Napisz rozprawkę na temat : problemy demograficzne współczesnego świata.
mistrz1234
Wielu ekspertów prezentuje pogląd, że obecnych zmian w światowej gospodarce i jej problemów nie da się zrozumieć tylko w oparciu o klasyczną wiedzę ekonomiczną. Uważają oni, że dziś w świecie występują dwa dominujące procesy: zmiany demograficzne oraz globalizacja i to właśnie od nich należy zaczynać zastanawianie się nad tym, jaki będzie w przyszłości ten nasz świat i jego gospodarka. My proponujemy spojrzeć z kilku punktów widzenia na styk demografii i gospodarki. Obserwując nasze bliższe i dalsze otoczenie i to, co w nim się dzieje nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy nieustannie bombardowani informacjami o bieżących wydarzeniach i sprawach, tak większego, jak i mniejszego kalibru. Zalewani też jesteśmy komunikatami o sprawach mało, a nawet zupełnie nieistotnych. Tych ostatnich jest najwięcej, chociaż w niewiele czasu później nie mają one już prawie żadnego, praktycznego znaczenia, są bezwartościowe. Bombardują nas newsy ze świata polityki, gospodarki, czy kultury i prawie każdy z nas ma spore trudności z ich selekcją, weryfikacją i hierarchizacją, nie mówiąc już o prawidłowym odczytaniu mechanizmów, które tymi wydarzeniami rządzą. Konieczność bieżącego ich skomentowania, a także ustosunkowania się do nich odbywa się zazwyczaj pod silną presją uciekającego czasu, co nie stwarza sprzyjających warunków dla spojrzenia z większego dystansu na światową gospodarkę i procesy w niej zachodzące. Powszechnie mówi się, że dziś mamy do czynienia z dynamicznymi procesami globalizowania się światowej gospodarki lecz mówiąc o jej przyszłości niesłusznie pomija się wpływ na nią innych ważnych czynników. Spójrzmy na jeden z nich, przyglądnijmy się problemom demograficznym Polski, Europy i świata lecz analizując je starajmy się pamiętać, że zmiany w tym obszarze mają swoją dynamikę, są wolnozmienne i aby je docenić, trzeba na nie spoglądać z odpowiedniej perspektywy czasowej. W naszej ocenie niepokojące jest to, że problemy te rzadko pojawiają się w wystąpieniach polityków, co można tłumaczyć tym, że są pochłonięci głównie bieżącymi wydarzeniami, rzadko wybiegają swoimi programami działania w przód na kilkanaście i więcej lat. W ich działaniu liczy się bowiem dziś i bliskie jutro. Upraszczając nieco rozważany problem można powiedzieć, że pierwsze kilkanaście wieków naszej ery charakteryzowały się stosunkowo niewielkimi zmianami w długości ludzkiego życia. Mieściło się ono do IXX wieku w przedziale 27-30 lat. Jednak w XX wieku nastąpiła istotna zmiana, w 1950 roku średnia ludzkiego życia wyniosła ok. 47 lat, a w 2000 roku wzrosła już do 65 lat. Prognozuje się, że pod koniec obecnego stulecia średnia długość ludzkiego życia przekroczy 80 lat. Także systematycznie zmienia się wielkość rodzin. W ciągu dwóch poprzednich wieków, do 1950 roku rodziny były wielodzietne, dominował model rodziny posiadającej średnio 5-6 dzieci. Ostatnie półwiecze to szybki spadek tego wskaźnika i dzisiaj na rodzinę przypada zaledwie dwoje dzieci, z tendencją do dalszej obniżki. Oczywiście mówimy o wartościach średnich co oznacza, że wskaźnik ten zmienia się w zależności od kontynentu i kraju, poziomu życia i kultury społeczeństwa. W tym zakresie można jednak mówić o pewnej prawidłowości, że im niższy poziom rozwoju gospodarczego, tym liczba dzieci w rodzinie jest wyższa. Rezultatem tych zmian jest dziś inna struktura ludnościowa według wieku ludzi. Osoby poniżej 15 roku życia stanowią dziś ok. 30% całej ludności i według prognoz w ciągu najbliższego 50-lecia wskaźnik ten spadnie do ok. 20%. Równocześnie osób w wieku powyżej 65 lat w roku 2000 była na poziomie ok.7%, a w 2050 może wzrosnąć nawet do 16%. Bez emigrantów z innych rejonów świata liczba ludności