Kościół katolicki, dziś wolna, zajmująca ważne miejsce w kraju instytucja, za czasów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wyglądał zupełnie inaczej. Okres PRL to lata pomiędzy końcem II Wojny Światowej a końcem lat '80 XX wieku. Początkowo, tuż po wojnie, przez krótki okres czasu Kościół był pozornie akceptowany przez władze ludowe. Dopiero pod koniec lat '40 XX wieku okazało się, jaki naprawdę jest stosunek władz do Katolików. Dla przykładu, powojenny polski prezydent Bolesław Bierut, będąc ateistą złożył przysięgę ze słowami "tak mi dopomóż Bóg", czy uczestniczył w uroczystościach religijnych. Komuniści wykorzystywali silny związek mentalności Polaków i Kościoła Katolickiego, pozornie szanując tradycję. Działali tak, aby uśpić czujność Polaków i jednocześnie móc rozpocząć działania mające na celu całkowite zniszczenie kościoła. W roku 1948 komuniści oficjalnie zmienili swój stosunek do Katolików. Kościół przedstawiono jako wroga nowego ustroju, jako wroga komunizmu. Komunizm - jako ustrój totalitarny, wymagał absolutnego podporządkowania się wszystkich dziedzin życia władzy. Kościół pozostał wolny, dlatego z obawy przed tym, aby nie zachęcał Polaków do prób wyzwoleńczych, komuniści starali się go zniszczyć na różne sposoby. Początkowo, założone zostały tzw. teczki bezpieczeństwa dla każdego księdza i dla każdej parafii. Gromadzono w nich przeróżne informacje dotyczące wydarzeń z przeszłości, materiały podsłuchowe, prywatne listy. Równocześnie prowadzono represje i aresztowania księży. Z końcem 1949 r. stworzona została organizacja pod nazwą Związek Bojowników o Wolność i Demokrację (ZBoWiD). W niej utworzono sekcję dla księży, która przerodziła się w ruch zwany ruchem księży patriotów. Już w latach '60 należało do niego prawie 10% duchowieństwa polskiego. Zasady werbowania do tego ruchu opierały się głównie na terrorze i szantażu. Nierzadko także księża do niego przystępowali, bo liczyli np. na pieniądze na remont kościoła. "Dzięki" ruchowi temu władze PRL mogły rozpocząć rozbijanie wewnętrzne Kościoła. Księża należący do "Patriotów" potrafili np. sprzeciwiać się biskupom i władzom kościelnym, nie przejmując się konsekwencjami. Ówczesny prymas Polski, kardynał Stefan Wyszyński, by zapobiec dalszemu rozłamowi, zawarł w 1950 r. porozumienie między episkopatem a rządem. Zdawał sobie sprawę, że rząd postanowień respektował nie będzie, ale liczył, że będzie miał przynajmniej podstawę do odwoływania się. Pomimo porozumienia, tak jak spodziewał się Wyszyński, władze komunistyczne dalej dążyły do rozbicia kościoła. Modne wówczas stały się pokazowe procesy księży. Zarzucano im pewne rzeczy, a terrorem i zastraszaniem psychicznym zmuszano ich do publicznego przyznawania się do nich. Dzięki temu wpływano na opinię ludzi i ich stosunek do kościoła. Władze prowadziły także propagandę. "Przerabiano" nawet wydarzenia historyczne - np. interwencję nieżyjącego księdza Sapiehy u Niemców w sprawie polskiej za czasów wojny nazwano "współpracą z okupantem". Wszystko prowadzono w taki sposób, aby opinia publiczna uwierzyła w winę Kościoła i odstąpiła od niego. W końcu, w 1953 r. aresztowano prymasa Wyszyńskiego, a biskupów zmuszono do ślubowania wierności PRL, dokładnie 17.12.1953 r. Tym sposobem Kościół stracił status jedynej niezależnej instytucji. Jednocześnie prowadzono inne, drobniejsze działania, takie jak np. usuwanie religii z wielu szkół, zamykanie wydawnictw katolickich, wyrzucanie zakonnic z domów opieki. Powstał także projekt rozwiązania zakonów. Zakonnice i zakonników wożono autobusami z napisem "Wycieczka" do obozów pracy, gdzie zmuszano ich siłą np. do wystąpienia z zakonu i opuszczenia Kościoła. W szkole, prasie, radiu i telewizji wszechobecna stała się antykościelna propaganda. W 1956 r. uwolniono