzicami, uciekają z domu. Nie mając żadnych środków do życia zaczynają kraść i żebrać. W takiej sytuacji w wielu przypadkach pomaga szczera rozmowa z psychologiem i rodzicami. A dzieci wracają do domu i na owo podejmują naukę szkolną.
- Czy dzieci ulicy często biorą narkotyki ?
- Niestety tak. W tym momencie wchodzę w takie środowisko i staram się nawiązać dobry kontakt z dzieckiem , który sięgnął po narkotyki. To są bardzo trudne sprawy, ponieważ dzieci uciekają z domu, gdyż są bite przez rodziców lub rodzice w ogóle nie interesują się dzieckiem. Ważne jest , aby dzieckonabrało do mnie zaufanie , a potem możemy myśleć o wyleczeniu dziecka z nałogu- uśmiechnął się Pan Wacław.
- A jak się przedstawia sytuacja związana ze spożywaniem przez dzieci ulicy alkoholu ?
- Tutaj sytuacja też nie jest różowa. Dzieci już bardzo wcześnie sięgają po alkohol i często się okazuje , że nastoletnie dzieci piją już codziennie. Po alkoholu kradną, wdają się w bójki, demolują przystanki na ulicach - odpowiedział ze smutkiem w głosie Zawadzki.
- Gdzie takie dzieci śpią zanim Pan się nimi zaopiekuje ?
- Zwykle dzieci śpią na dworcach, klatkach schodowych lub w piwnicach. Czasami mogą trafić na dorosłą osobę, która pod pozorem pomocy może je wykorzystać do własnych celów.
- Jakiej konkretnej pomocy mogą się u Pana spodziewać dzieci ? I czy każdemu dziecku może Pan pomóc ?- zapytałam
- Przede wszystkim wszystkim dzieciom mogę zapewnić nocleg, wyżywienie, opiekę medyczną, psychologiczną. Oczywiście wszystkie dzieci , które sie do mnie zgłoszą , mogą liczyć na moją pomoc.
- Dziękuję bardzo za rozmowę.
P.S Nazwisko społecznika jest zmyślone