Dla nas katolików 'Niedzielna celebracja Eucharystii stanowi centrum życia Kościoła' (KKK 2177). Przykazanie kościelne określa i precyzuje prawo Pańskie i 'W niedzielę, oraz w inne dni świąteczne nakazane, wierni są zobowiązani uczestniczyć we Mszy świętej'. - Niestety, wiele jest jeszcze tutaj zaniedbań i lekceważenia obowiązku oddania czci Bogu w dni Pańskie. - Stąd płyną także inne grzechy. Człowiek, który nie karmi się Słowem Bożym i nie czerpie siły z Chleba Eucharystycznego jest słabym i ulega różnym pokusom. Świętowanie dnia Pańskiego polega także na 'Powstrzymaniu się od wykonywania tych prac i zajęć, które utrudniają oddawanie Bogu czci, przeżywanie radości właściwej dniowi Pańskiemu, oraz korzystanie z należnego odpoczynku duchowego i fizycznego.' (KKK 2193). I pod tym względem nie jest u nas i gdzie indziej dobrze. Pogoń za zyskiem, za pieniądzem powodują, że ludzie nie mają czasu na Boga. Przejawia się to zwłaszcza dzisiaj w uprawianiu handlu w dni Pańskie. Według słów Soboru, każda niedziela jest obchodem Misterium Paschalnego, ze szczególnym uwzględnieniem Zmartwychwstania (SC 106, DD 1). Skoro tak, to warto, abyśmy zastanowili się, jak powinno wyglądać nasze świętowanie każdej niedzieli. Żeby to zrobić, najpierw potrzeba określić dokładnie, czym jest niedziela. Jak już wspomniałem, jest ona przede wszystkim "Paschą tygodnia" (Dies Domini, 1), a więc przypomnieniem Świąt Paschalnych tych obchodzonych w Starym Testamencie i tej Paschy, którą Jezus obchodził ze swoimi uczniami. Dalej: jest świętowaniem dopełnienia w Chrystusie dzieła stworzenia i początku nowego stworzenia. W Księdze Rodzaju czytamy, że Bóg rozpoczął stwarzanie pierwszego dnia, a siódmego w szabat odpoczął. Pierwszym dniem tygodnia jest zatem niedziela i także w tym dniu, pierwszym dniu po szabacie (por. J 20,1), zmartwychwstał Chrystus (Dies Domini 8, 24). Co to znaczy dla nas, chrześcijan? Otóż Chrystus powstając z martwych nadał nowy sens całemu stworzeniu, które było skażone grzechem pierworodnym. Zapoczątkował również swą misję przemienienia całego świata i doprowadzenia go do pełni w sobie samym. Niedziela będąc wspomnieniem pierwszego dnia istnienia świata jest jednocześnie zapowiedzią dnia ostatniego, kiedy Chrystus przyjdzie w chwale (Dies Domini 1, 26). Niedziela jest dniem Chrystusa-Światłości. Tak jak w pogańskim kalendarzu zwykło się nazywać ten dzień "dniem słońca" (na przykład "Sun-day" po angielsku, "Sonn-tag" po niemiecku), tak chrześcijanie uznają za swoje słońce Pana Jezusa, który oświeca nasze życie (Dies Domini, 27). Kapłan Zachariasz, mąż świętej Elżbiety i ojciec Jana Chrzciciela, prorokując o swym synu zapowiadał, że przygotuje on drogę Panu, ludowi da poznać zbawienie przez odpuszczenie grzechów, dzięki serdecznej litości Boga. "Przez nią z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju" (por. Łk 1,76-79). Tym "Wschodzącym Słońcem" jest Chrystus zmartwychwstały.Niedziela jest również dniem daru Ducha Świętego (Dies Domini, 28). Jezus po swym zmartwychwstaniu ukazał się uczniom i tchnąwszy na nich powiedział: "Weźmijcie Ducha Świętego" (J 20,22n). To w niedzielę Duch Święty zstąpił na Apostołów i Maryję, zebranych w Wieczerniku.Wszystko to pozwala nam stwierdzić za anonimowym autorem homilii z IV w., że niedziela, "dzień