Gdy dnia 34.12.2011roku wyjechałem do Anglii z rodzicami. Najpierw jechałem pociągiem do Warszawy a potem samolotem do Anglii. Leciałem 15 godzin. Gdy doleciałem poszliśmy do wójka zjeść obiad. Gdy zjedliśmy wójek oprowadził nas po Anglii. Byliśmy tam 2 tygodnie. Gdy wracaliśmy to wzieliśmy wójka do Polski. Zapamiętałem tą wyprawę aż do dziś ponieważ była ona bardzo fajni i zwiedziłem wiele ciekawych i fascynujących miejsc.
Zaczely sie wakacje.gdy pewnego dnia wrocilem z podworka rodzice powiedzieli mi, ze za tydzien cala rodzina wyjezdzamy do Angli.juz w ten sam dzien zaczalem sie pakowac.
Gdy przylecielismy na lotnisko czekalmy na taksowke o ktorej mowil wczesniej tata, przyjechala po pietnastu minutach. W tem z taksowki wysiadl jakis meszczyzna i kazal wsiadac nam na tyl. Po drodze do mieszkania meszczyzny mama powiedziala mi ze to moj kuzyn Bartek, ktory dawno juz wyjechal aby tam pracowac. Po przyjezdzie do domu kuzyn Bartek dal mi wielki kask i kazal sie ubrac. Rodzice usmiechneli sie i skineli glowa na znak ze sie zgadzaja. gdy wyszlismy przed budynek w ktorym mieszkal zobaczylem motocykl. Bartek kazal mi na nim usiasc , a po cwili wyciagnal kluczyki i przewiozl mnie po Londynie w ktorym mieszkal.Gdy tak jechalismy pokazywal mi gdzie chodzi po pracy, pokazal mi tez miejsce w ktorym pracuje moglem nawet usiasc na jego stanowisku pracy, praca od razu spodobala mi sie.
Gdy dorosne bede pracowal tam gdzie on i tez bede mial swoj fotel i biurko.Napewno tam wroce bo bardzo mi sie spodobalo.
Gdy dnia 34.12.2011roku wyjechałem do Anglii z rodzicami. Najpierw jechałem pociągiem do Warszawy a potem samolotem do Anglii. Leciałem 15 godzin. Gdy doleciałem poszliśmy do wójka zjeść obiad. Gdy zjedliśmy wójek oprowadził nas po Anglii. Byliśmy tam 2 tygodnie. Gdy wracaliśmy to wzieliśmy wójka do Polski. Zapamiętałem tą wyprawę aż do dziś ponieważ była ona bardzo fajni i zwiedziłem wiele ciekawych i fascynujących miejsc.
Zaczely sie wakacje.gdy pewnego dnia wrocilem z podworka rodzice powiedzieli mi, ze za tydzien cala rodzina wyjezdzamy do Angli.juz w ten sam dzien zaczalem sie pakowac.
Gdy przylecielismy na lotnisko czekalmy na taksowke o ktorej mowil wczesniej tata, przyjechala po pietnastu minutach. W tem z taksowki wysiadl jakis meszczyzna i kazal wsiadac nam na tyl. Po drodze do mieszkania meszczyzny mama powiedziala mi ze to moj kuzyn Bartek, ktory dawno juz wyjechal aby tam pracowac. Po przyjezdzie do domu kuzyn Bartek dal mi wielki kask i kazal sie ubrac. Rodzice usmiechneli sie i skineli glowa na znak ze sie zgadzaja. gdy wyszlismy przed budynek w ktorym mieszkal zobaczylem motocykl. Bartek kazal mi na nim usiasc , a po cwili wyciagnal kluczyki i przewiozl mnie po Londynie w ktorym mieszkal.Gdy tak jechalismy pokazywal mi gdzie chodzi po pracy, pokazal mi tez miejsce w ktorym pracuje moglem nawet usiasc na jego stanowisku pracy, praca od razu spodobala mi sie.
Gdy dorosne bede pracowal tam gdzie on i tez bede mial swoj fotel i biurko.Napewno tam wroce bo bardzo mi sie spodobalo.