w unijnej "25" przestałaby rosnąć. W ciągu okresu 1970-2000 liczba osiedlających się w Europie przewyższyła liczbę emigrantów o 17 milionów. W minionym roku w krajach "25" osiedliło się o prawie 1,7 mln osób więcej osób spoza UE, niż z niej wyjechało i to głównie dzięki nim zjednoczona Europa wciąż zawdzięcza prawie cały wzrost zaludnienia i ten trend prawdopodobnie nasili się jeszcze w najbliższych latach. Prognozuje się, że w ciągu najbliższych 20 lat populacja krajów Unii Europejskiej wzrośnie zaledwie o 2%. Polki, Czeszki i Słowenki rodzą dziś najmniej w Europie, bo tylko jedno dziecko. To zapowiedź klęski demograficznej. Polki także odkładają na późniejszy okres decyzję o potomstwie, albo nigdy jej nie podejmują. Europejskie społeczeństwa starzeją się, szybko zmienia się ich struktura demograficzna. W okresie od 2005 do 2050 roku udział ludzi (według prognoz Eurostat-u) po 65 roku życia wzrośnie z 17% do 30%, udział ludzi poniżej 24 roku życia spadnie z 30% do 23%. W Polsce obecnie 13% ludności jest w wieku emerytalnym, w 2020 roku wskaźnik ten wzrośnie do ok. 25%, a w 2035 emerytem będzie już co trzeci Polak (co jest wynikiem także obowiązujących u nas przepisów). W Polsce w 2005 roku średnio w wieku 58,7 lat mężczyzna przechodzi na emeryturę, a kobiety robiły to w wieku 56 lat i są to najniższe wyniki w krajach OECD i UE. Aktywnych zawodowo w wieku 55-64 lata jest 26,2% Polaków (podczas gdy w Unii – ok. 40%, a w USA nawet 60%). Ujemny przyrost naturalny i kontynuacja takiej sytuacji grozi kiedyś bankructwem systemu ubezpieczeń, a w konsekwencji silnym obniżeniem wypłacanych emerytur. Ta tendencja nie tylko może być katastrofalna dla finansów państwa, więc nie może sobie ono pozwolić bierność w tym zakresie i dobrowolnie rezygnować z aktywnego udziału tej grupy ludzi w życiu gospodarczym i społecznym. Koszty takiego stanu są duże i będą wzrastały, a nie myślimy tu tylko o konieczności comiesięcznych wypłat zasiłków czy też wcześniejszych emerytur, nie myślimy tu także o utracie przez państwo wpływów z podatków od zapłaty za ich pracę. Znacznie poważniejsze koszty wynikają z utraty możliwości wynikających z tego, co jeszcze reprezentują ludzie po 50-tym roku życia, są to straty wynikające z niewykorzystania ich potencjału. A jest to duży potencjał wiedzy i doświadczenia zgromadzony przez dziesiątki lat życia oraz tego, co nazywać można mądrością życiową. Nie można powiedzieć dziś, że są sprzyjające warunki dla pracy ludzi w wieku zbliżonym do emerytalnego. Od wielu już lat do dnia dzisiejszego mamy do czynienia z ukrytą dyskryminacją ze względu na wiek. Trwa to w dalszym ciągu mimo, że od 1997 roku obowiązuje w Unii dyrektywa precyzująca antydyskryminacyjne przepisy (przyjęto ją wraz z przyjęciem Traktatu Amsterdamskiego) stanowiące do dziś podstawę prawną do zwalczania dyskryminacji ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, religię, niepełnosprawność, orientację seksualną, a także na wiek. W odniesieniu do zatrudnienia przyjęte reguły przeciwstawiają się dyskryminacji w rekrutacji, pośrednictwie pracy, dostępie do szkoleń, awansu, warunków zatrudniania, zwalniania, wynagradzania. Parlament Europejski doszedł do wniosku, że najlepiej można sobie poradzić z obecnymi zmianami demograficznymi aktywnie zajmując się polityką rodzinną , oraz promowaniem uczestnictwa osób starszych w rynku pracy. Unijni politycy uważają, że można zmienić obecną sytuację przez np. uelastycznienie czasu pracy, promocję pracy w domu (tzw. telepraca), prorodzinny system podatkowy. Ich zdaniem starsi pracownicy w równym stopniu jak ludzie młodzi powinni mieć możliwość dostępu do szkoleń zawodowych. Badaniom tych zagrożeń i sprawom zatrudnienia osób starszych Unia poświęciła środki w ramach programu wspólnotowego PROGRESS.