Pana"jest"panem dni" to znaczy najważniejszym dniem tygodnia. Ale trzeba mieć łaskę wiary, aby ogarnąć i przeżywać te różne wymiary niedzieli. Niedziela ma być bowiem dniem wiary. Przecież tego dnia wyznajemy ją uroczyście i publicznie podczas Mszy świętej słowami "Credo".I tu, Mili Słuchacze i Drogie Słuchaczki, doszliśmy do bardzo ważnego elementu niedzieli - do Mszy świętej. Już w czasach apostolskich niedziela była dniem, kiedy chrześcijanie spotykali się "na łamaniu chleba" czyli na Eucharystii (Dz 20,7). Msza jest więc od początku historii Kościoła sercem obchodów każdej niedzieli, centrum świętowania Dnia Pańskiego (Dies Domini, 31n). Czy możecie sobie wyobrazić w ogóle Dzień Pański bez Pana bez Pana Jezusa? Przecież to nawet brzmi bez sensu! Dlatego powinniśmy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby Msza święta była najważniejszą "sprawą" w niedzielę, przeżywaną całym sercem. Mówię o tym dlatego, że dziś wielu ludzi ma problemy z chodzeniem w niedzielę do kościoła. Może takie zaniedbanie dotyczy kogoś z Was lub Waszych dzieci czy wnuków. Nie jest to drobiazg. Jeśli niedzielna Msza święta jest dla wierzącego czymś mało ważnym, zapominanym i zaniedbywanym, to widomy znak, że jego wiara jest słaba, chora i umierająca. Centrum wiary stanowi bowiem spotkanie z Bogiem w Chrystusie, a szczytem takiego "spotkania" jest Msza święta. Jeśli więc ktoś nie traktuje poważnie spotkania, to i Osoba, którą spotyka, nie jest przez niego otaczana wystarczającym szacunkiem. Tego szacunku uczymy się od najmłodszych lat i ogromne znaczenie ma przykład rodziców. Jeśli nie ma wyrobionego nawyku, opartego na dobrym przykładzie, to kiedy przyjdzie zwykła codzienność, brak czasu i chęci - bardzo trudno będzie się przełamać i w niedzielę pójść do kościoła. Aby zapobiegać takim właśnie sytuacjom, należy od zaraz, jak najszybciej stawiać Jezusa w naszym życiu i w naszych rodzinach na pierwszym miejscu. A wtedy naturalną koleją rzeczy niedziela stanie się prawdziwym Dniem Pańskim. Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że sama obecność na Mszy niedzielnej wystarcza do wypełnienia Bożego przykazania "pamiętaj, abyś dzień święty święcił". Niedziela jest również dniem radości, odpoczynku i solidarności. Jako uczniowie Chrystusa powinniśmy się "starać, aby także inne wydarzenia dnia, nie mające charakteru liturgicznego - spotkania w gronie rodziny czy przyjaciół, różne formy rozrywki - odznaczały się pewnym stylem, który pomaga wyrażać pośród zwyczajnego życia pokój i radość Zmartwychwstałego" (Dies Domini, 52).Papież w liście "Dies Domini" zauważa tendencję do robienia z niedzieli dnia tylko odpoczynku i rozrywki. Taka postawa jest niezgodna ze świątecznym charakterem niedzieli (DD 4). Zdarza się również, że człowiek zagoniony przez cały tydzień, niedzielę traktuje jako jeszcze jeden dzień do pracy, tyle że w domu. Strzyże trawnik, myje samochód, robi pranie i generalne porządki. A przecież wypełnieniem trzeciego przykazania jest powstrzymanie się od ciężkich prac, które można zrobić kiedy indziej. Mamy obowiązek odpoczywania w niedzielę (Dies Domini, 64). Zresztą to bardzo miły obowiązek. Przy tej okazji trzeba wspomnieć, że pracodawcy powinni zapewnić swym pracownikom możliwość odpoczynku i godnego przeżywania niedzieli .Niedziela jest