Mam dosyd tych niczym nie zachęcających szkół, szarych i ponurych ścian klas, które sprawiają, że jestem smutna, głodna i senna. Kiedy idę korytarzem, słyszę tylko wrzaski, a na nudnej lekcji panuje grobowa cisza. Jak w takiej szkole się skoncentrowad? Jak zrozumied to, co mówi nauczyciel? No cóż, szczerze mówiąc jest ciężko. Marzy mi się szkoła... taka z nieprawdziwego zdarzenia, bo właśnie najgorsze jest to, że wszystko jest takie prawdziwe i niczym nie odbiegające od rzeczywistości. Szkoła mogłaby byd ogromniastym wielorybem, którym zwiedzalibyśmy morza i oceany, poznawalibyśmy ich faunę i florę. Marzy mi się szkoła duża i przestronna. Pełna ciekawych miejsc, których nie da się zwiedzid w trakcie jednej przerwy. Zakątków, które poznaje się z przewodnikiem, do których jeździ się zwariowanym gimbusem. Marzy mi się szkoła, a w niej biblioteka. I to nie byle jaka biblioteka, ale taka, która wielkością dorównywałaby tej z filmu „Shrek 3”. Książki poustawiane na półkach przenosiłyby uczniów w miejsca, w których toczy się ich akcja. „Przygody Mikołajka" przenosiłyby uczniów do Francji, a „Opowieści z Narnii" przenosiłyby do królestwa opanowanego przez złą Czarownicę i wielkiego Lwa. Marzy mi się szkoła z kinem i teatrem. W kinie oglądalibyśmy filmy, a później próbowalibyśmy nakręcid własne. Na wielkiej scenie wystawialibyśmy spektakle, a każdy uczeo mógłby prezentowad swoje talenty nawet ten, który uważa, że ich nie ma. Chciałabym, żeby w szkole był radiowęzeł, z którego słychad byłoby piosenki, jakie wszyscy lubią, a w przerwach między piosenkami uspokajający głos Krystyny Czubówny... Tak. Marzy mi się właśnie taka szkoła. Całkiem nierealna, zupełnie nieprawdziwa, niezwykła. Szkoła, w której każdy byłby uśmiechnięty i szczęśliwy. Czy tak kiedyś będzie? Nie wiadomo, ale mam zamiar w przyszłości zostad ministrem edukacji i tak tym wszystkim pokierowad, żeby „moja” szkoła powstała.
To jest moje własne prywatne wypracowanie, mialam je już napisane. Mam nadzieję, że pomogłam i daj naj ;]
Mam dosyd tych niczym nie zachęcających szkół, szarych i ponurych ścian klas, które sprawiają, że jestem smutna, głodna i senna. Kiedy idę korytarzem, słyszę tylko wrzaski, a na nudnej lekcji panuje grobowa cisza. Jak w takiej szkole się skoncentrowad? Jak zrozumied to, co mówi nauczyciel? No cóż, szczerze mówiąc jest ciężko.
Marzy mi się szkoła... taka z nieprawdziwego zdarzenia, bo właśnie najgorsze jest to, że wszystko jest takie prawdziwe i niczym nie odbiegające od rzeczywistości. Szkoła mogłaby byd ogromniastym wielorybem, którym zwiedzalibyśmy morza i oceany, poznawalibyśmy ich faunę i florę.
Marzy mi się szkoła duża i przestronna. Pełna ciekawych miejsc, których nie da się zwiedzid w trakcie jednej przerwy. Zakątków, które poznaje się z przewodnikiem, do których jeździ się zwariowanym gimbusem.
Marzy mi się szkoła, a w niej biblioteka. I to nie byle jaka biblioteka, ale taka, która wielkością dorównywałaby tej z filmu „Shrek 3”. Książki poustawiane na półkach przenosiłyby uczniów w miejsca, w których toczy się ich akcja. „Przygody Mikołajka" przenosiłyby uczniów do Francji, a „Opowieści z Narnii" przenosiłyby do królestwa opanowanego przez złą Czarownicę i wielkiego Lwa. Marzy mi się szkoła z kinem i teatrem. W kinie oglądalibyśmy filmy, a później próbowalibyśmy nakręcid własne. Na wielkiej scenie wystawialibyśmy spektakle, a każdy uczeo mógłby prezentowad swoje talenty nawet ten, który uważa, że ich nie ma. Chciałabym, żeby w szkole był radiowęzeł, z którego słychad byłoby piosenki, jakie wszyscy lubią, a w przerwach między piosenkami uspokajający głos Krystyny Czubówny...
Tak. Marzy mi się właśnie taka szkoła. Całkiem nierealna, zupełnie nieprawdziwa, niezwykła. Szkoła, w której każdy byłby uśmiechnięty i szczęśliwy. Czy tak kiedyś będzie? Nie wiadomo, ale mam zamiar w przyszłości zostad ministrem edukacji i tak tym wszystkim pokierowad, żeby „moja” szkoła powstała.
To jest moje własne prywatne wypracowanie, mialam je już napisane.
Mam nadzieję, że pomogłam i daj naj ;]