prymasa, ale władze PRL dalej walczyły z kościołem. Tworzono organizacje antykościelne, takie jak Stowarzyszenie Ateistów i Wolnomyślicieli. Prowadzono szkolenia osób związanych z młodzieżą i kulturą masową - uczono je, jak wpływać na kształtowanie opinii antykościelnej. Starano się rozpracować wszelkie katolickie organizacje, jak np. Katolicki Uniwersytet Lubelski. Z podatków ludzi wierzących opłacano siatkę tajnych agentów i donosicieli, notujących m.in. treści kazań w kościołach. Wprowadzono także służbę wojskową dla kleryków, podczas której starano się odwrócić ich myśli od bycia księdzem, a nakłonić do "służby państwu socjalistycznemu". Popieranie strajków robotniczych także przynosiło represje księżom. Przełomem w historii był wybór Jana Pawła II na papieża. Włazda PRLu zaczęła obawiać się, że ten symbol odrodzenia religijnego silnie wpłynie na Polaków, którzy wrócą do Kościoła. Krótko po pierwszej pielgrzymce papieża do Polski powstała słynna "Solidarność", a w efekcie, po jej powstaniu, chcąc walczyć z opozycyjną działalnością związku wprowadzono stan wojenny. Do końca lat 80 prowadzono walkę z Kościołem i popieraną przez niego "Solidarnością". Internowano i mordowano. Zamordowany został m.in. ks. Jerzy Popiełuszko (1984 r.). Walka rządzących z kościołem jest cechą charakterystyczną w państwach komunistycznych. W Polsce w ciągu niemal 50 lat przybrała wiele form, ale w efekcie skończyła się zwycięstwem wolności i sprawiedliwości, popieranej przez Kościół. Musimy pamiętać o tych, którzy zginęli broniąc imienia Kościoła Katolickiego, o Polakach - współczesnych bohaterach.
p.s. na przyszłość - dawaj więcej punktów - to długie wypracowanie , do tego na poziomie liceum - pisze je nie dla punktow, ale dla przyjemności, inni nie będą :) pozdrawiam no i mam nadzieje że pomogłem
Kościół katolicki, dziś wolna, zajmująca ważne miejsce w kraju instytucja, za czasów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wyglądał zupełnie inaczej.
Okres PRL to lata pomiędzy końcem II Wojny Światowej a końcem lat '80 XX wieku. Początkowo, tuż po wojnie, przez krótki okres czasu Kościół był pozornie akceptowany przez władze ludowe. Dopiero pod koniec lat '40 XX wieku okazało się, jaki naprawdę jest stosunek władz do Katolików.
Dla przykładu, powojenny polski prezydent Bolesław Bierut, będąc ateistą złożył przysięgę ze słowami "tak mi dopomóż Bóg", czy uczestniczył w uroczystościach religijnych.
Komuniści wykorzystywali silny związek mentalności Polaków i Kościoła Katolickiego, pozornie szanując tradycję. Działali tak, aby uśpić czujność Polaków i jednocześnie móc rozpocząć działania mające na celu całkowite zniszczenie kościoła.
W roku 1948 komuniści oficjalnie zmienili swój stosunek do Katolików. Kościół przedstawiono jako wroga nowego ustroju, jako wroga komunizmu. Komunizm - jako ustrój totalitarny, wymagał absolutnego podporządkowania się wszystkich dziedzin życia władzy. Kościół pozostał wolny, dlatego z obawy przed tym, aby nie zachęcał Polaków do prób wyzwoleńczych, komuniści starali się go zniszczyć na różne sposoby.
Początkowo, założone zostały tzw. teczki bezpieczeństwa dla każdego księdza i dla każdej parafii. Gromadzono w nich przeróżne informacje dotyczące wydarzeń z przeszłości, materiały podsłuchowe, prywatne listy. Równocześnie prowadzono represje i aresztowania księży.
Z końcem 1949 r. stworzona została organizacja pod nazwą Związek Bojowników o Wolność i Demokrację (ZBoWiD). W niej utworzono sekcję dla księży, która przerodziła się w ruch zwany ruchem księży patriotów. Już w latach '60 należało do niego prawie 10% duchowieństwa polskiego. Zasady werbowania do tego ruchu opierały się głównie na terrorze i szantażu. Nierzadko także księża do niego przystępowali, bo liczyli np. na pieniądze na remont kościoła.