0 votes Thanks 1
lolcia1
Świat nigdy nie był idealny – od zawsze borykał się z najróżniejszymi problemami, takimi jak epidemie, bieda, głód, nieporozumienia i wojny pomiędzy państwami, czy kataklizmami naturalnymi, typu wybuchy wulkanów, lawiny, powodzie, huragany i inne klęski żywiołowe. Te kwestie są odwieczne. Nigdy nie da się zupełnie zlikwidować ich wszystkich, ponieważ obojętnie jakie znalazłoby się wyjście, zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony. Ludzka natura „nie pozwala” na rozwiązanie głównych światowych problemów, sytuacji, z których (wg samej definicji słownikowej) trzeba znaleźć jakieś wyjście. Szukając informacji na temat problemów współczesnego świata wyodrębniłam cztery, wg mnie najważniejsze lub raczej najbardziej wpływające na życie ludzkie i Ziemi globalne zagrożenia oraz postarałam się znaleźć dla nich rozwiązanie.
Obserwując nasze bliższe i dalsze otoczenie i to, co w nim się dzieje nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy nieustannie bombardowani informacjami o bieżących wydarzeniach i sprawach, tak większego, jak i mniejszego kalibru. Zalewani też jesteśmy komunikatami o sprawach mało, a nawet zupełnie nieistotnych. Tych ostatnich jest najwięcej, chociaż w niewiele czasu później nie mają one już prawie żadnego, praktycznego znaczenia, są bezwartościowe. Bombardują nas newsy ze świata polityki, gospodarki, czy kultury i prawie każdy z nas ma spore trudności z ich selekcją, weryfikacją i hierarchizacją, nie mówiąc już o prawidłowym odczytaniu mechanizmów, które tymi wydarzeniami rządzą.
Konieczność bieżącego ich skomentowania, a także ustosunkowania się do nich odbywa się zazwyczaj pod silną presją uciekającego czasu, co nie stwarza sprzyjających warunków dla spojrzenia z większego dystansu na światową gospodarkę i procesy w niej zachodzące.
Powszechnie mówi się, że dziś mamy do czynienia z dynamicznymi procesami globalizowania się światowej gospodarki lecz mówiąc o jej przyszłości niesłusznie pomija się wpływ na nią innych ważnych czynników. Spójrzmy na jeden z nich, przyglądnijmy się problemom demograficznym Polski, Europy i świata lecz analizując je starajmy się pamiętać, że zmiany w tym obszarze mają swoją dynamikę, są wolnozmienne i aby je docenić, trzeba na nie spoglądać z odpowiedniej perspektywy czasowej. W naszej ocenie niepokojące jest to, że problemy te rzadko pojawiają się w wystąpieniach polityków, co można tłumaczyć tym, że są pochłonięci głównie bieżącymi wydarzeniami, rzadko wybiegają swoimi programami działania w przód na kilkanaście i więcej lat. W ich działaniu liczy się bowiem dziś i bliskie jutro.
Upraszczając nieco rozważany problem można powiedzieć, że pierwsze kilkanaście wieków naszej ery charakteryzowały się stosunkowo niewielkimi zmianami w długości ludzkiego życia. Mieściło się ono do IXX wieku w przedziale 27-30 lat. Jednak w XX wieku nastąpiła istotna zmiana, w 1950 roku średnia ludzkiego życia wyniosła ok. 47 lat, a w 2000 roku wzrosła już do 65 lat. Prognozuje się, że pod koniec obecnego stulecia średnia długość ludzkiego życia przekroczy 80 lat.
Także systematycznie zmienia się wielkość rodzin. W ciągu dwóch poprzednich wieków, do 1950 roku rodziny były wielodzietne, dominował model rodziny posiadającej średnio 5-6 dzieci. Ostatnie półwiecze to szybki spadek tego wskaźnika i dzisiaj na rodzinę przypada zaledwie dwoje dzieci, z tendencją do dalszej obniżki. Oczywiście mówimy o wartościach średnich co oznacza, że wskaźnik ten zmienia się w zależności od kontynentu i kraju, poziomu życia i kultury społeczeństwa. W tym zakresie można jednak mówić o pewnej prawidłowości, że im niższy poziom rozwoju gospodarczego, tym liczba dzieci w rodzinie jest wyższa. Rezultatem tych zmian jest dziś inna struktura ludnościowa według wieku ludzi. Osoby poniżej 15 roku życia stanowią dziś ok. 30% całej ludności i według prognoz w ciągu najbliższego 50-lecia wskaźnik ten spadnie do ok. 20%. Równocześnie osób w wieku powyżej 65 lat w roku 2000 była na poziomie ok.7%, a w 2050 może wzrosnąć nawet do 16%.