też dniem solidarności z ubogimi, którzy mają prawo do radosnego przeżywania niedzieli. Dlatego też Papież we wspomnianym liście apostolskim podkreśla, że "niedzielna Eucharystia bynajmniej nie zwalnia wiernych z obowiązku miłosierdzia, ale przeciwnie - jeszcze bardziej przynagla ich do podejmowania "wszelkich dzieł miłości, pobożności i apostolstwa"". Tym bardziej, że już w czasach apostolskich niedziela była okazją do dzielenia się z potrzebującymi (por. 1 Kor 16,2) .Niech więc te nasze rozważania pomogą Wam, Drodzy Słuchacze i Miłe Słuchaczki, czerpać siłę do codziennego życia z głębokiego przeżywania każdej niedzieli przez cały rok. Niech ten tygodniowy rytm świąteczny przypomina nam o tym, że Bóg nas kocha, że nas odkupił swoją Krwią i zmartwychwstał, abyśmy mieli życie wieczne. I niech nam przypomina, że na swoją Miłość oczekuje od nas odpowiedzi całym sercem.Watpie w to czy zadawaliście sobie pytanie dlaczego przez cały tydzień świętujemy Wielkanoc? Przecież Pan Jezus tak bardzo cierpiał na Krzyżu, a właściwie tylko jeden dzień jest poświęcony na uroczyste wspomnienie Jego Męki. Natomiast kiedy zmartwychwstał, na prosty rozum niby nic nie zrobił, a to wydarzenie świętuje się tyle czasu! Może podobne wątpliwości nurtowały pierwszych chrześcijan, skoro już święty Paweł pisał do wiernych Kościoła w Koryncie: "Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara" (1 Kor 15,17-18). Czy rozumiecie? Oznacza to, że bez zmartwychwstania Pana Jezusa chrześcijaństwo nie miałoby sensu. Całe nauczanie Jezusa Chrystusa, Jego cuda, Ostatnia Wieczerza, Męka i Śmierć byłyby daremne bez Zmartwychwstania! Dalej: nasze chodzenie do kościoła, spowiadanie się, przyjmowanie Komunii świętej, codzienna modlitwa rano i wieczorem, czynienie dobrze innym ludziom, wybaczanie sobie nawzajem to wszystko jest kompletnie niezrozumiałe bez Zmartwychwstania! Dlaczego? Bo nie można wtedy odpowiedzieć na najprostsze pytanie: po co to wszystko? Do czego zmierzamy poprzez życie zgodne z Bożymi przykazaniami? Jedynie fakt Zmartwychwstania Jezusa daje odpowiedź na te pytania. Skoro więc powstanie z martwych Pana Jezusa jest aż tak ważne dla naszej wiary, to nie może dziwić fakt tak długiego obchodzenia Wielkanocy. Co więcej jeśli nasze życie i wiara nabierają sensu tylko dlatego, że Jezus powstał z martwych, to należałoby oczekiwać, że o tak ważnym wydarzeniu Kościół będzie nam przypominał w ciągu całego roku, abyśmy w naszej codziennej wędrówce nie stracili wiary, nadziei i miłości: wiary w życie wieczne, nadziei na to, że je osiągniemy i miłości, dzięki której to się stanie. I rzeczywiście chrześcijanie już od samego początku istnienia Kościoła wpadli na pomysł "przypominania" sobie o Zmartwychwstaniu. Zaczęli świętować każdą niedzielę jako pamiątkę dnia powstania z martwych Pana Jezusa (por. Dies Domini, 2). Tradycja celebrowania niedzieli z czasem utrwaliła się w całym chrześcijaństwie. Współcześnie związek niedzieli ze Zmartwychwstaniem Pańskim przypomniał Sobór Watykański II w Konstytucji o Liturgii "Sacrosanctum Concilium" (nr 106). Również nasz Ojciec Święty Jan Paweł II zauważył potrzebę zwrócenia uwagi całego Kościoła na świętowanie niedzieli i 31 maja 1998 r. wydał na ten temat list apostolski zaczynający się od słów "Dies Domini" to znaczy "Dzień Pański".