"Dzięki" ruchowi temu władze PRL mogły rozpocząć rozbijanie wewnętrzne Kościoła. Księża należący do "Patriotów" potrafili np. sprzeciwiać się biskupom i władzom kościelnym, nie przejmując się konsekwencjami. Ówczesny prymas Polski, kardynał Stefan Wyszyński, by zapobiec dalszemu rozłamowi, zawarł w 1950 r. porozumienie między episkopatem a rządem. Zdawał sobie sprawę, że rząd postanowień respektował nie będzie, ale liczył, że będzie miał przynajmniej podstawę do odwoływania się.
Pomimo porozumienia, tak jak spodziewał się Wyszyński, władze komunistyczne dalej dążyły do rozbicia kościoła. Modne wówczas stały się pokazowe procesy księży. Zarzucano im pewne rzeczy, a terrorem i zastraszaniem psychicznym zmuszano ich do publicznego przyznawania się do nich. Dzięki temu wpływano na opinię ludzi i ich stosunek do kościoła.
Władze prowadziły także propagandę. "Przerabiano" nawet wydarzenia historyczne - np. interwencję nieżyjącego księdza Sapiehy u Niemców w sprawie polskiej za czasów wojny nazwano "współpracą z okupantem". Wszystko prowadzono w taki sposób, aby opinia publiczna uwierzyła w winę Kościoła i odstąpiła od niego.
W końcu, w 1953 r. aresztowano prymasa Wyszyńskiego, a biskupów zmuszono do ślubowania wierności PRL, dokładnie 17.12.1953 r. Tym sposobem Kościół stracił status jedynej niezależnej instytucji.
Jednocześnie prowadzono inne, drobniejsze działania, takie jak np. usuwanie religii z wielu szkół, zamykanie wydawnictw katolickich, wyrzucanie zakonnic z domów opieki. Powstał także projekt rozwiązania zakonów. Zakonnice i zakonników wożono autobusami z napisem "Wycieczka" do obozów pracy, gdzie zmuszano ich siłą np. do wystąpienia z zakonu i opuszczenia Kościoła.
W szkole, prasie, radiu i telewizji wszechobecna stała się antykościelna propaganda. W 1956 r. uwolniono prymasa, ale władze PRL dalej walczyły z kościołem. Tworzono organizacje antykościelne, takie jak Stowarzyszenie Ateistów i Wolnomyślicieli. Prowadzono szkolenia osób związanych z młodzieżą i kulturą masową - uczono je, jak wpływać na kształtowanie opinii antykościelnej.
Starano się rozpracować wszelkie katolickie organizacje, jak np. Katolicki Uniwersytet Lubelski. Z podatków ludzi wierzących opłacano siatkę tajnych agentów i donosicieli, notujących m.in. treści kazań w kościołach. Wprowadzono także służbę wojskową dla kleryków, podczas której starano się odwrócić ich myśli od bycia księdzem, a nakłonić do "służby państwu socjalistycznemu".
Popieranie strajków robotniczych także przynosiło represje księżom.
Przełomem w historii był wybór Jana Pawła II na papieża. Włazda PRLu zaczęła obawiać się, że ten symbol odrodzenia religijnego silnie wpłynie na Polaków, którzy wrócą do Kościoła. Krótko po pierwszej pielgrzymce papieża do Polski powstała słynna "Solidarność", a w efekcie, po jej powstaniu, chcąc walczyć z opozycyjną działalnością związku wprowadzono stan wojenny.
Do końca lat 80 prowadzono walkę z Kościołem i popieraną przez niego "Solidarnością". Internowano i mordowano. Zamordowany został m.in. ks. Jerzy Popiełuszko (1984 r.).
Walka rządzących z kościołem jest cechą charakterystyczną w państwach komunistycznych. W Polsce w ciągu niemal 50 lat przybrała wiele form, ale w efekcie skończyła się zwycięstwem wolności i sprawiedliwości, popieranej przez Kościół. Musimy pamiętać o tych, którzy zginęli broniąc imienia Kościoła Katolickiego, o Polakach - współczesnych bohaterach.
p.s. na przyszłość - dawaj więcej punktów - to długie wypracowanie , do tego na poziomie liceum - pisze je nie dla punktow, ale dla przyjemności, inni nie będą :) pozdrawiam no i mam nadzieje że pomogłem