Bez emigrantów z innych rejonów świata liczba ludności w unijnej "25" przestałaby rosnąć. W ciągu okresu 1970-2000 liczba osiedlających się w Europie przewyższyła liczbę emigrantów o 17 milionów. W minionym roku w krajach "25" osiedliło się o prawie 1,7 mln osób więcej osób spoza UE, niż z niej wyjechało i to głównie dzięki nim zjednoczona Europa wciąż zawdzięcza prawie cały wzrost zaludnienia i ten trend prawdopodobnie nasili się jeszcze w najbliższych latach. Prognozuje się, że w ciągu najbliższych 20 lat populacja krajów Unii Europejskiej wzrośnie zaledwie o 2%. Polki, Czeszki i Słowenki rodzą dziś najmniej w Europie, bo tylko jedno dziecko. To zapowiedź klęski demograficznej. Polki także odkładają na późniejszy okres decyzję o potomstwie, albo nigdy jej nie podejmują.
Europejskie społeczeństwa starzeją się, szybko zmienia się ich struktura demograficzna. W okresie od 2005 do 2050 roku udział ludzi (według prognoz Eurostat-u) po 65 roku życia wzrośnie z 17% do 30%, udział ludzi poniżej 24 roku życia spadnie z 30% do 23%. W Polsce obecnie 13% ludności jest w wieku emerytalnym, w 2020 roku wskaźnik ten wzrośnie do ok. 25%, a w 2035 emerytem będzie już co trzeci Polak (co jest wynikiem także obowiązujących u nas przepisów). W Polsce w 2005 roku średnio w wieku 58,7 lat mężczyzna przechodzi na emeryturę, a kobiety robiły to w wieku 56 lat i są to najniższe wyniki w krajach OECD i UE. Aktywnych zawodowo w wieku 55-64 lata jest 26,2% Polaków (podczas gdy w Unii – ok. 40%, a w USA nawet 60%). Ujemny przyrost naturalny i kontynuacja takiej sytuacji grozi kiedyś bankructwem systemu ubezpieczeń, a w konsekwencji silnym obniżeniem wypłacanych emerytur. Ta tendencja nie tylko może być katastrofalna dla finansów państwa, więc nie może sobie ono pozwolić bierność w tym zakresie i dobrowolnie rezygnować z aktywnego udziału tej grupy ludzi w życiu gospodarczym i społecznym.
Koszty takiego stanu są duże i będą wzrastały, a nie myślimy tu tylko o konieczności comiesięcznych wypłat zasiłków czy też wcześniejszych emerytur, nie myślimy tu także o utracie przez państwo wpływów z podatków od zapłaty za ich pracę. Znacznie poważniejsze koszty wynikają z utraty możliwości wynikających z tego, co jeszcze reprezentują ludzie po 50-tym roku życia, są to straty wynikające z niewykorzystania ich potencjału. A jest to duży potencjał wiedzy i doświadczenia zgromadzony przez dziesiątki lat życia oraz tego, co nazywać można mądrością życiową.
Nie można powiedzieć dziś, że są sprzyjające warunki dla pracy ludzi w wieku zbliżonym do emerytalnego. Od wielu już lat do dnia dzisiejszego mamy do czynienia z ukrytą dyskryminacją ze względu na wiek. Trwa to w dalszym ciągu mimo, że od 1997 roku obowiązuje w Unii dyrektywa precyzująca antydyskryminacyjne przepisy (przyjęto ją wraz z przyjęciem Traktatu Amsterdamskiego) stanowiące do dziś podstawę prawną do zwalczania dyskryminacji ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, religię, niepełnosprawność, orientację seksualną, a także na wiek. W odniesieniu do zatrudnienia przyjęte reguły przeciwstawiają się dyskryminacji w rekrutacji, pośrednictwie pracy, dostępie do szkoleń, awansu, warunków zatrudniania, zwalniania, wynagradzania.
Parlament Europejski doszedł do wniosku, że najlepiej można sobie poradzić z obecnymi zmianami demograficznymi aktywnie zajmując się polityką rodzinną , oraz promowaniem uczestnictwa osób starszych w rynku pracy. Unijni politycy uważają, że można zmienić obecną sytuację przez np. uelastycznienie czasu pracy, promocję pracy w domu (tzw. telepraca), prorodzinny system podatkowy. Ich zdaniem starsi pracownicy w równym stopniu jak ludzie młodzi powinni mieć możliwość dostępu do szkoleń zawodowych. Badaniom tych zagrożeń i sprawom zatrudnienia osób starszych Unia poświęciła środki w ramach programu wspólnotowego PROGRESS.
Szukając informacji na temat problemów współczesnego świata wyodrębniłam cztery, wg mnie najważniejsze lub raczej najbardziej wpływające na życie ludzkie i Ziemi globalne zagrożenia oraz postarałam się znaleźć dla nich rozwiązanie.