Dla nas katolików 'Niedzielna celebracja Eucharystii stanowi centrum życia Kościoła' (KKK 2177). Przykazanie kościelne określa i precyzuje prawo Pańskie i 'W niedzielę, oraz w inne dni świąteczne nakazane, wierni są zobowiązani uczestniczyć we Mszy świętej'. - Niestety, wiele jest jeszcze tutaj zaniedbań i lekceważenia obowiązku oddania czci Bogu w dni Pańskie. - Stąd płyną także inne grzechy. Człowiek, który nie karmi się Słowem Bożym i nie czerpie siły z Chleba Eucharystycznego jest słabym i ulega różnym pokusom. Świętowanie dnia Pańskiego polega także na 'Powstrzymaniu się od wykonywania tych prac i zajęć, które utrudniają oddawanie Bogu czci, przeżywanie radości właściwej dniowi Pańskiemu, oraz korzystanie z należnego odpoczynku duchowego i fizycznego.' (KKK 2193). I pod tym względem nie jest u nas i gdzie indziej dobrze. Pogoń za zyskiem, za pieniądzem powodują, że ludzie nie mają czasu na Boga. Przejawia się to zwłaszcza dzisiaj w uprawianiu handlu w dni Pańskie. Według słów Soboru, każda niedziela jest obchodem Misterium Paschalnego, ze szczególnym uwzględnieniem Zmartwychwstania (SC 106, DD 1). Skoro tak, to warto, abyśmy zastanowili się, jak powinno wyglądać nasze świętowanie każdej niedzieli. Żeby to zrobić, najpierw potrzeba określić dokładnie, czym jest niedziela. Jak już wspomniałem, jest ona przede wszystkim "Paschą tygodnia" (Dies Domini, 1), a więc przypomnieniem Świąt Paschalnych tych obchodzonych w Starym Testamencie i tej Paschy, którą Jezus obchodził ze swoimi uczniami. Dalej: jest świętowaniem dopełnienia w Chrystusie dzieła stworzenia i początku nowego stworzenia. W Księdze Rodzaju czytamy, że Bóg rozpoczął stwarzanie pierwszego dnia, a siódmego w szabat odpoczął. Pierwszym dniem tygodnia jest zatem niedziela i także w tym dniu, pierwszym dniu po szabacie (por. J 20,1), zmartwychwstał Chrystus (Dies Domini 8, 24). Co to znaczy dla nas, chrześcijan? Otóż Chrystus powstając z martwych nadał nowy sens całemu stworzeniu, które było skażone grzechem pierworodnym. Zapoczątkował również swą misję przemienienia całego świata i doprowadzenia go do pełni w sobie samym. Niedziela będąc wspomnieniem pierwszego dnia istnienia świata jest jednocześnie zapowiedzią dnia ostatniego, kiedy Chrystus przyjdzie w chwale (Dies Domini 1, 26). Niedziela jest dniem Chrystusa-Światłości. Tak jak w pogańskim kalendarzu zwykło się nazywać ten dzień "dniem słońca" (na przykład "Sun-day" po angielsku, "Sonn-tag" po niemiecku), tak chrześcijanie uznają za swoje słońce Pana Jezusa, który oświeca nasze życie (Dies Domini, 27). Kapłan Zachariasz, mąż świętej Elżbiety i ojciec Jana Chrzciciela, prorokując o swym synu zapowiadał, że przygotuje on drogę Panu, ludowi da poznać zbawienie przez odpuszczenie grzechów, dzięki serdecznej litości Boga. "Przez nią z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju" (por. Łk 1,76-79). Tym "Wschodzącym Słońcem" jest Chrystus zmartwychwstały.Niedziela jest również dniem daru Ducha Świętego (Dies Domini, 28). Jezus po swym zmartwychwstaniu ukazał się uczniom i tchnąwszy na nich powiedział: "Weźmijcie Ducha Świętego" (J 20,22n). To w niedzielę Duch Święty zstąpił na Apostołów i Maryję, zebranych w Wieczerniku.Wszystko to pozwala nam stwierdzić za anonimowym autorem homilii z IV w., że niedziela, "dzień Pana"jest"panem dni" to znaczy