Nie mam autorytetu, uważam, że każdy człowiek powinien kierować się swoim własnym rozumem, a posiadanie autorytetu doprowadza czasem do sytuacji, w której myśli się "Co zrobiłaby ta osoba?". Trzeba pamiętać o tym, że mamy tylko jedno życie i nie ważne co zrobi ktoś inny, ważne co zrobimy MY SAMI. :)
Nie mam swojego autorytetu. Nie kwestionuję tego, że na świecie są szczególne osobistości - filantropi, wybitne jednostki duchowe, wielcy filozofowie, wspaniali ludzie, których tłum może podziwiać i wielbić. Myślę jednak, że nie potrafię podążać ślepo czyjąś ścieżką i być nadal szczęśliwa. Wierzę, sama potrafię odróżnić to, co dobre i złe, wiem, co mi zaszkodzi, co pomoże i jeśli potrafię działać zgodnie z własnym sumieniem, nikomu na świecie nie zagrożę. Dochodząc do czegoś samej, mogę być zadowolona, dumna, że sama obrałam tę drogę, a nie podążałam wiecznie czyimiś śladami.
Skoro nie masz to możesz napisać coś takiego:
Nie mam autorytetu, uważam, że każdy człowiek powinien kierować się swoim własnym rozumem, a posiadanie autorytetu doprowadza czasem do sytuacji, w której myśli się "Co zrobiłaby ta osoba?". Trzeba pamiętać o tym, że mamy tylko jedno życie i nie ważne co zrobi ktoś inny, ważne co zrobimy MY SAMI. :)
Nie mam swojego autorytetu. Nie kwestionuję tego, że na świecie są szczególne osobistości - filantropi, wybitne jednostki duchowe, wielcy filozofowie, wspaniali ludzie, których tłum może podziwiać i wielbić. Myślę jednak, że nie potrafię podążać ślepo czyjąś ścieżką i być nadal szczęśliwa. Wierzę, sama potrafię odróżnić to, co dobre i złe, wiem, co mi zaszkodzi, co pomoże i jeśli potrafię działać zgodnie z własnym sumieniem, nikomu na świecie nie zagrożę. Dochodząc do czegoś samej, mogę być zadowolona, dumna, że sama obrałam tę drogę, a nie podążałam wiecznie czyimiś śladami.