napisz, na czym polegają wymienione ponirzej funkcje partie polityczne funkcje rządzenia funkcje wyborcze funkcje kształtowania opinii publicznej potrzebne na dzisiaj pomocy!!!!!!!!!!!!!!!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
O czym pamięta ponad połowa polaków, z czego naprawdę interesuje się tym tylko dziesiąta część?
O wyborach! Faktycznie...gdyby nie media zapomniałbym o tym, zapewne jak i większość obywateli. Powód? Prosty i szalenie błahy...nie ma po co. Zapytacie czemu. Już śpieszę tłumaczyć. Robiąc przekrój przez ostatnie kilkanaście lat zauważyć można dwie strony: lewice i prawicę. Eureka! -ktoś powie. Tak...ale od czegoś trzeba zacząć myśl.
A ową myślą będzie ta, że wszystkie partie są na jedno kopyto. Tak naprawdę od wielu lat nie ma żadnej partii, która świeciłaby światłem własnym. Politycy niczym święte krowy wędrują z partii do partii gdyż mają to ułatwione. Nie, nie faktem, że mogą w dowolnym momencie zmienić swój punkt widzenia, a tym, że nie muszą tego robić. A brak nowych świeżych partii czy nawet twarzy, kierunkuje nas na wybór tych co już są. Nie zastanawiamy się przy tym, że przecież PJN to pochodna PiS'u, że SDPL to dziecko SLD, które oczywiście ma inną twarz, głos, ale przecież to nadal ten sam staruszek.
Kiedy pomyślę o wyborach to aż mnie mdli. Czemu? Poruszyłem to już w artykule "Polska polityka". Krótką tylko spuentuję, że nie ma osób godnych zasiadania w sejmie. I to jest przerażające, i w zasadzie wie o tym każdy rozsądny polak. A ci nierozsądni...głosują na nam obecnych.
Sama walka wyborcza? Mamy jej różne metody: racjonalizm wg PO, obiecanki wg PSL, gra na współczuje wg PiS oraz brak czegokolwiek i liczenie na stały elektorat wg SLD.
A wszelkie inne partie? No cóż, zdaje się, że innych nie ma. Media tak bardzo kreują powyższą czwórkę, że już bardziej to się chyba nie da...szczerze, to nawet nie mogę sobie przypomnieć czy ktokolwiek inny też by startował.
Czyli może problem tkwi w przebiciu? Może rzeczywiście gdzieś tam jest partia nadziei, która podniesie Polskę i jej obywateli tylko...ma u nogi kulę, która jest wynikiem niesprzyjającej działalności mediów. Wiadomo, mniej popularnych nie opłaca się pokazywać. A więc trzeba by było przyczepić się do którejś z obecnych partii, wybić, a potem odłączyć i robić swoje. Proces taki jednak zajmie kolejne cztery lata. A to stanowczo za długo, no chyba, że ktoś pragnie się obłowić i nic nie robić konkretnego, to wówczas oczywiście tak postępuje.
Oczywiście teraz zaserwowałem wywód z którego wynika, że...w Polsce nie ma na kogo głosować. I tak jest w rzeczywistości. Reklamy zachęcają młodzież do głosowania, próbując "pojechać" po ambicji, ale zapominają, że przecież wybór mniejszego zła to nie jest alternatywa.
A więc co zrobić przy urnie wyborczej? A wcześniej- czy w ogóle do niej podejść?
Obowiązkiem obywatela jest zagłosować wg własnego przeczucia, ale bez zamysłu szkody dla państwa. A jak tego dokonać? Najlepiej wyselekcjonować wady i zalety partii, nie patrzeć na nazwiska, nie sugerować się nazwą partii czy pobocznymi zdarzeniami, wybrać tą, która zrobiła najwięcej dobrego przy jak najmniejszych szkodach. Tylko pamiętajcie- samemu! Nie sugerować się podobną analizą osób trzecich, poświęćmy chwilę aby nie zmarnować długiej przyszłości!