najważniejszym dniem tygodnia. Ale trzeba mieć łaskę wiary, aby ogarnąć i przeżywać te różne wymiary niedzieli. Niedziela ma być bowiem dniem wiary. Przecież tego dnia wyznajemy ją uroczyście i publicznie podczas Mszy świętej słowami "Credo".I tu, Mili Słuchacze i Drogie Słuchaczki, doszliśmy do bardzo ważnego elementu niedzieli - do Mszy świętej. Już w czasach apostolskich niedziela była dniem, kiedy chrześcijanie spotykali się "na łamaniu chleba" czyli na Eucharystii (Dz 20,7). Msza jest więc od początku historii Kościoła sercem obchodów każdej niedzieli, centrum świętowania Dnia Pańskiego (Dies Domini, 31n). Czy możecie sobie wyobrazić w ogóle Dzień Pański bez Pana bez Pana Jezusa? Przecież to nawet brzmi bez sensu! Dlatego powinniśmy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby Msza święta była najważniejszą "sprawą" w niedzielę, przeżywaną całym sercem. Mówię o tym dlatego, że dziś wielu ludzi ma problemy z chodzeniem w niedzielę do kościoła. Może takie zaniedbanie dotyczy kogoś z Was lub Waszych dzieci czy wnuków. Nie jest to drobiazg. Jeśli niedzielna Msza święta jest dla wierzącego czymś mało ważnym, zapominanym i zaniedbywanym, to widomy znak, że jego wiara jest słaba, chora i umierająca. Centrum wiary stanowi bowiem spotkanie z Bogiem w Chrystusie, a szczytem takiego "spotkania" jest Msza święta. Jeśli więc ktoś nie traktuje poważnie spotkania, to i Osoba, którą spotyka, nie jest przez niego otaczana wystarczającym szacunkiem. Tego szacunku uczymy się od najmłodszych lat i ogromne znaczenie ma przykład rodziców. Jeśli nie ma wyrobionego nawyku, opartego na dobrym przykładzie, to kiedy przyjdzie zwykła codzienność, brak czasu i chęci - bardzo trudno będzie się przełamać i w niedzielę pójść do kościoła. Aby zapobiegać takim właśnie sytuacjom, należy od zaraz, jak najszybciej stawiać Jezusa w naszym życiu i w naszych rodzinach na pierwszym miejscu. A wtedy naturalną koleją rzeczy niedziela stanie się prawdziwym Dniem Pańskim. Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że sama obecność na Mszy niedzielnej wystarcza do wypełnienia Bożego przykazania "pamiętaj, abyś dzień święty święcił". Niedziela jest również dniem radości, odpoczynku i solidarności. Jako uczniowie Chrystusa powinniśmy się "starać, aby także inne wydarzenia dnia, nie mające charakteru liturgicznego - spotkania w gronie rodziny czy przyjaciół, różne formy rozrywki - odznaczały się pewnym stylem, który pomaga wyrażać pośród zwyczajnego życia pokój i radość Zmartwychwstałego" (Dies Domini, 52).Papież w liście "Dies Domini" zauważa tendencję do robienia z niedzieli dnia tylko odpoczynku i rozrywki. Taka postawa jest niezgodna ze świątecznym charakterem niedzieli (DD 4). Zdarza się również, że człowiek zagoniony przez cały tydzień, niedzielę traktuje jako jeszcze jeden dzień do pracy, tyle że w domu. Strzyże trawnik, myje samochód, robi pranie i generalne porządki. A przecież wypełnieniem trzeciego przykazania jest powstrzymanie się od ciężkich prac, które można zrobić kiedy indziej. Mamy obowiązek odpoczywania w niedzielę (Dies Domini, 64). Zresztą to bardzo miły obowiązek. Przy tej okazji trzeba wspomnieć, że pracodawcy powinni zapewnić swym pracownikom możliwość odpoczynku i godnego przeżywania niedzieli .Niedziela jest też dniem solidarności z ubogimi, którzy mają prawo do radosnego przeżywania niedzieli. Dlatego też Papież we wspomnianym liście apostolskim podkreśla, że "niedzielna Eucharystia bynajmniej nie zwalnia wiernych z obowiązku miłosierdzia, ale przeciwnie - jeszcze bardziej przynagla ich do podejmowania "wszelkich dzieł miłości, pobożności i apostolstwa"". Tym bardziej, że już w czasach apostolskich niedziela była okazją do dzielenia się z potrzebującymi (por. 1 Kor 16,2) .Niech więc te nasze rozważania pomogą Wam, Drodzy Słuchacze i Miłe Słuchaczki, czerpać siłę do codziennego życia z głębokiego przeżywania każdej niedzieli przez cały rok. Niech ten tygodniowy rytm świąteczny przypomina nam o tym, że Bóg nas kocha, że nas odkupił swoją Krwią i zmartwychwstał, abyśmy mieli życie wieczne. I niech nam przypomina, że na swoją Miłość oczekuje od nas odpowiedzi całym sercem.Watpie w to czy zadawaliście sobie pytanie dlaczego przez cały tydzień świętujemy Wielkanoc? Przecież Pan Jezus tak bardzo cierpiał na Krzyżu, a właściwie tylko jeden dzień jest poświęcony na uroczyste wspomnienie Jego Męki. Natomiast kiedy zmartwychwstał, na prosty rozum niby nic nie zrobił, a to wydarzenie świętuje się tyle czasu! Może podobne wątpliwości nurtowały pierwszych chrześcijan, skoro już święty Paweł pisał do wiernych Kościoła w Koryncie: "Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara" (1 Kor 15,17-18). Czy rozumiecie? Oznacza to, że bez zmartwychwstania Pana Jezusa chrześcijaństwo nie miałoby sensu. Całe nauczanie Jezusa Chrystusa, Jego cuda, Ostatnia Wieczerza, Męka i Śmierć byłyby daremne bez Zmartwychwstania! Dalej: nasze chodzenie do kościoła, spowiadanie się, przyjmowanie Komunii świętej, codzienna modlitwa rano i wieczorem, czynienie dobrze innym ludziom, wybaczanie sobie nawzajem to wszystko jest kompletnie niezrozumiałe bez Zmartwychwstania! Dlaczego? Bo nie można wtedy odpowiedzieć na najprostsze pytanie: po co to wszystko? Do czego zmierzamy poprzez życie zgodne z Bożymi przykazaniami? Jedynie fakt Zmartwychwstania Jezusa daje odpowiedź na te pytania. Skoro więc powstanie z martwych Pana Jezusa jest aż tak ważne dla naszej wiary, to nie może dziwić fakt tak długiego obchodzenia Wielkanocy. Co więcej jeśli nasze życie i wiara nabierają sensu tylko dlatego, że Jezus powstał z martwych, to należałoby oczekiwać, że o tak ważnym wydarzeniu Kościół będzie nam przypominał w ciągu całego roku, abyśmy w naszej codziennej wędrówce nie stracili wiary, nadziei i miłości: wiary w życie wieczne, nadziei na to, że je osiągniemy i miłości, dzięki której to się stanie. I rzeczywiście chrześcijanie już od samego początku istnienia Kościoła wpadli na pomysł "przypominania" sobie o Zmartwychwstaniu. Zaczęli świętować każdą niedzielę jako pamiątkę dnia powstania z martwych Pana Jezusa (por. Dies Domini, 2). Tradycja celebrowania niedzieli z czasem utrwaliła się w całym chrześcijaństwie. Współcześnie związek niedzieli ze Zmartwychwstaniem Pańskim przypomniał Sobór Watykański II w Konstytucji o Liturgii "Sacrosanctum Concilium" (nr 106). Również nasz Ojciec Święty Jan Paweł II zauważył potrzebę zwrócenia uwagi całego Kościoła na świętowanie niedzieli i 31 maja 1998 r. wydał na ten temat list apostolski zaczynający się od słów "Dies Domini" to znaczy "Dzień Pański".
MAM NADZIEJĘ ŻE POMOGŁAM ?? :)
http://zadane.pl/zadanie/3744889
nic dodac nic ujac
<3